Polska lekkoatletka kończy karierę. O wszystkim przesądziła kontuzja
Anna Kiełbasińska nie ukończyła eliminacji biegu na 400 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw Polski w Bydgoszczy. Utytułowana biegaczka odczuła ból, który wykluczył ją z dalszej rywalizacji. Jednocześnie stało się jasne, że nie wystartuje podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, co skłoniło ją do podjęcia decyzji o zakończeniu kariery.
Anna Kiełbasińska kończy karierę
34-letnia Anna Kiełbasińska ma za sobą wiele sukcesów w zawodowej karierze. Jest srebrną medalistką igrzysk olimpijskich w Tokio w sztafecie 4x400 m (eliminacje) oraz medalistką mistrzostw świata z 2019 roku. Ponadto wielokrotnie sięgała po medale w mistrzostwach Europy. Po kilkunastu latach owocnej przygody z lekkoatletyką doszła do wniosku, że dalsza rywalizacja nie będzie miała dla niej sensu. Ogłosiła zakończenie kariery .
Nie mam celu, więc po co mam to robić. Nie chcę, aby to aż tak dramatycznie brzmiało. Zdrowie w ostatnim czasie dało mi dramatycznie w kość. Zrezygnowałam ze startów w ubiegłym sezonie, bo nie mogłam biegać. Poddałam się obarczonej ryzykiem operacji obu nóg. Wiedziałam jednak, że chcę być w życiu aktywna, a jeżeli tego nie zrobię i nie spróbuję, to na pewno nie pojadę na IO do Paryża - mówiła Anna Kiełbasińska, cytowana przez Polsat Sport.
Kontuzja pokrzyżowała plany Anny Kiełbasińskiej
Biegaczka od kilku miesięcy walczy o powrót do zdrowia i chciała jak najlepiej przygotować się do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Z uwagi na odnowienie kontuzji zdecydowała, że nie będzie się do nich szykować .
Boli do dzisiaj, ale wróciłam i stanęłam na starcie. Osiem miesięcy od operacji solidnie pracowałam. Byłam prawie cały czas poza domem i trzymałam się rygoru treningowego. Wierzyłam, że dam radę to zrobić. Niestety - jedna noga poradziła sobie świetnie, a druga nie chciała już biegać i dawała mi o tym znać - tłumaczyła 34-latka.
ZOBACZ TEŻ: Porównał Roberta Lewandowskiego do Igi Świątek i wbił mu szpilkę. Padły ostre słowa
Anna Kiełbasińska zalała się łzami
Owocna kariera Anny Kiełbasińskiej nie została zakończona tak, jak sobie wymarzyła. Jak podaje Polsat Sport, 34-latka popłakała się w trakcie wywiadu, tłumacząc, że choć ma na swoim koncie medal IO w Tokio, to nie mogła stanąć na podium. Dodała, że bardzo chciała jechać do Paryża powalczyć o kolejny sukces.
Zanim tu przyjechałam, to analizowałam każdy scenariusz. Oswajałam się z tym. Przyjechałam tu spokojna, ale po poniedziałkowym treningu była we mnie wiara, że jest szansa. Czuję to, że jestem w formie w swoim ciele, ale nie jestem w stanie tego pokazać. To tak, jakby ktoś wam odebrał język i możliwość pisania - dodała Kiełbasińska.