Iga Świątek nie wytrzymywała i ujawniła prawdę o WTA. "Nic nie dostałam"
Iga Świątek nie mogła już tego wytrzymać. Jej rywalki po turnieju w Montrealu miały poważne zarzuty do organizatorów turnieju i tenisowych władz. Liderka rankingu postanowiła dodać swoje trzy grosze w tej sprawie. Żądała danych, ale nigdy ich nie otrzymała.
Iga Świątek rozpoczyna turniej w Cincinnati
Iga Świątek przegrała w półfinale turnieju w Montrealu z Jessicą Pegulą i niemal od razu ruszyła do Cincinnati , gdzie rozpoczynają się ostatnie zawody przed rozpoczęciem wielkoszlemowego US Open.
We wtorek, 15 sierpnia, rywalizację rozpocznie już Hubert Hurkacz , a Świątek będzie musiała poczekać na swoją kolej. Dzięki temu zyska parę chwil na odpoczynek, których tak bardzo brakowało jej na poprzednich turniejach.
Iga Świątek wsłuchała się w głos rywalek
Iga Świątek uważnie słuchała w ostatnim czasie swoich rywalek, które narzekały na sytuację związaną z planowaniem spotkań przez organizatorów turniejów i WTA. Chodzi o bardzo krótkie przerwy między meczami oraz późne ich pory, które wpływają znacznie na dyspozycję sportowców. Często zawodniczki wracały do hoteli po nocnych meczach dopiero nad ranem.
- To nie jest tak, że kończymy mecz i idziemy spać po dwóch godzinach. Jestem szczęśliwa, jeśli pójdę spać cztery godziny po tym, jak skończę grać. Spotkanie z mediami, muszę się rozciągnąć po meczu, jedzenie, a potem zejście z adrenaliny, które też nie jest łatwe - wyznała Iga Świątek w rozmowie z mediami.
Iga Świątek ujawniła prawdziwą twarz WTA
- W Rzymie i Madrycie rozegrałam cztery mecze, które zakończyły się blisko północy lub po niej. Rozumiem, że musimy dostosować się do nadawców telewizyjnych, ale poprosiłam również WTA o przekazanie danych, aby zobaczyć, czy ludzie oglądają mecze, które zaczynają się po godzinie 22. Nic nie dostałam, a łatwiej byłoby wtedy ustalić, czy rywalizowanie tak późno ma sens - stwierdziła Iga Świątek.
Widać, że WTA chwilowo nie przejmuje się zanadto zdrowiem swoich zawodniczek. W ostatnim czasie na późne pory meczów narzekały m.in. Aryna Sabalenka czy Jelena Rybakina. Obie miały problemy, by wrócić do dyspozycji po trudnych nocnych bojach. Czy federacja odpowie na ich postulaty?
Źródło: sport.pl