Tragedia w Ukrainie. Nie żyje Maxim Bordus, mistrz kraju w kick-boxingu
Tragiczne wieści z Ukrainy. Nie żyje Maxim Bordus, mistrz kraju w kick-boxingu. 23-latek zginął w walkach na froncie. Zawodnik został zamordowany przez rosyjskich okupantów w trakcie starć w okolicach Zaporoża.
Nie żyje Maxim Bordus. 23-letni zawodnik zginął, walcząc o swój kraj
Informację o śmierci ukraińskiego kick-boxera przekazał portal Sportowe Anioły. 23-letni zawodnik zginął 11 czerwca "w zaciętych walkach z rosyjskimi najeźdźcami". Maxim Bordus został ostrzelany przez rosyjskie wojska w rejonie zaporoskim.
- Codziennie zbliżał się do zwycięstwa Ukrainy z bronią w ręku, ale sam tego nie zobaczy. Zawsze uśmiechnięty i gotowy do pomocy w każdej chwili - tak zapamiętają go koledzy ze środowiska sportowego - czytamy na łamach wspomnianego portalu.
Maxim Bordus był mistrzem Ukrainy w kick-boxingu
Maxim Bordus urodził się 6 maja 2000 roku w Kijowie. Ze sportami walki związany był już od dziecka. Na swoim koncie miał mistrzostwo Ukrainy w kick-boxingu , a także zwycięstwa w kilkudziesięciu zawodach w tej dyscyplinie sportu.
W dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę dobrowolnie porzucił sportową karierę, by walczyć o dobro swojej ojczyzny . W pierwszych miesiącach wojny uczestniczył w walkach w rejonie Łymana w obwodzie donieckim. Następnie wstąpił w szeregi brygady Azowskiej, rywalizującej w starciach w okolicach Zaporoża. Na stronie internetowej prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zamieszczono już petycję o pośmiertne nadanie Maximowi Bordusowi tytułu Bohatera Ukrainy.
Tragiczna śmierć ukraińskiego piłkarza
Kilka tygodni temu w walkach za naszą wschodnią granicą zginął również inny sportowiec. Mikoła Żydkow od 2020 roku był piłkarzem zespołu LKS Węgrzcanka Węgrzyce Wielkie. 22-letni piłkarz pochodzenia ukraińskiego występujący na poziomie ligi okręgowej zakończył swoje występy w polskim klubie w listopadzie 2022 roku.
Wówczas podjął decyzję o opuszczeniu zespołu i dołączeniu do Sił Zbrojnych Ukrainy. Niestety 22-latek poległ w walce. 2 czerwca na oficjalnym profilu klubu pojawił się komunikat z tragiczną informacją.
- "Miki" był bardzo miłym, grzecznym i pomocnym chłopakiem, nie było osoby, która go znała i nie czułaby do Niego sympatii . Gdy wychodził na boisko, walczył do ostatnich sił, by dać, swojej drużynie zwycięstwo i gdy przyszło do walki o wolność swojego kraju, poświęcił to co może mieć człowiek w tak młodym wieku - poświęcił własne życie - czytamy we wpisie.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl