W głowie się nie mieści, co Rosjanie zrobili tuż po klęsce Świątek. Nie zostawili na Polce suchej nitki
Nie milkną echa przegranej Igi Świątek w ćwierćfinale WTA 1000 w Dubaju z Mirrą Andriejewą. Po tym meczu, swoje opinie wydały nie tylko polskie, ale również zagraniczne media. Swoje trzy grosze dorzucić musieli Rosjanie, którzy postanowili dosadnie podsumować raszyniankę. Nie wahali się nazwać ją oszustką, co odpowiednio uargumentowali.
To nie był dzień Igi Świątek w WTA 1000 Dubaju
Iga Świątek szybciej, niż planowała zakończyła swoje zmagania w ramach WTA 1000 w Dubaju. Po pokonaniu Wiktorii Azarenki oraz Dajany Jastremskiej przyszedł czas na pojedynek z Mirrą Andriejewą. Przed wczorajszym meczem obie zawodniczki miały okazję mierzyć się ze sobą tylko raz, w ramach zeszłorocznego WTA Cincinnati. Wtedy to górą była raszynianka.
Teraz jednak 17-letnia tenisistka nie zamierzała poddać się bez walki. Młoda Rosjanka nic nie robiła sobie z faktu, że gra przeciwko wiceliderce rankingu WTA, jednej z najbardziej utytułowanej zawodniczek ostatnich lat. Już w trzecim gemie Andriejewa zdołała doprowadzić do przełamania, choć wcześniej aż trzy szanse miała Iga Świątek. Jak traktuje znane przysłowie “niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Ono się niestety sprawdziło i Andriejewa nie miała problemu, by ograć Polkę do zera, zdobyć break pointa i wyjść na prowadzenie 2:1. Jak się okazało, tej przewagi Rosjanka już nie oddała. Raszynianka nie miała pomysłu na to, jak przełamać 17-latkę. Co więcej, Polka sama została jeszcze raz w ten sposób potraktowana. Andriejewa przełamała jeszcze raz na 6:3 i wygrała pierwszego seta.
Początek drugiego seta układał się po myśli Świątek. Kibice już myśleli, że pierwsze (i jedyne) przełamanie rywalki przez Polkę i prowadzenie 3:1 pozwoli jej spokojnie wyrównać stan rywalizacji w spotkaniu. Tymczasem jednak nastąpił u raszynianki kryzys, a może i przypływ energii u Mirry Andriejewej. Ta zdołała zdobyć 2 break pointy z rzędu i wyjść na prowadzenie 5:3. Za chwilę jednak, przy swoim podaniu nie miała problemów, by wykorzystać pierwszą piłkę meczową i zakończyć mecz po nieco ponad półtorej godziny. A więc, Iga Świątek odpadła z WTA 1000 w Dubaju.
Pary półfinałowe prezentują się więc następująco. Mirra Andriejewa zagra z Jeleną Rybakiną, a Clara Tauson z Karoliną Muchovą. Zaskakująca może być obecność Dunki, która na swojej drodze do półfinału pokonała Rebeccę Sramkovą, Elinę Svitolinę, a przede wszystkim Arynę Sabalenkę. W ćwierćfinale za to Tauson okazała się lepsza od zawsze niebezpiecznej i groźnej Lindy Noskovej.
Strata Świątek do Sabalenki się powiększa
Jedną z bardziej zajmujących uwagę kwestii jest to, ile można zarobić w trakcie chociażby WTA 1000 w Dubaju. Główną nagrodą jest 597 tysięcy dolarów amerykańskich, a więc ok. 2,4 miliona złotych. Tyle zgarnie sobotnia zwyciężczyni. Jednak, ile zarobiła w takim razie Iga Świątek, za dotarcie do ćwierćfinału? W porównaniu do poprzednich zawodów w jej wykonaniu niewiele. Mowa bowiem o kwocie 83 470 dolarów, czyli ok. 332 tysiące złotych.
Bardziej przejmować powinna jednak kwestia sytuacji raszynianki w rankingu WTA. Pamiętamy, że przed początkiem zmagań w Dubaju Polka miała 806 punktów straty do Aryny Sabalenki. Teraz, niestety, dystans jeszcze bardziej się pogłębi .
Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale WTA 1000 w Dubaju, co jest gorszym wynikiem niż przed rokiem. Wtedy to Polka dotarła do półfinału, a więc już wiadomo, że nie obroniła zdobytych w zeszłym roku punktów. Dużo również straciła po odpadnięciu w półfinale WTA 1000 w Dausze. A to, w połączeniu z dorobkiem Aryny Sabalenki (która nie broniła żadnych punktów ani w Katarze, ani w Zjednoczonych Emiratach Arabskich) sprawia, że w rankingu WTA dojdzie do zmian na niekorzyść Polki. Co prawda, przy najbliższej aktualizacji zestawienia raszynianka wciąż będzie zajmować 2. miejsce, jednak jej strata do Sabalenki się powiększy. W rankingu live już widzimy, że nasza tenisistka traci do swojej przeciwniczki 1091 punktów , co jest wzrostem o niemalże 300 oczek.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

To jednak nie koniec złych wieści po porażce Igi Świątek w WTA 1000 w Dubaju. Do głosu doszli bowiem rosyjscy dziennikarze i eksperci, którzy nie szczędzili gorzkich słów pod adresem Polki.
ZOBACZ: Hiszpanie ogłaszają ws. Szczęsnego. Fatalne wieści dla Polaka, to już niemal pewne
Nie do wiary, jak nazwali Świątek. Polscy kibice są wściekli
Trudno było oprzeć się wrażeniu, że to Mirra Andriejewa bardziej niż Iga Świątek zasłużyła na awans do półfinału. Zagrała po prostu lepiej. W grze Polki widać było nerwowość, co z pewnością negatywnie wpływało na jej dyspozycję. Z kolei 17-latka wiedząc, że ma mecz pod kontrolą mogła spokojnie doprowadzić go do końca na swoją korzyść.
Porażka Polki okazała się motywacją dla rosyjskich mediów do tego, by zadać pstryczek w nos raszyniance. Najpierw postanowiono wytknąć Świątek błędy , które popełniła w trakcie spotkania z Mirrą Andriejewą.
Nie zaserwowała ani jednego asa. Popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i wykorzystała tylko jednego break pointa - napisał portal sovsport.ru.
Fakt faktem, że statystyki nie przemawiały na korzyść naszej zawodniczki. Poniżej przedstawiamy te najważniejsze po meczu Świątek - Andriejewa.
Dalsza część artykułu pod zdjęciami.


To jednak nie koniec niepochlebnych tekstów ze strony Rosjan. Portal news.sportbox.ru, nawiązując do wczorajszego pojedynku postanowił wrócić do afery dopingowej z Igą Świątek w roli głównej. Mimo że sprawa została zamknięta, a raszynianka zdołała rzetelnie udokumentować swoją niewinność, dziennikarze z Rosji nic sobie z tego nie robią. Na wspomnianym portalu Świątek wprost została nazwana oszustką , i to już w tytule artykułu.
Mirra Andriejewa skompromitowała polską oszustkę Świątek. Cóż za słodka zemsta! - czytamy na news.sportbox.ru.
Dziennikarze nawiązują tutaj do zeszłorocznego spotkania Mirry Andriejewej z Igą Świątek, w ramach WTA Cincinnati. Pamiętamy, że później Polce odebrano zarówno zdobyte punkty, jak i zarobione tam pieniądze. Wszystko przez to, że wówczas w jej organizmie znajdowały się śladowe ilości trimetazydyny. Dlatego też Rosjanie postanowili uderzyć w raszyniankę, nazywając ją oszustką.
W dalszej części artykułu na stronie news.sportbox.ru czytamy:
W ćwierćfinale Andriejewa musiała zmierzyć się z drugą rakietą świata, Igą Świątek, która w sierpniu ubiegłego roku została przyłapana na dopingu, ale służby antydopingowe praktycznie jej wybaczyły. Zaledwie pięć dni przed pierwszym pojedynkiem z Andriejewą u polskiej zawodniczki wykryto trimetazydynę. Idze udało się udowodnić, że lek dostał się do organizmu przypadkowo.