Skandal na meczu Legii, kibice rywali naprawdę to zrobili. Haniebne obrazki niosą się po świecie
Legia Warszawa odniosła wczoraj kolejne imponujące zwycięstwo w Lidze Konferencji. Stołeczny klub podejmował na wyjeździe Omonię Nikozja, w której składzie gra Mariusz Stępiński. Niestety, nie obyło się bez skandalu na trybunach, a wszystko było wymierzone w polską historię.
Kolejny piękny wieczór polskich drużyn w europejskich pucharach. Legia i Jaga wciąż niepokonane
Wczoraj wieczorem doszło do rozegrania 4. serii gier w ramach Ligi Konferencji i Ligi Europy. Nas, polskich kibiców, interesują oczywiście te pierwsze rozgrywki, w których niespodziewanie dominują Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok. My jednak z takiego stanu rzeczy się bardzo cieszymy.
Oba zespoły z Ekstraklasy rozegrały swoje spotkania na wyjazdach. Najpierw, o 18:45 mistrz Polski z Podlasia podejmował słoweńskie Celje. Warunki murawy pozostawiały wiele do życzenia, z biegiem czasu stawało się ono coraz bardziej grząskie, a w miejscu, w którym stacjonowali bramkarze, widoczne było błoto. Wyglądało to jak boisko żywcem wyjęte z poprzedniej epoki, kiedy to praktycznie na porządku dziennym była gra na grząskiej, zabłoconej murawie.
Jagiellonia jednak postanowiła sprostać tym warunkom. Nie rozpoczęło się jednak najlepiej, ponieważ prowadzenie objęli najpierw Słoweńcy. Już w 7. minucie trafili do siatki Sławomira Abramowicza i trzeba było gonić wynik. Po wielu niewykorzystanych okazjach w końcu udało się przełamać impas, za sprawą niezawodnego w tym sezonie Ligi Konferencji Afimico Pululu . Piłkarz z Angoli podszedł do rzutu karnego, jednak jego strzał został obroniony. Przy dobitce golkiper gospodarzy był już bezradny, a napastnik białostoczan mógł cieszyć się z piątego trafienia w tym sezonie , dzięki czemu jest królem strzelców, ex aequo z Christopherem Nkunku z Chelsea.
Kolejne bramki padały już w drugiej połowie. Znów na prowadzenie wyszło Celje, jednak Jagiellonia wyrównała w 71. minucie, za sprawą Jesusa Imaza .
Za chwilę mistrzowie Polski strzelili jednak gola, dzięki któremu po raz pierwszy w tym meczu wygrywali. Jego autorem został Kristoffer Hansen . Ostateczny cios zadali jednak gospodarze, a więc starcie w trudnych, deszczowych warunkach zakończyło się remisem 3:3.
Legia w ścisłej czołówce europejskich pucharów. Tylko Inter może się równać
Po Jagielloni Białystok, do swojego meczu podeszli zawodnicy Legii Warszawa. Zmierzyli się oni na wyjeździe z Omonią Nikozja, w której szeregach gra Mariusz Stępiński. Już w 17. minucie wynik meczu otworzył Ryoya Morishita .
Na kolejne bramki musieliśmy poczekać dosyć długo, bo do 77. minuty. Wtedy jednak Legioniści popisali się piękną akcją, którą zwieńczył zaledwie 17-letni Mateusz Szczepaniak . Co więcej, to było jego prawdziwe “wejście smoka”, ponieważ zaledwie minutę temu zameldował się na boisku.
Ostateczny cios zadał w 86. minucie Paweł Wszołek . Z początku wydawało się, że będzie to zaliczone jako bramka samobójcza, jednak ostatecznie UEFA przyznała trafienie Polakowi. 3:0 i Legia dopisuje czwarte zwycięstwo z rzędu .
Warto zauważyć, że podopieczni Goncalo Feio znów nie stracili bramki. W sumie mają oni imponujący bilans 11 strzelonych goli i czyste konto . Jedynym klubem w europejskich, poza Legią, który nie wpuścił jeszcze bramki jest Inter Mediolan w Lidze Mistrzów.
Jeszcze lepiej wygląda tabela po czwartej serii gier. Abstrahując od pierwszego miejsca, które nieprzerwanie zajmuje Chelsea, druga i trzecia lokata okupowana jest kolejno przez Legię Warszawa i Jagiellonię Białystok . I takich wiadomości chcielibyśmy przekazywać jak najwięcej!
ZOBACZ: Polski Związek Tenisowy wydał oficjalny komunikat ws. Świątek. Klamka zapadła
Skandaliczna oprawa kibiców rywali Legii
Jednak, tuż przed rozpoczęciem meczu Legii z Omonią, do głosu doszli kibice gospodarzy. Oczom wszystkich ukazały się skandaliczne obrazki, z hasłami uderzającymi w polską historię. Jeden z napisów, eksponowanych przez fanów cypryjskiego klubu brzmiał:
17 stycznia 1945 Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę.
To jednak nie wszystko. Za linią boczną wywieszono również symbole komunizmu, w postaci sierpa i młota . Ukazano także wizerunek Che Guevary , a więc komunistycznego przywódcy rewolucji kubańskiej.