Dobra wiadomość dla Igi Świątek. Polka bardzo na to czekała
Iga Świątek od kilkunastu dni nie jest już liderką rankingu WTA. Niestety, jak wiadomo nie odzyska tej pozycji także do końca roku. Jak się jednak okazuje, Polka może stanąć przed ogromną szansą dużo szybciej, niż nam się wydaje.
WTA Finals, a pozycja Igi Świątek w rankingu
Po porażce z Coco Gauff w drugim meczu WTA Finals, Iga Świątek utraciła ogromną szansę. Oprócz utraty cennych punktów w turnieju i mniejszej kwoty zarobionych pieniędzy, Polka straciła także punkty do rankingu WTA, co miało opłakane konsekwencje. 23-latka już wtedy była pewna, że nie obejmie prowadzenia w klasyfikacji WTA do końca tego roku. To oznacza, że raszynianka nie zdetronizuje Aryny Sabalenki w 2024 roku, tak jak miało to miejsce 12 miesięcy temu. Jest jednak szansa, aby stało się niedługo później…
Aryna Sabalenka, która była w znakomitej formie, połowicznie wykorzystała swoje szanse w Rijadzie, wygrywając dwa pierwsze pojedynki. Najpierw w dwóch setach pokonała Qinwen Zheng, a następnie Jasmine Paolini, również w dwóch setach. Dzięki tym zwycięstwom Białorusinka zdobyła aż 400 punktów do swojego rankingu WTA.
Niestety, druga faza turnieju zupełnie nie udała się tenisistce z Mińska. W ostatnim meczu grupowym przegrała z Jeleną Rybakiną 1:2, a w półfinale poległa z Coco Gauff 0:2. Tym samym Białorusinka straciła ogromną szansę, aby “zabetonować się” na pozycji liderki WTA. Dzięki temu Iga Świątek szybko stanie przed szansą na zdetronizowanie rywalki.
Iga Świątek zdetronizuje Arynę Sabalenkę?
Zarówno Iga Świątek, jak i Aryna Sabalenka zdobyły na WTA Finals po 400 punktów do rankingu dzięki dwóm zwycięstwom w fazie grupowej. Tym samym różnica w rankingu WTA między zawodniczkami pozostanie taka sama, jak przed turniejem - wyniesie dokładnie 1046 punktów.
Nowy sezon rozpocznie się już w styczniu. Pierwszą wielką okazją dla Igi Świątek będzie Australian Open. W zeszłym roku Polka odpadła tam już w trzeciej rundzie, więc “bronić” będzie raptem 130 punktów rankingowych, a z pewnością powalczy o dużo, dużo więcej.
Zupełnie inaczej prezentuje się sytuacja Aryny Sabalenki. Białorusinka uwielbia tamten turniej, wygrała go przecież już dwa razy z rzędu. Tym samym 26-latka będzie bronić 2000 punktów za zeszłoroczne zmagania. Jeśli tenisistka z Mińska nie podoła, wówczas może stracić ogromną ilość “oczek”.
Jeśli Iga Świątek dojdzie w Australii do finału, a Sabalenka szybko polegnie w turnieju, wówczas Polka może zdetronizować rywalkę już 27 stycznia 2025 roku. Jest to najszybsza możliwa opcja powrotu na pozycję liderki rankingu WTA. Oczywiście, jest to scenariusz niezwykle optymistyczny, ale wciąż wielce prawdopodobny.
ZOBACZ TEŻ: Pogromczyni Igi Świątek wypaliła bez ogródek w jej sprawie. Te słowa zabolą wielu Polaków
Finał WTA Finals już dzisiaj
Choć Aryna Sabalenka i Iga Świątek już zakończyły swojego zmagania w Rijadzie, to walka o triumf w WTA Finals wciąż trwa. Już dziś, około godziny 17:00 czasu polskiego, w Arabii Saudyjskiej odbędzie się wielki finał turnieju. Coco Gauff zmierzy się w nim z Qinwen Zheng, czyli aktualnie siódmą rakietą świata. Obie zawodniczki prezentują znakomitą formę, co potwierdzają ich ostatnie wyniki.
Z perspektywy Igi Świątek, bardziej korzystny może okazać się triumf Chinki, nad którą Polka ma znaczną przewagę w rankingu WTA. Ewentualne zwycięstwo zawodniczki z Atlanty przybliżyłoby ją bowiem do Świątek, zmniejszając różnicę punktową w klasyfikacji światowej.