Sport.Goniec.pl Piłka nożna FC Barcelona wbiła "szpilkę" Realowi Madryt. Klub posłużył się Lewandowskim, te słowa podbijają internet
fot. FADEL SENNA/AFP/East News

FC Barcelona wbiła "szpilkę" Realowi Madryt. Klub posłużył się Lewandowskim, te słowa podbijają internet

14 stycznia 2025
Autor tekstu: Michał Pokorski

W finale Superpucharu Hiszpanii FC Barcelona rozgromiła Real Madryt aż 5:2. W świecie głośnym echem odbiła się postawa Polaków w tym meczu: Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Jeszcze w trakcie meczu formę naszego napastnika postanowiła wykorzystać FC Barcelona i wbiła “szpilkę” Realowi Madryt. Ten wpis niesie się po świecie.

FC Barcelona mierzyła się z Realem Madryt

W niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii FC Barcelona zmierzyła się z Realem Madryt, w meczu, który przyciągnął uwagę fanów piłki nożnej na całym świecie. Obie drużyny zaprezentowały widowisko pełne emocji i niesamowitych zagrań, które na długo pozostaną w pamięci kibiców.

Już w piątej minucie Kylian Mbappé dał Realowi prowadzenie, popisując się znakomitym rajdem i skutecznym dryblingiem, który rozbił obronę Barcelony. Francuz wykończył akcję precyzyjnym strzałem, nie dając Wojciechowi Szczęsnemu żadnych szans. Wynik 1:0 dla Realu szybko podgrzał atmosferę na boisku.

Barcelona nie czekała długo z odpowiedzią. W 22. minucie Robert Lewandowski znakomicie obsłużył Lamine’a Yamala, który precyzyjnym uderzeniem wyrównał wynik na 1:1. Katalończycy zaczęli przejmować kontrolę nad meczem i jeszcze przed przerwą objęli prowadzenie. Lewandowski pewnie wykorzystał rzut karny, ustalając wynik na 2:1. Kolejna bramka padła po świetnym podaniu Julesa Koundé, które wykorzystał Raphinha, podwyższając prowadzenie na 3:1. Przed końcem pierwszej połowy Raphinha dołożył asystę, podając do Alejandro Balde, który zakończył akcję golem na 4:1.

Druga połowa rozpoczęła się równie dynamicznie. W 48. minucie Raphinha ponownie pokazał swoje umiejętności, zdobywając piątą bramkę dla Barcelony po indywidualnym rajdzie. Wydawało się, że Katalończycy mają mecz pod pełną kontrolą, ale w 58. minucie doszło do sytuacji, która zmieniła obraz gry.

Jude Bellingham posłał doskonałe podanie za linię obrony do Kyliana Mbappé, który błyskawicznie znalazł się w sytuacji sam na sam ze Szczęsnym. Polski bramkarz próbował interweniować wślizgiem, lecz zahaczył nogi Mbappé. Po konsultacji z VAR sędzia zdecydował się na pokazanie czerwonej kartki Szczęsnemu, a Barcelona musiała grać w osłabieniu. Na boisko wszedł Inaki Peña, który od razu musiał zmierzyć się z trudnym zadaniem. Rodrygo precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego zdobył drugą bramkę dla Realu, zmniejszając stratę do 5:2.

Mimo trudności Barcelona utrzymała przewagę i ostatecznie sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii. Nie da się ukryć, że jednymi z głównych “bohaterów” starcia byli Polacy - Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski.

Ważą się losy Szymona Marciniaka. Były sędzia przekazał sensacyjne wieści

Robert Lewandowski zagrał dobre zawody przeciwko Realowi Madryt

Niedzielny mecz nie zapisze się w pamięci Wojciecha Szczęsnego jako szczególnie udany. Polski bramkarz w drugiej połowie dopuścił się faulu na Kylianie Mbappé tuż przed polem karnym, za co został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko.

Zdecydowanie lepiej zaprezentował się Robert Lewandowski, który pokazał swoją klasę, zdobywając bramkę z rzutu karnego i notując asystę przy golu Lamine’a Yamala. 36-letni napastnik zebrał wiele pochwał za swoją postawę na boisku, zarówno od ekspertów, jak i hiszpańskich mediów, które podkreślały jego kluczowy wkład w grę Barcelony.

Do wykonania rzutu karnego nie oddał strzału na bramkę, ale jego inteligentna asysta do Lamine Yamala była pierwszą istotną sceną w zwycięstwie Barcelony w El Clasico - pisało Mundo Deportivo.

Był odpowiedzialny za grę z tyłu, aby stworzyć przestrzeń. Perfekcyjnie zachował się przy wyrównującym golu, świetnie podając do Lamine Yamala. Drugiego gola zdobył z rzutu karnego i pracował na kolejne trafienie - ocenił kataloński Sport.

Również sama FC Barcelona docenia swojego napastnika. Jeszcze w trakcie meczu z Realem Madryt, admin mediów społecznościowych postanowił wykorzystać Polaka. Ten "pstryczek" w rywali niesie się po świecie.

ZOBACZ TEŻ: Wojciech Szczęsny zawieszony, a jednak. To już niemal pewne, ogromny cios dla Polaka

"Pstryczek" z Robertem Lewandowskim w roli głównej

W pierwszej połowie meczu sędzia doliczył aż 9 minut dodatkowego czasu gry, co było efektem wcześniejszych przerw w grze, związanych m.in. z analizami VAR i urazami zawodników. Tak długi czas dogrywki nie umknął uwadze nie tylko kibiców, ale również administratora mediów społecznościowych FC Barcelony. Osoba odpowiedzialna za oficjalne konto klubu na portalu X (dawniej Twitter) postanowiła w nietypowy sposób skomentować sytuację.

W krótkim komunikacie opublikowanym w trakcie doliczonego czasu gry pojawił się ironiczny wpis, który z pewnością można było odebrać jako „pstryczek” w stronę Realu Madryt.

Dziewięć minut doliczonego czasu gry... wybrali "9", by uhonorować Roberta Lewandowskiego - czytamy na portalu X.

Liczba "9" jest oczywiście nawiązaniem do numeru na koszulce, z jakim gra Polak. Patrząc na przebieg jego gry w pierwszej połowie to istotnie, zasłużył na uhonorowanie, gdyż kapitalnie radził sobie z defensorami Realu Madryt. Ten żartobliwy wpis FC Barcelony stał się hitem sieci.

Kuriozalne sceny wydarzyły się na oczach Szczęsnego. Wszystko po El Clasico, Polak interweniował
Rywal Pawła Wąska miał poważny wypadek. Wstrząsające wyznanie skoczka
Obserwuj nas w
autor
Michał Pokorski

Dziennikarz portalu Goniec Sport. Swoje pierwsze doświadczenie w mediach zdobywał w redakcji "Mistrzów Polski" oraz akademickiego Radia Luz. Na co dzień student PR'u na Uniwersytecie Wrocławskim oraz amator fitnessu. W sporcie zakochany od dziecka, wielki fan siatkówki i lekkoatletyki. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty