Iga Świątek zareagowała na zachowanie kibiców. Jej słowa niosą się po całym świecie
Iga Świątek kontynuuje drogę po czwarty tytuł Rolanda Garrosa w karierze. Jej mecz przeciwko Naomi Osace odbił się szerokim echem w mediach na całym świecie, lecz również pomeczowa wypowiedź Polki, która wywołała mieszane uczucia kibiców. Po zwycięstwie nad Anastazją Potapową wróciła wspomnieniami do swoich słów, ponownie zwracając się do fanów.
Wypowiedź Igi Świątek poruszyła fanów kobiecego tenisa
Iga Świątek ma za sobą już trzy udane mecze w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa . Na starcie bez większych problemów rozprawiła się z Francuzką Leolią Jeanjean, po czym musiała stawić czoła Japonce Naomi Osace. Ten pojedynek przyniósł więcej emocji niż spodziewali się kibice oraz eksperci kobiecego tenisa.
Polka musiała bronić piłki meczowej, przegrywając 2:5, po czym odwróciła losy spotkania i wygrała 7:6(1), 1:6, 7:5 . Kosztowało ją to mnóstwo nerwów oraz siły mentalnej, co dało się wyczuć jeszcze w trakcie starcia. 22-latka dyskutowała z sędzią, gestykulowała w stronę kibiców, a po końcowym punkcie zwróciła się do fanów, prosząc o rozsądny doping.
Mam do was ogromny szacunek i wiem, że gramy dla was, ale czasami pod dużą presją, kiedy coś krzykniecie w trakcie wymiany, jest naprawdę ciężko o skupienie (…) Proszę, jeśli możecie nas wspierać w przerwach, ale nie w trakcie gry, to będzie wspaniale. Mam nadzieję, że nadal będziecie mnie lubić, bo zdaję sobie sprawę z tego, że francuska publiczność jest wymagająca. Kocham was i uwielbiam tu grać, więc kontynuujmy to - brzmiała część wypowiedzi Polki.
Iga Świątek zareagowała na swój apel do kibiców
W kolejnym meczu przeciwniczką Igi Świątek była Rosjanka Anastazja Potapowa. Ten pojedynek nie mógł być lepiej rozegrany przez reprezentantkę Polski, ponieważ zafundowała fanom podwójnego “bajgla”, czyli zwycięstwa w dwóch setach 6:0, 6:0 . Tuż po tym starciu Polka spotkała się z dziennikarzami. Usłyszała wówczas pytanie, czy odczuwa różnicę w postawie francuskiej publiczności po swoim apelu.
Myślę, że publiczność była spokojniejsza również dlatego, że nie rozgrywałam tak intensywnego meczu jak przeciwko Naomi. Tamto było takim typem spotkania, że wszyscy właściwie zasiadają i jedzą popcorn, bo naprawdę są tak podekscytowani. Natomiast podczas kolejnych gier czułam, że mam wszystko pod kontrolą i myślę, że publiczność też to poczuła. Niemniej uważam, że ludzie słuchają i okazują szacunek. Poczułam więc różnicę, ale nie wiem, co jest tego przyczyną. Mam nadzieję, że w pewnym sensie zaakceptowali moją małą przemowę po meczu i nie są na mnie źli - cytuje słowa Igi Świątek serwis “Interia Sport”.
ZOBACZ TEŻ: Hubert Hurkacz przeszedł samego siebie podczas Rolanda Garrosa. Internauci bezlitośni dla Polaka
Iga Świątek zagra ze zwyciężczynią Wimbledonu
Iga Świątek dotarła już do ćwierćfinału Rolanda Garrosa, gdzie czeka ją starcie z - na papierze - najtrudniejszą rywalką, z jaką dotychczas przyszło jej się mierzyć. Po drugiej stronie siatki stanie Marketa Vondrousova , zwyciężczyni zeszłorocznego Wimbledonu. Czeszka zajmuje obecnie szóstą lokatę w światowym zestawieniu WTA.
To spotkanie odbędzie się we wtorek 4 czerwca nie wcześniej niż o godz. 12:30 . Jeżeli Polka wygra ten mecz, wówczas przyjdzie jej się zmierzyć ze zwyciężczynią pojedynku Coco Gauff - Ons Jabeur.