Polska - Tajlandia. Czasem polskie siatkarki po prostu stawały w miejscu
Przed Polkami jeszcze sporo trudnych meczów w turnieju kwalifikacyjny, ale ten nie miał być jednym z nich. Niespodziewanie doszło jednak do przetasowania w pierwszym secie, potem jednak wszystko wróciło na właściwe tory. Polki wygrały 3:1.
Polska - Tajlandia. Pierwsza wpadka
Polskie siatkarki miały rozpocząć mecz od pokazu dominacji nad Tajkami, ale wyszły chyba nieco ospałe. Choć Biało-Czerwone przyjmowały piłki jak zaklęte (miały ponad 60 proc. skuteczność w odbiorze), to nie potrafiły skończyć ataków.
Tajki wykorzystały tę sytuację i wygrały seta 18:25 . Trudno patrzyło się na to, jak Polki traciły punkty. Lavarini postawił na zmiany w drugim secie, by odmienić tę sytuację.
Polska - Tajlandia. Tak miało być od początku
Set rozpoczęły m.in. Magdalena Wenerska i Martyna Czyrniańska , które weszły na boisko pod koniec pierwszego seta. Okazało się, że wystarczyło Polkami trochę potrząsnąć i od razu gra im się lepiej.
Biało-Czerwone wypracowały przewagę na poziomie kilkunastu punktów, wydawało się więc, że do końca seta Polkom nic już nie zagrozi. Widać było miażdżącą przewagę - wygrały 25:7 . Tajki dostawały punkty głównie z błędów w ataku gospodyń turnieju.
Polska - Tajlandia.
Znów zaczęło się robić groźnie. Tajki zdobywały punkty seriami i nagle zrobiło się 3:7. Wyglądało to bardzo groźnie, jakby Polki znów stanęły, a ich przeciwniczki zyskały skrzydła. Do połowy seta utrzymywały cztery punkty przewagi.
Dopiero przy końcu zaczęło być widać, że Polki są w stanie jednak wygrać tego seta. Przy stanie 23:19 zaczęło dziać się dobrze i Biało-Czerwonym udało się odrobić kilka punktów. Niestety, to było za mało i za późno. Tajki pokonały je 22:25. W całym meczu zrobiło się 1:2.
Polska - Tajlandia. Ostatnie szanse
Stało się, Polki nie zdobędą za spotkanie z Tajkami trzech punktów, ale może chociaż wpadłyby dwa? Biało-Czerwone starały się wypracować kilkupunktową przewagę. Tajki były jednak doskonale ustawione w obronie i uruchomiły luz w ataku. Przy 9:10 Stefano Lavarini poprosił o czas .
Martyna Czyrniańska zaczęła doskonale grać w bloku i Polki wróciły do gry (13:10). Trzymały przewagę przez kilka akcji, ale Tajki i tak grały bardzo dobrze. Czyrniańska wielokrotnie ratowała swoje koleżanki w tym secie. Polki wygrały seta 25:23 .
Została walka w tie-breaku. Czy gospodynie będą obudzone od początku seta i pokonają Tajki za 2 punkty? Ostatni set rozpoczął się walką punkt za punkt, ale z przewagą Polek. Stan 10:10 był już alarmujący, ale nagle zrobiło się 10:12 i przegrana zajrzała Polkom w oczy. Challenge na szczęście pokazał dotknięcie siatki i wynik znów pokazał 11:11. To jednak nie pomogło. 12:14 i meczbol dla Tajlandii. Challenge nie uratował Polek i Polska przegrała 12:15 i 2:3 w całym meczu.