Triumf Barcelony nad Realem przejdzie do historii. Wielki Lewandowski, ale co zrobił Szczęsny
Finałowy mecz o Superpuchar Hiszpanii obfitował w ogrom emocji już od samego początku. Tylko w pierwszej połowie padło aż 5 goli. Jednym z bohaterów był Robert Lewandowski, który nie tylko pewnie wykorzystał rzut karny, ale wcześniej popisał się kapitalną asystą do Yamala. W drugiej połowie tego szalonego spotkania Wojciech Szczęsny wyleciał z boiska za faul na Mbappe.
Grad goli w pierwszej połowie, Lewandowski bohaterem
Z piekła do nieba. Tak pierwszą połowę spotkania o Superpuchar Hiszpanii mogą opisać kibice Realu Madryt. Już w 6 minucie po fantastycznym rajdzie przez połowę boiska wynik otworzył Kylian Mbappe. Francuz pokonał bezradnego Wojciecha Szczęsnego , a kibice Królewskich wybuchli ogromną radością. Jak się okazało, nie na długo.
Już chwilę później po kapitalnej asyście Roberta Lewandowskiego wyrównał Lamine Yamal, a niebawem to sam Lewandowski wpisał się na listę strzelców. Kapitan reprezentacji Polski pewnie wykorzystał rzut karny i sprawił, że Barcelona wyszła na prowadzenie.
3 minuty później wynik podwyższył jeszcze Brazylijczyk Raphinha a ostateczny cios w pierwszej połowie zadał tuż przed przerwą Balde. Barcelona po pierwszych 45 minutach demolowała Real 4:1.
Barcelona zdemolowała Real Madryt, czerwona kartka Szczęsnego
Druga połowa to znów kontynuacja koncertu Barcelony. W 48. minucie Brazylijczyk Raphinha zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu i podwyższył wynik na 5:1. Wkrótce antybohaterem został Polak, lecz nie Robert Lewandowski. W 57. minucie sędzia pokazał czerwoną kartkę Wojciechowi Szczęsnemu , po tym jak ten sfaulował wychodzącego na bardzo dobrą pozycję Kyliana Mbappe.
Inaki Pena i Dani Olmo zmienili Gaviego i Yamala, a chwilowe zamieszanie najlepiej wykorzystał Real Madryt, który za sprawą gola Rodrygo z rzutu wolnego rozpoczął odrabianie strat. Było już 5:2.
El Classico dla Barcelony, pewna wygrana ekipy Lewandowskiego
Ostatecznie Real w drugiej połowie zdołał odpowiedzieć tylko jedną bramką Rodrygo i finalnie uległ Barcelonie aż 2:5. Do końca meczu żadna z drużyn nie zdobyła już kolejnego gola. "Duma Katalonii" pomimo drobnych problemów pod koniec spotkania i czerwonej kartki dla Wojciecha Szczęsnego, ostatecznie pewnie wygrała dzisiejsze El Clasico. Jednym z najjaśniejszych punktów był z całą pewnością Robert Lewandowski.