Historyczny wynik Polaka na MŚ. Kibice pieją z zachwytu
Jesteśmy po pierwszym konkursie mężczyzn w ramach mistrzostw świata w Trondheim. Poznaliśmy nazwisko skoczka, który został mistrzem świata na skoczni normalnej. Powody do zadowolenia ma również jeden z naszych reprezentantów.
Rozstrzygnęły się losy mistrzostwa świata na skoczni normalnej
Po dwóch latach najlepsi skoczkowie narciarscy na świecie stanęli do rywalizacji w ramach kolejnej edycji mistrzostw świata. Tym razem rywalizacja przeniosła się do norweskiego Trondheim. O 17:00 wystartował pierwszy konkurs, który wyłonił mistrza świata na skoczni normalnej. Odbył się on na obiekcie Granåsen, o punkcie konstrukcyjnym 94 metry.
Trener Thomas Thurnbichler postanowił nieco zaskoczyć swoimi powołaniami. Bowiem, po raz pierwszy od 22 lat na mistrzostwach świata brakuje Kamila Stocha. Austriak postanowił zabrać za to Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła i Jakuba Wolnego.
Wczorajsze kwalifikacje pokazały formę naszych zawodników. Najpierw swój skok oddał Piotr Żyła. “Wewiór” osiągnął odległość 94,5 metra, czym zapewnił sobie udział w niedzielnym konkursie. Następny był Jakub Wolny, który osiągnął lepszy wynik od swojego starszego kolegi o 2 metry. Oczywiście, również zapewnił sobie kwalifikację. Jeszcze lepiej poszło za to Dawidowi Kubackiemu, który poszybował na 98,5 metra. Zatem, ta trójka już była pewna awansu.
Pozostała kwestia Aleksandra Zniszczoła oraz Pawła Wąska. “Olek” wylądował na 97. metrze i zapewnił sobie kwalifikację. Ostatni z Polaków skakał Paweł Wąsek. Tutaj nasz lider w tym sezonie Pucharu Świata nie zawiódł i osiągnął odległość identyczną do Dawida Kubackiego. Zatem, cała piątka naszych reprezentantów mogła wystąpić w dzisiejszym konkursie MŚ na skoczni normalnej.
Co za wynik Piotra Żyły. Przeskoczył skocznię
Właściwa rywalizacja w ramach mistrzostw świata w Trondheim rozpoczęła się o 17:00. Pierwszym z Polaków, który zameldował się na belce, był Piotr Żyła, a więc obrońca tytułu z 2023 roku. W pierwszej serii zaskoczył chyba nawet samego siebie, przeskakując rozmiar skoczni (102 metry). “Wewiór” wylądował na 104,5 metrze .
Następny skoczył Dawid Kubacki, który osiągnął odległość 100 metrów. Po nim zameldował się Jakub Wolny, który poleciał o metr dalej od swojego starszego kolegi. Ten pozytywny trend w polskiej kadrze utrzymał Aleksander Zniszczoł, który także poleciał na 100 metrów. Niestety, setki osiągnąć nie dał rady Paweł Wąsek. Nasz najlepszy zawodnik w tym sezonie wylądował na 99 metrze.
Po pierwszej serii, najlepszy z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który znalazł się na 11. miejscu. Paweł Wąsek był 13., a Piotr Żyła 18. Ten, mimo świetnej odległości, otrzymał dużo minusowych punktów za wiatr. Natomiast Dawid Kubacki skończył na 22. pozycji, a tuż za nim zameldował się Jakub Wolny. Co jednak najważniejsze - wszyscy Polacy awansowali do serii finałowej.
ZOBACZ: Gol za golem Barcelony. Kosmiczne osiągnięcie Lewandowskiego, tego nikt się nie spodziewał
Historyczny wynik polskiego skoczka na MŚ
W pierwszej serii doszło do jednego, szczególnego wydarzenia. Otóż, Marius Lindvik pobił rekord skoczni normalnej Granåsen, który dosłownie wczoraj ustanowił Johann Andre Forfang. Od teraz nowy najlepszy wynik to 108 metrów.
A tak prezentowała się klasyfikacja po pierwszej serii:
W drugiej serii polscy kibice liczyli na powtórkę dobrych skoków Biało-Czerwonych z pierwszej serii. Niestety jednak, skoczkowie nie podołali wyzwaniu. Słabo zaczął Dawid Kubacki, który poleciał zaledwie na 95,5 metrów. Jeszcze gorzej poszło Jakubowi Wolnemu, który osiągnął zaledwie odległość 88,5 metrów. Za chwilę do swojej próby podszedł Piotr Żyła. Po skoku na 96,5 metra stało się jasne, że 38-latek nie zdobędzie trzeciego z rzędu mistrzostwa świata na skoczni normalnej. Koniec pewnej ery.
Niedługo po Żyle, na belce zameldował się Paweł Wąsek. Nasz lider zaprezentował się o wiele lepiej, niż w pierwszej serii. Tym razem osiągnął rozmiar skoczni, lądując na 102 metrze . Ostatni z Polaków skakał Aleksander Zniszczoł. Jednak zaliczył on najgorszą ze wszystkich Biało-Czerwonych odległość, lądując zaledwie na 87 metrze.
Mistrzem świata na skoczni normalnej został Marius Lindvik. Srebro przypadło Andreasowi Wellingerowi, a brąz - Janowi Hoerlowi. Warte wyróżnienia jest 10. miejsce Pawła Wąska, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze na mistrzostwach świata.
Po tym osiągnięciu kilka zdań do kamery postanowił przekazać sam zainteresowany. Na profilu Polskiego Związku Narciarskiego na X Wąsek skomentował swój sukces:
Cześć, jesteśmy po pierwszym konkursie na mistrzostwach świata. Zająłem 10. miejsce, więc na tych zawodach jest to moje najlepsze miejsce. Z tego mogę być zadowolony. Skoki nie były idealne, ale koniec końców i tak myślę, że mogę być zadowolony z tego dnia - powiedział na filmiku 25-latek.
Kolejne zawody na mistrzostwach świata w Trondheim odbędą się w najbliższą środę. Wtedy to skoczkowie przystąpią do zawodów drużyn mieszanych .