Właśnie ujawniono ogromny skandal w Barcelonie. Chodzi o transfer Lewandowskiego
Robert Lewandowski jest piłkarzem FC Barcelony od 2 lat. W tym sezonie po raz kolejny pokazuje, że jest światowej klasy napastnikiem. W obliczu wysokiej formy Lewego , na jaw wyszły nieznane dotąd informacje dotyczące skandalu, jaki miał się zadziać przy przenosinach Polaka do Dumy Katalonii .
Kosmiczny początek sezonu Roberta Lewandowskiego
Robert Lewandowski wszedł z buta w nowy sezon La Liga. Polak rozpoczął strzelanie już w pierwszym meczu z Valencią, kiedy to zdobył dublet i dał wygraną FC Barcelonie. W kolejnych 7 meczach nie zatrzymywał się, choć napastnik odpuścił sobie strzelanie przeciwko Rayo i Osasunie. To właśnie w przedostatniej ligowej potyczce z tym drugim klubem, podopieczni Hansiego Flicka zaznali pierwszej porażki w tym sezonie , a zarazem straty punktów. Jednak, w kolejnej rywalizacji z Deportivo Alves zawodnicy FC Barcelony zgarnęli to, co im się należało. Bohaterem został Robert Lewandowski , który ustrzelił hat-tricka i dał wygraną swojej drużynie 3:0. Polak ma po 9 kolejkach 10 goli na koncie i zdecydowanie przoduje w klasyfikacji strzelców.
Nie najgorzej wygląda to również w Lidze Mistrzów. Co prawda, w pierwszym meczu przeciwko AS Monaco jego ekipa przegrała 1:2, a on nie zaliczył trafienia. Zrekompensował to sobie w kolejnym pojedynku z Young Boys Berno, kiedy to Lewandowski trafił do siatki rywali dwukrotnie. Podopieczni Hansiego Flicka wygrali wówczas aż 5:0, a wszystkiemu z trybun przyglądał się Wojciech Szczęsny .
FC Barcelona została oszukana. Wszystko działo się w obliczu transferu Lewandowskiego
Nikt nie przewidywał, że uda się komuś oszukać tak wielki klub, jak FC Barcelona. A jednak, światło dzienne ujrzał skandal, który dział się w obliczu przenosin Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony w lipcu 2022 roku. Dziennikarze Radia COPE w programie Què t'hi Jugues przekazali szokujące informacje. Przeprowadzili oni dziennikarskie śledztwo, we współpracy z niemieckim Paper Trail Media oraz Organized Crime and Corruption Reporting Project.
29 lipca 2022 roku pewien naciągacz miał się podać za agenta polskiego napastnika, Piniego Zahaviego. Oszust wysłał do władz FC Barcelony wiadomość e-mail, w którym poprosił o wypłatę miliona euro, które rzekomo miało się należeć przedstawicielowi Polaka jako prowizja za transfer . Podał on dane do przelewu, powołując się na nazwisko prawnika Michaela Hermanusa Gerardusa Demona. I wydawać by się mogło, że FC Barcelona, na czele z Joanem Laportą zweryfikują te dane. Najwidoczniej nie zrobili tego, ponieważ działacze przeprowadzili transakcję, wysyłając na konto naciągacza równy milion euro .
Na całe szczęście dla drużyny z Camp Nou , przelew został zablokowany przez Bank Cypru, który uznał go za przelew wysokiego ryzyka . Podejrzenia pracowników banku wzbudził fakt, że konto oszusta zostało założone w tym samym miesiącu, a ponadto nie było tam żadnej historii przelewów. Naciągacz próbował się kontaktować z dyrektorami banku, aby ci zaakceptowali transakcję, jednak bez skutku. Groził nawet sankcjami na FC Barcelonę ze strony UEFY. Koniec końców Bank Cypru zamknął owe konto.
Oszust miał jeszcze raz próbować swoich sił. W 2023 roku dwa razy prosił zespół Blaugrany o przelanie mu 250 tysięcy euro . Tym razem jednak Laporta i jego zarząd byli mądrzejsi i nie odpowiadali na zaczepki naciągacza.
ZOBACZ: Alarm ws. psycholog Świątek. Tuż po wyborze szkoleniowca, były trener Polki nie ma wątpliwości
Agent Lewandowskiego o niczym nie wiedział
Zaskoczony całą sytuacją był także agent Lewandowskiego, pod którego podszywał się oszust. Kataloński oddział Radia SER skontaktował się z Zahavim, by zapytać go o domniemanego prawnika Michaela Hermanusa Gerardusa Demona. Przyznał, że nikogo takiego nie zna . Także na zapytanie, czy otrzymał od FC Barcelony przelew w wysokości miliona euro odparł, że nie . Powiedział również, że nie wysyłał żadnego e-maila z prośbą o taką transakcję.
Dziennikarzom SER i OCCRP udało się dotrzeć do tajemniczego prawnika o nazwisku Demon. Okazuje się, że jego dokumenty zostały skradzione, a naciągacz założył na jego dane konto w Banku Cypru. Co jednak najważniejsze, ta osoba wcale nie jest prawnikiem i nie jest zarejestrowana jako osoba o takim zawodzie w żadnym kraju europejskim.
Nie jest on zarejestrowany jako prawnik w żadnym kraju europejskim. Mieszka w holenderskim Arnhem, ma 51 lat. Na swoich portalach społecznościowych ma zdjęcie z Camp Nou. Twierdzi, że jego dokumenty zostały skradzione i oszust mógł otworzyć konto w Banku Cypru, wykorzystując jego tożsamość. Nie chciał podać żadnych dalszych wyjaśnień - przekazało cadenaser.com.