Paweł Fajdek ma do siebie żal. Znalazł przyczynę słabszej formy na mistrzostwach świata
Paweł Fajdek znalazł się tuż za podium w konkursie rzutu młotem podczas mistrzostw świata w Budapeszcie. Polski mistrz miał apetyt na złoto, ale coś mu przeszkodziło. W rozmowie z dziennikarzami wyjaśnił przyczynę słabszego występu.
Paweł Fajdek poza podium
Paweł Fajdek bardzo się starał, ale jego wynik nie dał mu szans w walce o zwycięstwo w konkursie rzutu młotem . Polak chciał wyjechać z Budapesztu z szóstym już, rekordowym złotem mistrzostw świata. Niestety, nie udało mu się powtórzyć tego wyczynu.
O wiele lepiej poradził sobie Piotr Nowicki, który ponad 81-metrowym rzutem zapewnił sobie drugie miejsce. To pierwszy raz od lat, gdy to nie polski młociarz stanął na najwyższym stopniu podium. Większy żal ma do siebie jednak Fajdek.
Paweł Fajdek wyjaśnił przyczynę słabszej formy
Po pierwszym rzucie Pawła Fajdka można było mieć nadzieję, że walka o zwycięstwo będzie z jego strony zacięta. 80 metrów już na samym początku zwiastowało dobrą formę Polaka. Okazało się jednak, że za tym rzutem kryła się przykra historia.
- Wychodząc z koła po eliminacjach skręciłem kostkę. Bardzo boli i nie jest to komfortowa sytuacja. To są jednak mistrzostwa świata, trzeba było walczyć. Napiąłem się na pierwszy rzut i dałem z siebie 90 procent. Udało się 80 metrów, potem już nie chciało się to wszystko poukładać - wyjaśnił młociarz w rozmowie z TVP Sport.
Paweł Fajdek był w stanie wygrać?
- Byłem w stanie zakręcić się wokół 81 metrów , ale ciężko z tym bólem było mi się skoncentrować. Zakładaliśmy, że poziom będzie wysoki i trzeba będzie rzucać po medal bardzo daleko, ale pech nie opuścił mnie do końca. Byłem chory przez pół roku, w siedem tygodni udało się zbudować formę na 80 metrów, to też wyczyn - wyjawił Paweł Fajdek.
Teraz przed polskimi młociarzami przygotowania do najważniejszej imprezy czterolecia, czyli igrzysk olimpijskich, które już w przyszłym roku odbędą się w Paryżu. Można mieć tylko nadzieję, że nic nie przeszkodzi im w triumfie.
Źródło: TVP Sport