Fantastyczny gol w doliczonym czasie gry. Wygrana Rakowa rzutem na taśmę
To był prawdziwy rollercoaster emocji. Raków Częstochowa zwyciężył 3:2 w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Gol na wagę wygranej z Karabachem padł w 91 minucie meczu! Po niesamowitym uderzeniu Kittela stadion oszalał.
Huśtawka emocji w meczu Rakowa Częstochowa z Karabachem
W środę 26 lipca "Medaliki" rozegrały pierwszy mecz II rundy eliminacji do upragnionej Ligi Mistrzów. Ich rywalem był dobrze znany polskim zespołom, Karabach Agdam . Na prawdziwe emocje kibice musieli czekać do drugiej połowy spotkania.
Przez kolejne 45 minut na boisku działy się rzeczy nieprawdopodobne. Kuriozalne bramki, zwroty akcji, aż w końcu pięknej urody gol na wagę zwycięstwa strzelony w 91 minucie spotkania . Po samobójczej bramce obrońcy rywali oraz fatalnym błędzie bramkarza Karabachu Raków prowadził już 2:0. Radość częstochowian nie trwała jednak długo. W dwie minuty gospodarze stracili dwa gole i na tablicy wyników widniał remis.
Niesamowity strzał Kittela. Zwycięstwo Rakowa w starciu z Karabachem
W 81 minucie na murawie pojawił się nowy nabytek Rakowa, Sonny Kittel . Znany z występów na niemieckich boiskach pomocnik w pamięci kibiców zapisał się dziesięć minut później. Po podaniu od Deiana Sorescu 30-latek posłał atomowe uderzenie w kierunku bramki strzeżonej przez Mahammadaliyeva . Futbolówka wylądowała w jej prawym górnym rogu.
Stadion w Częstochowie eksplodował z radości. Strzał zawodnika o polskich korzeniach zapewnił "Medalikom" wygraną w pierwszej odsłonie arcyważnego dwumeczu. Rewanżowe starcie rozegrane zostanie w środę, 2 sierpnia o 18. Wygrany w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zagra ze zwycięzcą pary Aris - BATE.
Sonny Kittel po zwycięstwie nad Karabachem. "Jadymy tam i chcemy też wygrać"
Po zakończeniu spotkania bohater meczu stanął przed kamerami TVP Sport . Zawodnik udzielił wywiadu w łamanym języku polskim mieszanym z angielskim . Słychać było gwarę śląską , z którą do tej pory mogliśmy kojarzyć Lukasa Podolskiego.
- Przepraszam jeszcze raz za to, jak mówię. Jeszcze potrzebuje paru tygodni. Potrzebuje żeby to było lepiej. (…) Jestem wdzięczny, że to się udało. Teraz jadymy tam i chcemy też wygrać - oznajmił na gorąco Sonny Kittel.
Źródło: twitter.com/TVP Sport