Wspaniały bój Huberta Hurkacza. Polak w kolejnej rundzie French Open
Hubert Hurkacz melduje się w kolejnej rundzie turnieju Rolanda Garrosa. Wrocławianin po nieprawdopodobnej batalii i problemach atmosferycznych zagra w 1/16 finału imprezy. Rywalizacja była niezwykle zacięta, a do wyłonienia zwycięzcy spotkania potrzebny był tie-break. Polak wyeliminował Amerykanina Brandona Nakashimę po… dwóch dniach rywalizacji!
Hubert Hurkacz w kolejnej rundzie Roland Garros
Hubert Hurkacz wychowywał się na kortach ziemnych, mimo to nie należą one do jego ulubionych. Polak przyjechał w tym roku do Paryża z nadziejami na historyczny wynik, ale już w pierwszej rundzie miał spore problemy z Shintaro Mochizukim.
Ostatecznie wrocławianin wziął się w garść i odwrócił losy spotkania, wygrywając 3:2 z dużo niżej notowanym rywalem. Kolejnym przeciwnikiem Huberta był Amerykanin - Brandon Nakashima.
Trudny początek Huberta Hurkacza
Polak po raz kolejny bardzo słabo rozpoczął spotkanie. Paryskim kibicom imponował natomiast Amerykanin, który w pierwszych dwóch gemach serwisowych stracił zaledwie jeden punkt.
Tenisiści skrupulatnie wygrywali swoje podania, ale w szóstym gemie Nakashima prowadził już 40-0 i miał szansę na brejka. Hurkacz w porę się obudził i dokonał fantastycznego powrotu doprowadzając do stanu 3:3.
Polak był bliski był przełamania rywala przy jego podaniu, ale tym razem to Amerykanin obronił kilka brejków i triumfował. Z powodu obfitych opadów deszczu spotkanie przerwano przy stanie 5:6 dla Nakashimy.
Hurkacz na prowadzeniu
Pojedynek wielokrotnie przekładano, ale ostatecznie udało się wznowić starcie w czwartkowe przedpołudnie. Po raz kolejny lepiej na kort wszedł Amerykanin, który wygrał wyraźnie pierwszą partię 2-7. Huber Hurkacz powrócił do gry już w drugim secie, w którym to zdeklasował Nakashimę aż 6:1. Po trwającej ponad 30 minut partii znowu przerwano spotkanie.
Po prawie godzinnej przerwie zawodnicy wrócili na kort. Polak zdołał utrzymać koncentrację i ekspresowo przełamał Amerykanina (2:1). Dalsza część pojedynku to utrzymywanie swoich serwisów aż do stanu 5:3. Wówczas Hurkacz po raz drugi przełamał Nakashimę i przypieczętował drugą partię na swoją korzyść
CZYTAJ TAKŻE:
Piękne sceny tuż po meczu Igi Świątek. Polka doceniła rywalkę
Polak gra dalej!
Czwarta partia spotkania również została przerwana, tym razem przy remisie 5:5. Panowie wrócili do gry około godziny 17 i wciąż grali na wysokim poziomie. Hurkacz objął prowadzenie 6:5, ale chwilę później gema na przewagi zgarnął Nakashiwa. Do rozstrzygnięcia tenisowej batalii potrzebny był tie-break…
W ostatniej odsłonie meczu koncertowo zaprezentował się Hubert Hurkacz. Polak po nieprawdopodobnych zawirowaniach wykorzystał drugą piłkę meczową i całe spotkanie zakończył asem serwisowym (7:5). Kolejnym rywalem wrocławianina będzie zwycięzca z pary Denis Shapovalov - Frances Tiafoe.