Protest polskich sprinterek. Ewa Swoboda ujawniła, co się stało
Polska sztafeta 4x100 metrów zajęła szóste miejsce w eliminacjach i odpadła z igrzysk olimpijskich. Jak się okazuje, Biało-Czerwone nadal mogą wystąpić w finale. Przeszkadzanie rywalek utrudniło zadanie Polkom.
Polska sztafeta odpada w eliminacjach
Polska sztafeta 4x100 metrów w składzie: Magdalena Niemczyk, Krystsina Tsimanouskaya, Magdalena Stefanowicz, Ewa Swoboda zajęła w eliminacjach olimpijskich piąte miejsce i odpadła z walki o finał. Biało-Czerwone pobiegły bardzo dobrze, ich czas 42.86 sekundy to 7. wynik w historii polskiej lekkoatletyki, ale niestety wystarczył dzisiaj tylko na szóstą pozycję. Jak się okazuje, rezultat mógł być dużo lepszy, gdyby nie… rywalki! Polki miały wyraźnie utrudnione zadanie i już złożyły protest do organizatorów. Czy jest szansa na dołączenie do finału?
Polska sztafeta złożyła prostest
W powtórkach wyraźnie widać, że Polkom przeszkadzały rywalki z toru obok - reprezentantki Wybrzeża Kości Słoniowej. Cała sytuacja miała miejsce na ostatniej zmianie, kiedy pałeczkę od Magdaleny Stefanowicz odbierała Ewa Swoboda. Iworyjka przekroczyła linię i zahaczyła naszą sprinterkę. Tuż po starcie do zamieszania odniosły się nasze lekkoatletki:
Mam wrażenie że było to denne, bo dziewczyna z 9 toru z WKS biegła po moim torze i uderzała mnie w rękę. Nie mogłam się zebrać, więc musimy szybko znaleźć "trick", by to zgłosić, bo tak się nie robi. - powiedziała Ewa Swoboda dla Eurosportu
Rywalka z Wybrzeża Kości Słoniowej złamała mi paznokieć - dodała w wywiadzie z TVP Sport.
W podobnym tonie wypowiedziała się także reszta naszej sztafety. Wiemy już, że protest został złożony i zdyskwalifikowano Iworyjki, ale co to dla nas oznacza?
ZOBACZ TEŻ: Tuż po zwycięstwie polscy siatkarze wpadli w jego objęcia. Polały się łzy
Protest polskiej sztafety złożony
Wiemy już, że protest polskiej sztafety został złożony. Iworyjki zostały oficjalnie zdyskwalifikowane za przekroczenie toru, dzięki czemu Biało-Czerwone przesunęły się na piąte miejsce. Niestety nadal nie daje to awansu.
Istnieje cień nadziei, że jeśli sędziowie przychylnie rozpatrzą nasz protest, zobaczymy Polki w finale. W Paryżu do dyspozycji jest bowiem dziewiąty tor, który pozostaje wolny na sytuacje awaryjne. Właśnie takim wydarzeniem jest protest naszej kadry. Wszystko pozostaje w rękach arbitrów, a decyzję poznamy w przeciągu najbliższych godzin.
Aktualizacja: Protest Polek został odrzucony przez sędziów. Biało-Czerwone nie pobiegną w olimpijskim finale…