Andrzej Gołota grzmi ws. wyborów prezydenckich. Pięściarz ostrzega przed tragedią
Andrzej Gołota to żywa legenda polskiego sportu. Wielu Polaków wstawało w nocy, aby obejrzeć pojedynki pięściarza za oceanem. Emerytowany sportowiec oprócz wybitnych wyników, znany jest również z bezpośredniego wyrażania własnego zdania. Teraz zabrał głos ws. wyborów prezydenckich i wprost ostrzega przed tragedią.
Andrzej Gołota to ikona polskiego sportu
Andrzej Gołota to ikona polskiego boksu, cieszący się statusem żywej legendy. W swojej imponującej karierze sportowej może pochwalić się m.in. zdobyciem brązowego medalu olimpijskiego podczas Igrzysk w Seulu w 1988 roku. Od lat mieszka na stałe w Stanach Zjednoczonych, gdzie posiada także prawa wyborcze. Na dzień przed wyborami prezydenckimi w USA, emerytowany bokser zdecydował się szczerze skomentować sytuację polityczną i otwarcie wyraził swoje poparcie dla jednego z kandydatów. Jego słowa były bezpośrednie i stanowcze, co potwierdziło, że Gołota nie obawia się mówić, co myśli, nawet w kwestiach tak kontrowersyjnych jak wybory. Bokser nie gryzł się w język.
Andrzej Gołota grzmi ws. wyborów prezydenckich
Andrzej Gołota w ostatnim wywiadzie dla Przeglądu Sportowego skomentował nadchodzące wybory w USA. W rozmowie z dziennikarzami były bokser skupił się na ocenie obecnej sytuacji politycznej, wyrażając swoje opinie otwarcie. Gołota stwierdził, że obecnie nie widzi idealnego kandydata, podkreślając, że obaj główni pretendenci mają swoje wady. Mimo to, były pięściarz wyraził swoje poparcie dla Donalda Trumpa, uzasadniając, że jego ponowna kadencja będzie mniejszym złem dla Ameryki. Co ciekawe, mężczyzna wskazuje że wybór Kamali Harris byłby… tragedią!
Jak Kamala Harris wygra, to będzie tragedia! Absolutna tragedia. Niezależnie od tego, kto zostanie wybrany, będzie źle, ale jak wygra Harris, to będzie tragedia! Naprawdę będzie źle - podkreślał żywiołowo Andrzej Gołota.
ZOBACZ TEŻ: O tym, co zrobili kibice Legii Warszawa mówią już w całej Europie. Oprawa tego meczu przejdzie do historii
Trwa gorączka wyborcza w USA
Tegoroczne wybory prezydenckie w USA zapowiadają się jako jedne z najbardziej zaciętych w historii. Według niektórych sondaży minimalną przewagę ma Donald Trump, podczas gdy inne wskazują na większe szanse Kamali Harris. Eksperci podkreślają, że kluczowe dla wyników będą głosy z siedmiu stanów: Pensylwanii (19 głosów elektorskich), Michigan (15), Wisconsin (10), Karoliny Północnej (16), Georgii (16) oraz pustynnych Arizony (11) i Nevady (6). Zwycięstwa w tych regionach mogą mieć decydujące znaczenie dla ostatecznego wyniku wyborów. Część Amerykanów oddała już swoje głosy, jednak główne starcie rozegra się jutro. Wyniki powinny zacząć napływać w środę, 6 listopada, w godzinach porannych czasu polskiego.