Po tych słowach reprezentanta Polski dziennikarz nie wytrzymał. Wygarnął piłkarzowi prosto w twarz
Cały czas kibice próbują dojść do siebie po tym, jak Polska w ostatnich minutach przegrała mecz ze Szkocją. Powodów do optymizmu nie ma, choć innego zdania są Michał Probierz oraz jego podopieczni. Jeden z dziennikarzy, w trakcie wywiadu w strefie mieszanej nie wytrzymał i wygarnął naszemu zawodnikowi to, co leżało mu na sercu.
Polska spada do dywizji B. Po meczu padły zaskakujące słowa
Po meczu ze Szkocją trudno było chwalić naszych piłkarzy. Szybko stracona bramka, następnie moment przywrócenia wiary przez Kamila Piątkowskiego, a w doliczonym czasie gry mocne sprowadzenie na ziemię przez Andrew Robertsona. Przegrana 1:2 na PGE Narodowym zaprzepaściła nasze szanse na baraże o utrzymanie w najwyższej dywizji.
Reprezentacji Polski nie wyszła tak naprawdę cała Liga Narodów. Polacy zaczęli od wygranej z wyspiarzami w pierwszym meczu, jednak później było już tylko gorzej. W pozostałych 5 meczach zaledwie raz zremisowaliśmy z Chorwacją, a aż 4 razy przegraliśmy. Bilans jest fatalny, tak jak nasza aktualna sytuacja w Lidze Narodów, w której spadliśmy do dywizji B. Podobnie jest z eliminacjami do mistrzostw świata 2026. Tam będziemy losowani dopiero z drugiego koszyka, przez co na pewno nie unikniemy starcia z drużyną z europejskiego topu .
Mimo to, w pomeczowych rozmowach zarówno Michał Probierz, jak i piłkarze nie stronili od snucia pozytywnej wizji przyszłości reprezentacji Polski. Na konferencji pomeczowej selekcjoner przyznał, że ma pomysł na tę drużynę i nie myśli o dymisji .
Mam pomysł na tę kadrę i nie rozważam w jakikolwiek sposób czy dymisji, czy jakichś rozmów. Pewne elementy wymagają poprawy, ale mam żadnych problemów, by dalej to prowadzić i dalej to rozwijać, bo uważam, że idziemy dobrym kierunku - powiedział trener Polaków.
Wtórowali mu zawodnicy reprezentacji Polski. Piotr Zieliński także uważa, że cały proces zmierza ku dobremu .
Jestem spokojny o tę drużynę. Idzie to w dobrym kierunku. Martwią te stracone gole, ale to jest do poprawy - mówił w mixed zone.
Z kolei Tymoteusz Puchacz, który wszedł w drugiej połowie na boisko odważył się stwierdzić, że pomimo wyniku graliśmy lepiej od Szkotów .
Nie boję się tego powiedzieć: byliśmy lepsi niż Szkoci. Wynik tego nie odzwierciedla, ale tak było. Gdybyśmy nie patrzyli na rezultat, to graliśmy naprawdę dobrze. Stworzyliśmy sobie multum sytuacji, które trzeba było wykorzystać. W piłce jednak wygrywa ten, kto strzeli więcej goli. No a my ich nie strzelaliśmy - skwitował nasz boczny obrońca.
Potencjalni rywale Polaków w kolejnym sezonie Ligi Narodów
Po rozczarowującym występie w tym sezonie Ligi Narodów, reprezentacja Polski rozpocznie następną kampanię szczebel niżej. Nie pozostało nam nic innego, jak zorientować się z kim potencjalnie będziemy mogli się zmierzyć. Warto zaznaczyć, że los Polaków podzielili także Bośnia i Hercegowina, Szwajcaria i Izrael.
Oznacza to, że z tymi zespołami na pewno nie zmierzymy się w kolejnej fazie grupowej. Znajdą się one bowiem w tym samym koszyku losowania, co my. Kolejne zestawienie stworzą zespoły: Szkocja, Belgia, Węgry, Grecja, Austria, Serbia oraz drużyny barażowe z dywizji A i B . Przegrani dodatkowych spotkań będą mieli szansę zmierzyć się z Polakami.
W trzecim koszyku znajdą się za to ekipy, które awansowały z dywizji C do dywizji B. Mowa o: Szwecji, Irlandii Północnej, Macedonii Północnej i Rumunii/Kosowie (mecz ten został przerwany i w zależności od ostatecznej decyzji, zwycięzca zagra w kolejnym sezonie w dywizji B). Z kolei ostatnią grupę stworzą uczestnicy baraży między dywizją B a C, a więc Rumunia/Kosowo, Bułgaria, Słowacja, Armenia, Słowenia i Irlandia . Dołączą do nich jeszcze dwie drużyny.
Kolejna edycja Ligi Narodów rozpocznie się we wrześniu 202 6. Grupa Polaków, w jednym z gorszych przypadków może więc wyglądać tak: Polska, Belgia, Rumunia, Słowacja .
Dziennikarz wygarnął piłkarzowi po meczu
Piłkarze rozmawiali po meczu ze Szkocją w strefie mieszanej. Reprezentanci Polski, siłą rzeczy musieli zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami. Przed szczególnie trudnym zadaniem stanął Jakub Moder. Najpierw został zapytany o to, czy uważa, że spadek do dywizji B sprawi, że Biało-Czerwoni będą w końcu mierzyć się z ekipami na swoim poziomie .
Nie zgodzę się z tą tezą. Przez wiele lat się utrzymywaliśmy w dywizji A, teraz też powinniśmy się utrzymać. Oczywiście ten mecz ostatnią akcją trochę zawaliliśmy i pozostanie taki obraz. W mediach będzie na nas nagonka, że w taki sposób spadliśmy, ale wydaje mi się, że na tle wielu drużyn graliśmy jak równy z równym, pomijając oczywiście starcie z Portugalczykami - odpowiedział pomocnik.
Na wieść o tych słowach dosadnie zareagował jeden z dziennikarzy. Szczególnie dotknęły go słowa Modera na temat tego, co będzie opisywane przez media . Dziennikarz wprost zapytał kadrowicza, czy wśród zawodników nie będzie żadnej refleksji. Miał on poważne wątpliwości co do tego, czy piłkarze wyciągają w ogóle jakieś wnioski po porażkach .
A u was nie będzie żadnych refleksji? Bo mówisz, że w mediach będzie nagonka... czy wy nie wyciągacie wniosków po tych meczach, po tym, co się dzieje? Bo widzimy, że te gole są za łatwo tracone i to w kolejnym meczu. To nie jest wina mediów - wygarnął Moderowi dziennikarz.
Jakub Moder zdecydował się jednak odpowiedzieć w sposób spokojny. Wytłumaczył się ze swoich słów.
Absolutnie. Ja nie zrzucam na was winy, ja po prostu mówię, jak będzie i ja o to nie mam pretensji. To my na boisku zawaliliśmy. Ale wyciągamy wnioski, mamy bardzo dużo do poprawy. Nałożyło się dużo kontuzji w meczu z Portugalią. Jest wiele do zrobienia i nie boimy się o tym mówić głośno — mówimy to my, mówi to trener. Wiele musimy zrobić szczególnie w defensywie, bo w ofensywie gramy dobry futbol - zaznaczył reprezentant Polski.