Lewandowskiemu wystarczyło 6 minut. Za chwilę kibice zaczęli krzyczeć w stronę Polaka
FC Barcelona rozegrała wczoraj kolejny mecz w ramach rozgrywek La Liga. Wszyscy kibice musieli być w lekkim szoku, patrząc na wyjściową jedenastkę “Blaugrany”. Mimo to, drużyna Hansiego Flicka odniosła sukces. W pewnym momencie tłum zebrany na trybunach zaczął krzyczeć w stronę Roberta Lewandowskiego.
Sezon La Liga w pełni. Robert Lewandowski kontynuuje walkę
Wczoraj o godz. 21:00 rozpoczął się mecz FC Barcelony z Valencią. Areną zmagań był Montjuic, a więc tymczasowy obiekt “Dumy Katalonii” Spotify Camp Nou cały czas znajduje się w przebudowie, która ma być już jednak na końcowym etapie.
Zespół Hansiego Flicka znał już wyniki meczów swoich bezpośrednich rywali wcześniej. Real Madryt wygrał swoje spotkanie przeciwko Valladolid 3:0, po hat-tricku Kyliana Mbappe. To pierwsze takie osiągnięcie Francuza w barwach “Królewskich”. Tym samym, ma już na koncie 15 trafień w lidze i zbliża się do Roberta Lewandowskiego.
Za to w swoim meczu z Villarrealem zremisowało Atletico Madryt. Zatem, FC Barcelona wiedziała, że ma szansę zbliżyć się do ekipy Diego Simeone. Wystarczyła wygrana nad Valencią.
Zanim jednak spotkanie na Montjuic się rozpoczęło, Hansi Flick podał wyjściowy skład. I tutaj wiele osób mogło być zaskoczonych, bowiem niemiecki szkoleniowiec dokonał wielu roszad. Postanowił, że Robert Lewandowski rozpocznie mecz na ławce , a w jego miejsce wsadzi Ferrana Torresa. Była jednak druga, tym razem świetna informacja dla polskich fanów. Swój debiut w La Liga miał okazję zanotować Wojciech Szczęsny .
Jak poszło FC Barcelonie w tym spotkaniu?
FC Barcelona nie pozostawiła złudzeń
Początek spotkania był dla FC Barcelony bardzo dynamiczny. Już w 3. minucie do siatki rywali trafił Frenkie de Jong. W 8. minucie zrobiło się już 2:0, za sprawą gola Ferrana Torresa. Długo to nie potrwało, ponieważ w 14. minucie Raphinha zaliczył trafienie na 3:0 dla “Blaugrany”. Do końca pierwszej połowy dwukrotnie trafiał jeszcze Fermin Lopez. A więc, po pierwszych 45. minutach było 5:0.
Nie oznacza to jednak, że FC Barcelona nie wystrzegała się błędów. W 34. minucie Wojciech Szczęsny faulował, zgodnie z pierwszą decyzją sędziego piłkarza Valencii. Wydawało się, że po raz kolejny Polak będzie winowajcą podyktowania rzutu karnego przeciwko jego zespołowi. Zdążył już nawet dostać żółtą kartkę.
Po analizie VAR arbiter anulował jednak jedenastkę. Dopatrzył on się tego, że wcześniej faulowany był Jules Kounde. Szczęsny miał w tamtej sytuacji wiele szczęścia.
W drugiej połowie padły jeszcze 3 bramki. Strzelanie zaczęła Valencia, za sprawą trafienia Hugo Duro. Okazało się jednak, że był to tylko honorowy gol. W 60. minucie na boisko wszedł Robert Lewandowski, a 6 minut później Polak cieszył się z trafienia .
Rezultat spotkania, trafieniem samobójczym ustalił gracz Valencii, Cesar Tarrega. To był pogrom Barcelony 7:1. Po meczu na jaw wyszło, że w stronę Lewandowskiego kibice nadali pewien przekaz.
Lewandowski wziął udział w pogromie Valencii
Robert Lewandowski, mimo że nie zagrał w meczu z Valencią od pierwszej minuty, to zdołał zaznaczyć swoją obecność na boisku. Dzięki trafieniu ma już na koncie 17 bramek w La Liga , mając przewagę 2 goli nad drugim Kylianem Mbappe.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Mimo efektownej wygranej nad Valencią, FC Barcelona wciąż znajduje się na 3. miejscu w lidze. Traci aktualnie 3 punkty do drugiego Atletico, a także 7 oczek do liderującego Realu Madryt.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Warto jednak pochwalić Roberta Lewandowskiego za ten sezon. W dotychczasowych 30 meczach we wszystkich rozgrywkach trafiał do siatki już 29 razy . Co jest warte zaznaczenia, Polak miał okazję wystąpić w spotkaniu z Valencią z opaską kapitańską. To z powodu tego, że zmienił on pierwszego aktualnie kapitana FC Barcelony Raphinhę.
Tuż po ostatnim gwizdku Robert Lewandowski podziękował kibicom za doping. W międzyczasie znalazł również chwilę na “uszczypliwość” w stronę Wojciecha Szczęsnego.
Wróćmy na chwilę do gola “Lewego” w 66. minucie. Po meczu okazało się, że w stronę Polaka kibice FC Barcelony posłali kilka słów. Trzykrotnie wykrzyczeli oni jego nazwisko :
Lewandowski! Lewandowski! Lewandowski!
To pokazuje, że polski napastnik darzony jest ogromną sympatią w katalońskim klubie. A on odwdzięcza się w tym sezonie gradem goli i świetnymi występami. Ostatnio z Valencią wystarczyło Lewandowskiemu 6 minut , by wprawić fanów w ekstazę.
A dla tych, którzy zastanawiają się, dlaczego to Wojciech Szczęsny, a nie Inaki Pena zagrał w meczu La Liga mamy odpowiedź. Poniekąd udzielił jej na konferencji pomeczowej Hansi Flick.
Podejmowaliśmy decyzje, myśląc o zespole i mieliśmy poczucie, że musimy coś zmienić. Ze Szczęsnym zawsze wygrywamy - mówił trener, cytowany przez Mundo Deportivo.
A statystyki nie kłamią, bo z polskim golkiperem w składzie “Duma Katalonii” wygrała 5 na 5 meczów .