Ryk polskich kibiców na stadionie w Tiranie. Mieli już tego dość, żądali spotkania z jedną osobą
Polscy kibice z niedowierzaniem patrzyli na to, co działo się na boisku w Tiranie. Ich frustracja sięgała zenitu. Po meczu czekali tylko na jedną osobę, która po części była odpowiedzialna za ten bałagan, ale się nie doczekali. Albania wygrała z Polską 2:0.
Albania - Polska. Dramat na boisku
Polscy piłkarze nie spodziewali się, że ten wieczór będzie wyglądał dla nich aż tak niekorzystnie. Choć jako pierwszy do bramki rywali trafił Jakub Kiwior, to jego gol został nieuznany po analizie sędziów VAR - Polak był na spalonym.
Potem Albańczycy zdobyli przewagę. W 37. minucie pokonali Jasir Asani pokonał pięknym strzałem Wojciecha Szczęsnego i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Gra Polaków wyglądała z minuty na minutę coraz gorzej. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Albanii.
Albania - Polska. Robert Lewandowski miał słaby wieczór
W Tiranie Polacy nie mogli liczyć również na swojego kapitana. Robert Lewandowski przeżywał na boisku gorszy czas. Nie oddał ani jednego strzału na bramkę, a albańscy obrońcy z łatwością go ogrywali.
- Zawiedliśmy. Musimy przeprosić kibiców za to, co pokazaliśmy. Czuję się za to odpowiedzialny. Mogę mieć również do siebie żal i pretensję. Zaangażowanie było, ale to za mało. Bezsilność i bezradność. Nawet trudno znaleźć słowa - mówił w wywiadzie dla TVP Sport.
Albania - Polska. Kibice czekali na Lewandowskiego. Zaczęli go wołać
Robert Lewandowski po przegranym meczu nie podszedł do sektora polskich kibiców. Fani chcieli w końcu popatrzeć w twarz najbardziej znanego zawodnika polskiej kadry. Wołali do Jakuba Wawrzyniaka obecnego na miejscu, by ten przyprowadził im “Lewego”.
Kiedy Robert Lewandowski wciąż nie wychodził, kibice zaczęli intonować wulgarne przyśpiewki “Gdzie jest kapitan, hej kur…, gdzie jest kapitan” . Kapitan tymczasem był w szatni i po raz kolejny nie spotkał się z fanami z Polski.
Źródło: sport.tvp.pl