Marcin Gortat zrobił przelew dla powodzian. Tak zareagował prezes klubu
Przez południową część Polski przeszły tragiczne powodzie, które niosły ze sobą ogromne zniszczenie. Setki ludzi straciło dobytek życia, a to niestety nie koniec niszczycielskiego żywiołu. W pomoc powodzianom zaangażowało się wiele osób ze świata sportu, także Marcin Gortat. Niestety wielu kibicom nie spodobał się gest koszykarza. Teraz na pomoc zareagował prezes klubu. Co za słowa.
Marcin Gortat i przelew dla powodzian
Przez Polskę przeszły ostatnio dramatyczne powodzie. Niszczycielski żywioł zostawił po sobie ogromne spustoszenie. Najbardziej ucierpiały miasta i wsie na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
W internecie można natknąć się na wiele zbiórek na rzecz pomocy powodzianom. Na jedną z nich zdecydował się wpłacić m.in. Marcin Gortat . Emerytowany koszykarz postanowił wspomóc zrzutkę na rzecz odbudowy hali Pogoni Prudnik. Celem ogólnym zbiórki było 100 tysięcy złotych. 40-latek razem ze swoją fundacją MG13 wpłacił 25 tysięcy złotych.
fot. screen/ Zrzutka.pl
Niestety mimo przepięknego gestu, zdaniem niektórych internautów sportowiec wpłacił… za mało. W internecie wylał się na niego ogromny hejt:
Już by się nie ośmieszał!
To tak jakbym ja przekazał 25 groszy.
Ze swoim majątkiem to się za bardzo nie wysilił.
Żenujący koleś, ma miliony ,a chwali się w mediach że przelał 25 tysięcy. - można przeczytać w internecie.
Szlachetny gest zasługuje na słowa pochwały i podziękowania. Na wyrazy uznania i wdzięczności zdecydował się m.in. prezes klubu. Tak zareagowano w Prudniku.
Tak na przelew Gortata zareagował prezes Pogoni Prudnik
Prezes Pogoni Prudnik - Dariusz Lis udzielił ostatnio krótkiego wywiadu dla WP Sportowe Fakty . W rozmowie mężczyzna po raz kolejny podziękował Marcinowi Gortatowi za jego hojność i oddanie. Jak możemy przeczytać na portalu:
Piękny gest i miła niespodzianka w wykonaniu Marcina. W przeszłości braliśmy udział w organizowanych przez niego campach i innych projektach. Kwota pokaźna, to 1/4 całej planowanej zbiórki (…) - komentuje Dariusz Lis.
Jak podkreślił prezes klubu, na rzecz zbiórki działa całe środowisko koszykarskie w Polsce:
Inne drużyny też działają. Dzwonił do mnie Adam Waczyński, że wystawi na licytację swoją koszulkę. Bracia Wójcikowie przekazali na aukcję swoje buty. Miałem też różne propozycje pomocy z Pleszewa czy Włocławka. Anwil jest gotów zagrać z nami mecz towarzyski, z którego dochód trafiłby na wsparcie klubu - dodaje prezes Pogoni Prudnik.
ZOBACZ TEŻ: Marcin Gortat zrobił przelew dla powodzian. Wielu Polaków wściekłych. “Już by się nie ośmieszał”
Prezes Pogoni Prudnik wspomina trudne chwile
W rozmowie z WP Sportowe Fakty, Dariusz Lis powrócił pamięcią do tragicznych wydarzeń sprzed ponad tygodnia. Jak się okazuje, ostatnie zajęcia z młodzieżą trzeba było przerwać z powodu… ewakuacji miasta!
Jeszcze w piątek przed powodzią mieliśmy zajęcia, bo organizowaliśmy turniej z okazji 70-lecia klubu w Głuchołazach. Musieliśmy kończyć te zawody wcześniej ze względu na ewakuację w mieście (…) - wspomina Dariusz Lis.
Pogoń Prudnik stale inwestuje w młodzież i stawia na ich rozwój. Potwierdza to w rozmowie również prezes klubu:
Mamy akademię z ponad 100 dzieci. One są w różnym wieku, począwszy od przedszkola. W związku z tym mieliśmy sporo sprzętu dziecięcego, juniorskiego. On też został zniszczony, ale na razie szukamy hali, tak abyśmy mieli gdzie organizować zajęcia - mówi dla WP Sportowe Fakty Dariusz Lis.