Sport.Goniec.pl Tenis Fatalne wieści dla Igi Świątek nadeszły po zmroku. Przed Polką istny koszmar, to już pewne
fot. KAPiF

Fatalne wieści dla Igi Świątek nadeszły po zmroku. Przed Polką istny koszmar, to już pewne

18 kwietnia 2025
Autor tekstu: Michał Pokorski

Iga Świątek wróciła do gry po przerwie. Polka wzięła udział w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, w którym pokonała swoją rywalkę i od razu zameldowała się w ćwierćfinale. Niestety wczoraj po zmroku nadeszły fatalne wieści. WTA oficjalnie to ogłosiło.

Iga Świątek w 2025 roku

Iga Świątek z impetem rozpoczęła nowy sezon, wchodząc w 2025 rok z pełnym terminarzem i ambitnymi planami. Już na starcie czekało ją poważne wyzwanie – reprezentowanie Polski w prestiżowym turnieju drużynowym United Cup. Polacy prezentowali się bardzo solidnie, krok po kroku pokonując kolejne przeszkody i docierając aż do finału.

ZOBACZ: Była 80. minuta. Pokazali, co zrobił Polak w meczu z Realem, aż trudno uwierzyć

W decydującym spotkaniu przyszło im zmierzyć się z mocnym składem reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Mecz zapowiadał się emocjonująco, ale to Amerykanki ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kluczowym momentem rywalizacji było starcie Igi Świątek z Coco Gauff. Polka walczyła ambitnie, jednak tym razem musiała uznać wyższość rywalki, co przesądziło o triumfie USA.

Po zakończeniu zmagań drużynowych wiceliderka światowego tenisa skupiła się na rywalizacji indywidualnej. W Australian Open – pierwszym turnieju wielkoszlemowym sezonu – prezentowała świetną formę, pewnie wygrywając kolejne spotkania. Jej znakomitą serię przerwała jednak Madison Keys, która w półfinale zdołała pokonać Polkę, a następnie sięgnęła po tytuł.

Po zakończeniu rywalizacji w Australii Iga Świątek przeniosła się na Bliski Wschód, by wziąć udział w prestiżowych turniejach WTA 1000 w Dosze i Dubaju. Katar przez ostatnie lata był dla niej niezwykle szczęśliwym miejscem, jednak tym razem fortuna nie sprzyjała Polce. Już na wcześniejszym etapie zmagań trafiła na swoją tenisową kosę – Jelenę Ostapenko. Łotyszka, która wielokrotnie sprawiała Świątek problemy, ponownie okazała się lepsza i zakończyła jej udział w turnieju.

W Dubaju scenariusz również nie ułożył się po myśli Świątek. W ćwierćfinale trafiła na młodą i niezwykle utalentowaną Mirrę Andriejewą, która zaprezentowała znakomity tenis i sprawiła Polce sporo problemów. Po zaciętej walce to Rosjanka wyszła z tego starcia zwycięsko, a Świątek musiała pogodzić się z kolejnym niepowodzeniem.

Kolejnym przystankiem były dla Polki zmagania w Indian Wells. Iga Świątek imponowała tam formą i wydawało się, że pewnie zmierza do finału. Niestety w półfinale znów musiała uznać wyższość Mirry Andriejewy. Tenisistka z Rosji zwyciężyła tym razem 2:1.

Iga Świątek kontynuowała zmagania w amerykańskiej części kalendarza i z dużymi nadziejami przystąpiła do Miami Open. Polka prezentowała się znakomicie, imponując formą i pewnością siebie. Korzystne losowanie dodatkowo zwiększało jej szanse na awans do finału, a wielu ekspertów przewidywało, że może sięgnąć po kolejny tytuł. Niestety, w ćwierćfinale doszło do prawdziwej katastrofy. Świątek zmierzyła się z Alexandrą Ealą z Filipin i sensacyjnie przegrała 0:2, odpadając z turnieju. Zdaniem licznych ekspertów i obserwatorów był to jeden z najgorszych występów Polki w jej dotychczasowej karierze. Co więcej, jej postawa na korcie wzbudziła ogromne kontrowersje – Świątek sprawiała wrażenie zrezygnowanej, a jej gra była pełna niewymuszonych błędów.

Było to ostatnie rozegrane spotkanie Igi Świątek. Polka miała niemal 3 tygodnie przerwy od pobytu na korcie, a teraz wróciła do zmagań.

Sabalenka ledwo ujrzała Świątek i już się zaczęło. Nie do wiary, wszystko się nagrało

Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju w Stuttgarcie

W ramach przygotowań do wielkoszlemowego Roland Garros, Iga Świątek rozpoczęła rywalizację na kortach ziemnych w Stuttgarcie, gdzie rozgrywany jest prestiżowy turniej rangi WTA 500. Turniej w Niemczech od kilku lat uchodzi za jedno z ważniejszych wydarzeń poprzedzających zmagania w Paryżu, a Polka — jako wiceliderka światowego rankingu — należy do głównych faworytek do końcowego triumfu.

W swoim pierwszym meczu Świątek zmierzyła się z Janą Fett, notowaną dopiero na 153. miejscu w klasyfikacji WTA. Choć faworytka tego starcia była oczywista, Iga wracała do gry po przerwie, co na początku dało się zauważyć w jej grze. Była nieco spięta, a jej ruchy wydawały się mniej płynne niż zazwyczaj. Jednak z każdą kolejną piłką nabierała pewności siebie i rytmu. Gdy tylko złapała właściwy rytm, zdominowała przeciwniczkę i szybko przełamała jej serwis, kończąc pierwszego seta wynikiem 6:2 w zaledwie 37 minut.

Druga partia, choć również zakończyła się wynikiem 6:2, była bardziej wymagająca. Chorwatka postawiła twardsze warunki, zmuszając Świątek do większego wysiłku i koncentracji. Polka jednak nie dała się wybić z rytmu, pokazując charakterystyczny dla siebie ofensywny, pewny tenis. Kilka skutecznych przełamań i solidna gra z głębi kortu pozwoliły jej pewnie zamknąć spotkanie i awansować do ćwierćfinału turnieju, potwierdzając dobrą formę u progu sezonu na mączce.

Niestety wczoraj tuż po zmroku nadeszły fatalne wieści dla Polki. WTA oficjalnie to ogłosiło.

Iga Świątek
Iga Świątek, fot. KAPiF

ZOBACZ TEŻ: Trudno uwierzyć, co zrobili kibice Legii w Londynie. Anglicy aż wyciągali telefony. Huczy o nich cały świat

Fatalne wieści dla Igi Świątek

Iga Świątek dopiero wczoraj poznała swoją rywalkę w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Jelena Ostapenko, po emocjonującym i bardzo wyrównanym starciu, pokonała wyżej notowaną Amerykankę Emmę Navarro 7:5, 3:6, 6:2, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy.

To właśnie Łotyszka stanie teraz na drodze Świątek. Niestety, dla Polki nie jest to dobra wiadomość — Ostapenko od lat pozostaje jedną z nielicznych zawodniczek, z którymi Iga ma bardzo niekorzystny bilans. Do tej pory rozegrały ze sobą pięć spotkań w rozgrywkach WTA, a każdorazowo górą była Ostapenko. Styl gry Łotyszki, pełen agresywnych uderzeń i nieprzewidywalnych zagrań, sprawia Świątek sporo trudności.

Spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco, a jego stawką będzie awans do półfinału prestiżowego turnieju w Stuttgarcie. Obie tenisistki wyjdą na kort już jutro, w piątek 19 kwietnia, około godziny 14:00. Czy tym razem Iga zdoła przełamać złą passę i pokonać swoją tenisową zmorę? Czekają nas wielkie emocje.

Trudno uwierzyć, co zrobili kibice Legii w Londynie. Anglicy aż wyciągali telefony. Huczy o nich cały świat
Po porażce Polki komentator nie wytrzymał. Zadrwił z niej, wszystko wyszło na jaw
Obserwuj nas w
autor
Michał Pokorski

Dziennikarz portalu Goniec Sport. Swoje pierwsze doświadczenie w mediach zdobywał w redakcji "Mistrzów Polski" oraz akademickiego Radia Luz. Na co dzień student PR'u na Uniwersytecie Wrocławskim.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty