Wielki sukces Szczęsnego i Milika. Kibice byli zachwyceni
Środowy wieczór zakończył się wyjątkowo radośnie dla Juventusu. Zespół z Turynu sięgnął po swoje pierwsze trofeum od trzech lat, triumfując w rozgrywkach Coppa Italia. Autorów sukcesu było kilku, jednak na wyróżnienie zasłużył m.in. Arkadiusz Milik, który co prawda, nie strzelił gola w wielkim finale, ale został królem strzelców całego turnieju.
Finałowe starcie z Atalantą
Podopieczni Massimiliano Allegriego dotarli do finału Coppa Italia po wygranym dwumeczu z Lazio (2:0, 1:2), gdzie czekała na nich Atalanta BC. Zespół z Bergamo rozgrywa świetny sezon i gra o najwyższe cele - “Orobici” zakwalifikowali się do finału nie tylko na krajowym podwórku, ale też w rozgrywkach Ligi Europy, gdzie o trofeum zmierzą się z Bayerem Leverkusen.
Środowy wieczór miał wyłonić zwycięzcę Pucharu Włoch, a obie ekipy nie zamierzały odpuścić sobie prestiżowego zwycięstwa. Pierwszy cios zadała “Stara Dama”, której piłkarze szybko przeszli do ataku i wyszli na prowadzenie po zaledwie czterech minutach od pierwszego gwizdka. Andrea Cambiasso świetnie odnalazł Dusana Vlahovica i posłał mu podanie na dobieg. Serb znalazł się oko w oko z Marko Carnesecchim i nie dał mu żadnych szans, wyprowadzając Juventus na prowadzenie. Jak się okazało, było to jedyne trafienie tego wieczoru na Stadio Olimpico w Rzymie, a gol Vlahovica zapewnił ekipie z Turynu wygraną w finale.
Pierwsze trofeum od trzech lat
Juventus triumfował w Coppa Italia, a piłkarze celebrowali swój pierwszy duży sukces od trzech lat. Zespół Massimiliano Allegriego był w tarapatach przez ostatnie kilkanaście miesięcy, regularnie zmagając się z problemami prawnymi, redukcją punktów w ligowej tabeli, wykluczeniem z europejskich pucharów, czy też z aferą dopingową Paula Pogby. Wszystkie te problemy mogły pójść nareszcie w niepamięć, ponieważ Juve sięgnęło po swoje 15. w historii trofeum Pucharu Włoch i jest na dobrej drodze do powrotu na europejskie salony.
W wyjściowym składzie na finałowe spotkanie zabrakło reprezentantów Polski - zarówno Wojciech Szczęsny , jak i Arkadiusz Milik znaleźli się na ławce rezerwowych i musieli przyglądać się poczynaniom swoich kolegów. Allegri postawił na Mattia Perina w roli bramkarza, natomiast głównym napastnikiem był Dusan Vlahovic. Milik pojawił się na boisku w 81 minucie i zmienił Serba, jednak nie zdołał zaznaczyć swojego udziału w tym meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Padła deklaracja ws. Złotej Piłki dla Roberta Lewandowskiego. Jaśniej się nie da
Satysfakcja dla Arkadiusza Milika
Mimo anonimowego występu w wielkim finale Coppa Italia, Arkadiusz Milik może mieć powody do satysfakcji. 30-letni napastnik zdobył cztery bramki w całym turnieju, co było najlepszym wynikiem wśród wszystkich graczy. Polak został w ten sposób królem strzelców i mógł cieszyć się z indywidualnego osiągnięcia.
Milik walczy o miejsce w składzie reprezentacji Polski, która pojedzie na mistrzostwa Europy w Niemczech. Wychowanek Rozwoju Katowice wypadł z kadry narodowej i nie znalazł się w szeregach zespołu, który wywalczył awans na wielki turniej po emocjonujących barażach. Arkadiusz Milik musi przekonać do siebie Michała Probierza i liczyć na to, że selekcjoner uwzględni go przy wyborze formacji ofensywnej biało-czerwonych. Dalsze losy napastnika Juventusu poznamy 29. maja, gdy Probierz ogłosi listę zawodników powołanych na czerwcowe zgrupowanie.