Przykre sceny na legendarnym stadionie. Kibice i piłkarze uciekali w popłochu
Manchester United zalicza jeden z najgorszych sezonów w erze Premier League, a kibice “Czerwonych Diabłów” odliczają dni do zakończenia rywalizacji na angielskich boiskach. Klub z Old Trafford zmaga się z ciągłymi problemami w zakresie sportowym, ale też w aspekcie infrastruktury, która od kilku lat jest w dramatycznym stanie. Po zakończeniu niedzielnego meczu z Arsenalem doszło do nieprawdopodobnych scen, a cały stadion zalał się wodą.
Sceny po meczu z Arsenalem
Słynne Old Trafford - niegdyś piłkarska twierdza i dom największych gwiazd futbolu, stało się jednym z bardziej zaniedbanych stadionów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Kibice po raz kolejny mogli się o tym przekonać pod koniec meczu z Arsenalem, gdy nad Manchesterem przeszła ogromna ulewa. Piłkarze kończyli mecz na murawie, która była w opłakanym stanie, ale zdecydowanie gorzej było na trybunach. Przeciekający dach nie powstrzymał opadów deszczu i stworzył prawdziwy wodospad, który spadał wprost na kibiców zajmujących siedzenia bliżej murawy.
Jak się okazało, dramatyczna sytuacja na Old Trafford nie ogranicza się jedynie do obszaru wyznaczonego dla sympatyków klubu. Do sieci wyciekło nagranie z szatni zespołu gości, gdzie uwieczniono przeciekający sufit w łazience. Był to kolejny cios wizerunkowy dla klubu z Manchesteru, który cierpi na boisku i poza nim.
Fatalny sezon klubu z Old Trafford
Zespół Erika ten Haga zawodzi po całej linii już od początku tego sezonu. Po dość udanym premierowym roku w wykonaniu Holenderskiego szkoleniowca kibice spodziewali się, że klub zrobi kolejny krok naprzód i powalczy o najwyższe cele na krajowym podwórku i w europejskich pucharach. Manchester United został boleśnie sprowadzony na ziemie jeszcze w grudniu, gdy “Czerwone Diabły” zajęły ostatnie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
United przez cały sezon zmagali się z nieustannymi kontuzjami i problemami wewnątrz drużyny. W wyniku konfliktu z ten Hagiem klub zdecydował się wypożyczyć Jadona Sancho do Borussi Dortmund, z kolei Antony był nieobecny z powodu zarzutów o napaść seksualną. Mimo dużego szumu wokół drużyny Erik ten Hag zapewniał, że wszystko idzie w dobrym kierunku i cieszy się z progresu swoich zawodników. Kibice stali się coraz bardziej niecierpliwi wobec wypowiedzi Holendra i stylu gry, który jego zespół prezentuje na boisku.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski nie znika z pierwszych stron gazet. Przyszłość w Barcelonie obiektem dyskusji
Nadzieja na lepsze jutro
Manchester United zajmuje ósme miejsce w tabeli i najprawdopodobniej nie znajdzie się w europejskich pucharach w następnym sezonie. Jest to jeden z najgorszych wyników w historii klubu, który jeszcze kilka lat temu uchodził za giganta światowego futbolu. Coraz mniej prawdopodobne wydaje się utrzymanie ten Haga na stanowisku menedżera, a włodarze klubu planują związać się z nowym szkoleniowcem.
Promyk nadziei pojawił się wraz z przejęciem części udziałów w klubie przez grupę INEOS, z sir Jimem Ratcliffem na czele. 71-latek zapowiedział zmiany w zarządzaniu klubem i wyznaczył ambitny cel, jakim jest powrót do czołówki angielskiego i europejskiego futbolu. Jedną z pierwszych decyzji grupy INEOS, było zaplanowanie budowy nowego ośrodka treningowego i przebudowa Old Trafford. Ratcliffe zapowiedział, że chce stworzyć w Manchesterze obiekt, który będzie mógł rywalizować ze słynnym Wembley pod względem nowoczesności i prestiżu. O tym, czy nowym współwłaścicielom uda się wyprowadzić klub na dobrą ścieżkę, przekonamy się w najbliższej przyszłości.