Stefano Lavarini z trudem powstrzymywał łzy. Przykre sceny
Stefano Lavarini po ostatnim punkcie straconym przez Polki miał łzy w oczach, które z trudem powstrzymywał. Wynik spotkania nie ułożył się dobrze dla Biało-Czerwonych, a ostatnia akcja dała kibicom wgląd w niezwykle przykre sceny na boisku.
Polska - Tajlandia. Zaskakująca porażka
Polki sensacyjnie przegrały z Tajlandią 2:3 . Przez cały mecz widać było przebłyski ich dobrej gry (przede wszystkim Martyny Czyrniańskiej ), ale nie mogło to dać upragnionego zwycięstwa. Tajki grały na luzie, były świetnie ustawione w obronie, a z czasem blokowały również ataki Polek, które wzrostem znacznie je przewyższają.
Kibice nie mogli zapewne uwierzyć w to, co działo się na boisku. Choć działało przyjęcie polskich zawodniczek, to wciąż największym problemem był atak, który nie pracował przez większą część meczu. Obrona również pozostawiała wiele do życzenia.
Stefano Lavarini z trudem powstrzymywał łzy
Stefano Lavarini zazwyczaj patrzy na swoje zawodniczki z kamienną twarzą. W ten sposób daje im potrzebny spokój - kiedy one się denerwują, on ma być przystanią, do której przypłyną po radę. W tym meczu trudno mu było patrzeć na grę podopiecznych.
Po ostatniej akcji meczu, gdy zrezygnowany poprosił jeszcze o challenge, najechała na niego kamera. Widać było łzy w oczach trenera. W pewnym momencie musiał też przetrzeć czerwony ze wzruszenia nos . Przykro patrzyło się na niego i będące w podobnej sytuacji zawodniczki. To może przekreślić ich marzenia.
Kiedy i z kim Polki zagrają następny mecz eliminacji?
To jeszcze nie koniec eliminacji olimpijskich. Biało-Czerwone wciąż są w grze. Mają jeden dzień przerwy i wrócą na halę dopiero w piątek. Czy ten dzień okaże się dla nich szczęśliwy?
Teraz rywalkami Polek będą silne Niemki , które znajdują się po opieką dobrze nam znanego Vitala Heynena. Spotkanie zaplanowano na godzinę 17:30 . Transmisja w Polsacie Sport i w TVP Sport.