Trener Polaków nie gryzł się w język po klęsce w Zakopanem. Skoczka czeka trudna rozmowa
Rozgrywki Pucharu Świata wróciły po krótkiej przerwie. Tym razem, rywalizacja przeniosła się do Zakopanego. Tam mogliśmy oglądać poczynania czterech reprezentantów Polski: Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Po sobotnim konkursie drużynowym powodów do zadowolenia jest jednak bardzo mało, co nie umknęło uwadze trenera Thomasa Thurnbichlera. Zapowiedział rozmowę z jednym ze swoich podopiecznych.
Puchar Świata w Zakopanem. Słaby wynik Polaków w drużynówce
Wczoraj odbył się konkurs drużynowy w ramach Pucharu Świata w Zakopanem. Dzień wcześniej, w piątek odbyły się jednak kwalifikacje, a awans uzyskali wszyscy Biało-Czerwoni. Jednak, w drużynówce wystąpić mogło tylko czterech zawodników, a więc trener Thomas Thurnbichler musiał odstawić jednego skoczka. I tak wybór padł na Jakuba Wolnego, który w naszej reprezentacji najsłabiej zaprezentował się w eliminacjach. Zatem, w składzie znaleźli się: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.
W premierowej serii wczorajszego konkursu, jako pierwszy na belkę zasiadł “Olek” . Niestety, jego próba była bardzo słaba, ponieważ zawodnik osiągnął zaledwie 119 metrów . Z tego powodu, Polska zajmowała na tamten moment odległe 7. miejsce.
Jako następny z Biało-Czerwonych skakał Kamil Stoch . Nasz zawodnik wylądował na 125,5 metrze , co pozwoliło myśleć o kolejnych lepszych rezultatach. Niedługo później ruszył Dawid Kubacki , który pokazał ponownie, że powoli wychodzi z głębokiego dołka, w którym znajdował się jeszcze na początku sezonu. Nasz utytułowany zawodnik wylądował na 131,5 metrze , dzięki czemu reprezentacja Polski awansowała już na 5. miejsce w konkursie drużynowym.
Jako ostatni z Polaków w pierwszej serii skoczył nasz lider w tym sezonie Pucharu Świata, Paweł Wąsek . 25-latek nie zawiódł oczekiwań i skoczył na 133 metry . A więc, na półmetku sobotniej rywalizacji Biało-Czerwoni zajmowali 5. pozycję.
Natomiast, indywidualnie Paweł Wąsek znajdował się na 6. miejscu.
Drugą serię w wykonaniu Polaków zaczął Aleksander Zniszczoł . Względem swojego pierwszego skoku, ten był już lepszy. Choć i tak oczekiwalibyśmy po “Olku” jeszcze lepszych wyników, bo wiemy, że go na nie stać. Ostatecznie wylądował na 125 metrze .
Stratę po próbie Zniszczoła próbował odrobić Kamil Stoch . Nasz mistrz olimpijski poprawił się względem tego, jak skoczył w pierwszej serii i osiągnął odległość 131 metrów .
Za chwilę na belkę wszedł Dawid Kubacki . Ten jednak, względem swojego pierwszego podejścia, w drugim skoczył już słabiej. 128 metrów .
I na koniec Paweł Wąsek . Ten z kolei postanowił narzucić jeszcze wyższe tempo i poprawić swój rezultat z premierowej serii. W drugiej osiągnął odległość 138 metrów , dzięki czemu zapewnił Biało-Czerwonym 5. miejsce w konkursie drużynowym Pucharu Świata w Zakopanem .
Indywidualnie z kolei Paweł Wąsek zajął 5. miejsce, co pozwala polskim kibicom pozytywnie się nastroić przed niedzielnymi zawodami.
Trener Polaków nie wytrzymał po konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Zapowiedział rozmowę ze skoczkiem
5. miejsce reprezentacji Polski z pewnością nie napawa nikogo optymizmem, jeśli mowa o kondycji skoków narciarskich w naszym kraju. Poza rewelacyjnym Pawłem Wąskiem trudno doszukiwać się pozytywów u pozostałych zawodników. Owszem, nieco poprawiła się forma Dawida Kubackiego, jednak wciąż to nie jest to, do czego przyzwyczaił nas “Mustaf”. Wciąż czekamy również na wystrzał Kamila Stocha, a także na wyjście Aleksandra Zniszczoła z dołka.
Po sobotniej rywalizacji swojego rozczarowania nie krył trener Thomas Thurnbichler. W rozmowie z mediami Austriak zapowiedział, że podejmie działania wobec jednego ze swoich podopiecznych. Mowa o Aleksandrze Zniszczole , z którym chciałby poważnie porozmawiać.
Nie mogę być usatysfakcjonowany tym wynikiem. Wszyscy wiemy, że Olka stać na więcej, ale wygląda na to, że obecnie narzuca na siebie zbyt dużą presję. Na pewno musi wyzbyć się tego stresu i oczekiwań i wtedy znów będzie go stać na dobre występy. Musimy razem usiąść i znaleźć odpowiednie rozwiązanie - mówił Thurnbichler po konkursie drużynowym w Zakopanem.
Za chwilę szkoleniowiec Polaków przyznał, że liczył na to, że Biało-Czerwonym uda się podjąć rywalizację chociażby z Niemcami. Niestety, skoki “Olka” i Kamila Stocha niego go zawiodły.
Wierzyłem, że będziemy w stanie walczyć z Niemcami, ale, żeby stało się to możliwe, potrzebowaliśmy dwóch równych skoków każdego z zawodników. Niestety Olkowi i Kamilowi nie poszło - mówił Thurnbichler.
Takie słowa na godziny przed zawodami indywidualnymi w Zakopanem
Austriacki szkoleniowiec widział jednak pozytywne strony. Pochwalił oczywiście Pawła Wąska, który, póki co, ciągnie reprezentację Polski ku lepszemu. Thurnbichler zapowiada, że jeżeli 25-latek poprawi jeden element, to możliwe jest nawet miejsce na podium .
Paweł wykonał znakomitą robotę w powietrzu. Odbicie w obu przypadkach nie było idealne, ale jeśli uda mu się połączyć dobre odbicie z takim lotem, jutro stać go na naprawdę dobry wynik. Podium? Jest możliwe, ale najpierw musi wykonać pracę domową w postaci tego, o czym mówiłem - powiedział Austriak po sobotniej rywalizacji.
Poza Pawłem Wąskiem, Thomas Thurnbichler pochwalił również dyspozycję Dawida Kubackiego .
Dawid zrobił kolejny krok do przodu. W mojej opinii to był jego najlepszy konkurs w tym sezonie, zarówno pod kątem poziomu, jak i stabilizacji - skomentował Austriak.
Niedzielny konkurs indywidualny Pucharu Świata w Zakopanem rozpocznie się dziś o 16:00.