10-krotny reprezentant Polski skazany wyrokiem sądu. Chodzi o czasy pandemii COVID-19
Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski dotarł do ciekawych informacji związanych z byłym reprezentantem Polski, Radosławem Gilewiczem. Okazuje się, że 53-latek został skazany, a to wszystko działo się w czasie pandemii COVID-19. W tamtym czasie były piłkarz pełnił funkcję asystenta ówczesnego selekcjonera Biało-Czerwonych, Jerzego Brzęczka.
Śledztwo Szymona Jadczaka ws. Radosława Gilewicza. Dopuścił się próby wyłudzenia
Dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak zainteresował się sprawą związaną z byłym reprezentantem Polski, Radosławem Gilewiczem . Doszedł on do informacji, o których poinformowano w obszernym artykule na portalu WP SportoweFakty.
Jak ustalił dziennikarz, w lipcu 2020 roku Gilewicz, który był w tamtym czasie asystentem Jerzego Brzęczka w reprezentacji Polski , trafił do znajomego lekarza, Bogumiła P. Były piłkarz doznał urazu barku po niefortunnym upadku i uderzeniu w balustradę, zatem potrzebował konsultacji. Poza leczeniem zwichnięć, lekarz ten pomagał w uzyskiwaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych.
Pierwsza diagnoza wykazała, że Radosław Gilewicz doznał zwykłego stłuczenia. Druga natomiast, pochodząca od Bogumiła P., sugerowała złamanie z przemieszczeniem . Jak można przeczytać w artykule na WP SportowychFaktach, w listopadzie tego samego roku Gilewicz zażądał 30 tys. złotych , ale lekarz orzecznik firmy Saltus (firmy ubezpieczeniowej, w której Radosław Gilewicz zaopatrzył się w polisę) dostrzegł fałszerstwo ze strony lekarza.
Radosław Gilewicz skazany
Jak się okazało, Radosław Gilewicz nie otrzymał od ubezpieczyciela pieniędzy. Z kolei w 2022 roku zostało wszczęte śledztwo ws. masowych prób wyłudzeń, a po kilku miesiącach były reprezentant Polski musiał skonfrontować się z zarzutami od prokuratora.
Prokurator postanowił postawić Radosławowi Gilewiczowi zarzuty oszustwa i posługiwania się dokumentami stwierdzającymi nieprawdę - czytamy w artykule Szymona Jadczaka na WP SportowychFaktach
W trakcie pierwszego przesłuchania oskarżony miał wszystkiemu zaprzeczać. Przyznał się do winy dopiero na drugiej rozprawie . Dodał, że liczył na to, iż lekarz Bogumił P. oraz znajomy Gilewicza ze Śląska zalatwią mu odszkodowanie.
Ostatecznie były piłkarz został skazany za próbę wyłudzenia odszkodowania . Jednak dzięki współpracy z prokuraturą i zastosowaniu artykułu 60. kodeksu karnego jego kara została złagodzona. Sąd w Tychach skazał Radosława Gilewicza na zapłatę 40 tys. zł grzywny, a ponadto musiał zwrócić koszt procesu .
W rozmowie z WP SportoweFakty były piłkarz wyraził, że żałuje tego, czego się dopuścił. Dodał, że wplątał się w tę sprawę ze względu na "ograniczenia w leczeniu i badaniach diagnostycznych wynikające z pandemii COVID-19".
ZOBACZ: Dramat Pii Skrzyszowskiej. Polski Związek Lekkiej Atletyki przekazał złe wieści
Kariera Gilewicza w reprezentacji Polski
Radosław Gilewicz jest wychowankiem GKS-u Tychy. W reprezentacji Polski wystąpił w 10 meczach, na przestrzeni lat 1997-2001. W 2018 roku wrócił do polskiej kadry, jako asystent selekcjonera. Tę posadę sprawował do 2021 roku.