Świątek odpoczywa po IO, a tu takie wieści. Biją na alarm, "czarny scenariusz wisi w powietrzu"
Iga Świątek to obecnie najlepsza tenisistka świata, której ambicje sportowe znajdują się najwyżej, jak się da. Jako liderka przywykła do zwycięstw, jednak zdarzają się również porażki, taka jak ta w półfinale IO w Paryżu. Wtedy widać było, jak bardzo raszynianka to przeżyła. W tym kontekście dla Interii wypowiedział się psycholog sportowy Dariusz Nowicki, który zastanawia się, jak może wyglądać przyszłość Igi Świątek.
Obawy co do formy psychicznej Igi Świątek
Iga Świątek zdobyła brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu jako pierwszy polski sportowiec w historii tych zawodów, a zarazem w historii tenisa na olimpiadzie. Polka była jednak mocno zdruzgotana po odpadnięciu z półfinału, w którym musiała uznać wyższość Qinwen Zheng, późniejszej zwyciężczyni turnieju. Z kolei po zdobyciu brązu raszynianka wydawała się specjalnie nie cieszyć. Zresztą, jak sama przyznała już po ceremonii medalowej dzień później, dopiero, gdy poczuła ciężar tego wyróżnienia na sobie, zaczęła go doceniać.
Wiadomo, że Iga Świątek nie przywykła do przegrywania, ponieważ u niej jest to raczej sprawa bardzo wyjątkowa, wręcz precedensowa. O tym podejściu Polki wypowiedział się psycholog sportowy, Dariusz Nowicki, w rozmowie z Interią, który pracował z wieloma olimpijczykami, począwszy od igrzysk w Seulu w 1988 roku. Wspomniał on o wielkiej presji , która nałożona była na naszą tenisistkę.
To, co wydarzyło się w meczu o wejście do finału, po prostu pokazało, jak wielka presja spoczywała na Idze, a wynikała z tego, że jeśli nie będzie złota, to będzie porażka. Cały czas mówiło się tylko o pierwszym miejscu plus jeszcze z wypowiedzi wiemy, że istniała osobista, wielka presja, wynikająca z tego, że ojciec olimpijczyk, więc być może nawet bardziej dla niego niż dla siebie chciała to złoto wywalczyć. A przynajmniej ja tak to odbieram. I w trakcie przebiegu meczu z Chinką widać było z mowy ciała, wzruszeń ramion, rozkładania rąk i obracania się w kierunku miejsca, w którym siedział sztab, że ogarnia ją bezradność. Przestała sobie radzić z tymi wszystkimi emocjami, a dodatkowo było widać, że osoby ze sztabu też nie potrafiły jej w tamtej sytuacji udzielić wsparcia.
Dalej psycholog przyznał, jednak, że Świątek i jej team bardzo dobrze pozbierali się przed decydującym o brązowym medalu meczu. Za tę pracę wykonaną przed pojedynkiem ze Słowaczką zdecydował się pochwalić liderkę rankingu WTA i jej ludzi.
Dariusz Nowicki został dalej zapytany o to, co sądzi o reakcji Igi Świątek w trakcie wywiadów. Polka nie była w stanie porozmawiać ze wszystkimi, a tak naprawdę rozmowa z Eurosportem nie została dokończona. Psycholog zauważył, że mimo iż takie wywiady są dla raszynianki codziennością, to po półfinale na IO nie poradziła sobie z nimi. Rozmówca Interii wspomniał przy tym o rozbiciu psychicznym .
Ja myślę, że to tylko i wyłącznie pokazało, jak rozbita psychicznie była w trakcie tego meczu i po jego zakończeniu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość rozmów z dziennikarzami, jakie przechodzi Iga w cyklu swoich turniejów, gdzie jej obowiązkiem jest stawiać się na konferencjach pomeczowych i rozmawiać z dziennikarzami niezależnie od wyniku. Więc można powiedzieć, że trening medialny ma na bardzo wysokim poziomie, a mimo to nie była w stanie, w cudzysłowie wypełnić swoich obowiązków względem pozostałych przedstawicieli mediów, tym bardziej, że już zdecydowała się na rozmowę z pierwszą stacją telewizyjną. Więc przede wszystkim popatrzmy na to od tej strony, że to naprawdę było bardzo silne przeżycie.
Psycholog alarmuje ws. Igi Świątek
Wszyscy kibice wiedzą, że Iga Świątek lubi mieć dopięte wszelkie sprawy na ostatni guzik. Polka nie za bardzo lubi zmiany, zresztą, sama niedawno nazwała siebie rutyniarą . Na ten aspekt zwrócił uwagę psycholog sportowy w rozmowie z Interią. Podkreślił specyfikę zmagań na igrzyskach olimpijskich, które wymagają od sportowców pewnej elastyczności.
Jeśli sportowiec zamknie się w takiej sztywnej, stałej rutynie, to niestety w którymś momencie wpada w pułapkę pod tytułem: "rutyna nie działa, sytuacja jest inna". Rutyna powinna być elastyczna, czyli mieć tylko pewien zakres stałości, jednak generalnie kluczowa jest umiejętność dostosowywania się do sytuacji. I tutaj najważniejsza rzecz, jeśli chodzi o takie dyscypliny sportu, które jak gdyby żyją w swoim odrębnym, nieolimpijskim świecie, czyli głównie golf z Adrianem Meronkiem i tenis z Igą Świątek, a mianowicie oni swoimi rutynami właśnie nie są przygotowani na to, że turniej olimpijski to jest zupełnie coś innego. Tutaj trzeba całkiem inaczej się przygotowywać, a stałe rutyny przestają być skuteczne. Inne natężenie meczów, inny rytm odpoczynku i do tego potężna presja, która tam jest inna, bo w sezonie zawsze można się względnie szybko poprawić.
Za chwilę Dariusz Nowicki postanowił ostrzec, jakie mogą być konsekwencje tak mocnych reakcji na przegrane Igi Świątek. Psycholog wspomniał o syndromie wypalenia, a także zmęczeniu, a nawet stanach depresyjnych. Podkreślił również, że raszynianka jest bardzo obciążona, ze względu na napięty harmonogram. Już teraz widzimy tego przykład, gdyż po raz kolejny w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Polka decyduje się na odpuszczenie zawodów rangi WTA. Sama zresztą zaznacza, że potrzebuje odpoczynku i chwili wytchnienia.
Iga jest bardzo przeciążona i prędzej czy później, oby jak najpóźniej, wystąpi u niej syndrom wypalenia. Czy on przejdzie w stany depresyjne, czy skończy się tylko na pewnym okresie zmęczeniowym i powrocie do sportu, tego nie wiem, ale obawiam się, że taki czarny scenariusz wisi w powietrzu. Ta dziewczyna jest narażona na potężne przeciążenia psychiczne. I teraz taka sytuacja, jaka spotkała ją tutaj - choć mam nadzieję, że team pracuje z całą mocą, by pokazać jej, że to jest olbrzymi sukces - w tak ważnych życiowo sytuacjach sprawia, że porażka powoduje ból mózgu. To wprost wynika z najnowszych badań, które są rezultatem komputerowej analizy aktywności mózgu. Dosłownie, fizjologicznie, mózg odczuwa ból. Czyli to, jak my często mówimy metaforycznie, że dusza mnie boli po tym, co się wydarzyło, to tak naprawdę ból dotyka główny procesor naszego organizmu. Mózg to przeżywa, aktywizując obszary związane z bólem fizycznym. To są potężne koszty - powiedział Nowicki w rozmowie z Interią
ZOBACZ: Polka zapewniła sobie medal i się zaczęło. Cały świat widział co zrobiła
Igrzyska 3 lata temu i dziś. Iga Świątek dalej przeżywa wielkie emocje
Na swoim profilu na X Artur Gac, który rozmawiał z Dariuszem Nowickim opublikował porównanie dwóch zdjęć Igi Świątek - z ostatnich dni, po wywalczeniu brązowego medalu IO w Paryżu, a także sprzed 3 lat, po odpadnięciu w 2. rundzie igrzysk w Tokio. Zarówno na jednym, jak i drugim zdjęciu widać, że raszynianka bardzo przeżywa te sportowe wydarzenia.
O to porównanie został zapytany psycholog sportowy. Na zakończenie rozmowy jeszcze raz zastanowił się, jak długo nasza tenisistka wytrzyma taki natłok emocji. Przytoczył przykład olimpijskiego rekordzisty, Michaela Phelpsa, który po zakończeniu zmagań na igrzyskach zmaga się z depresją.
pytanie, jak długo ona to wytrzyma i jakie zapłaci koszty. Żeby daleko nie szukać, bo mamy igrzyska, wystarczy przywołać przykład giganta pływania, Michaela Phelpsa. 23-krotny mistrz olimpijski zapłacił niewyobrażalne koszty za swój olimpijski sukces.