Od meczu Polaków minęła chwila, a tu takie wieści. UEFA podjęła decyzję, to zaboli Chorwatów
Zapewne u większości kibiców zdążyły już opaść emocje po spotkaniu reprezentacji Polski z Chorwacją na PGE Narodowym. W tym szalonym meczu nie zabrakło jednak przykrych incydentów, tak jak brutalny faul Dominika Livakovicia na Robercie Lewandowskim. Niespokojnie było także na trybunach, wobec których to wydarzeń UEFA postanowiła wyciągnąć solidne konsekwencje.
Polska - Chorwacja: mecz pełen dramaturgii
W zeszły wtorek reprezentacja Polski rozegrała naprawdę istotny w kontekście nie tylko miejsca w grupie Ligi Narodów, ale także eliminacji mistrzostw świata 2026 mecz z Chorwacją. Zaczęło się pięknie, bo od bramki Piotra Zielińskiego w 6. minucie spotkania. Prawie kwadrans polscy kibice mogli cieszyć się z przewagi, aż do głosu doszli nasi rywale. W ciągu 6 minut zadali nam trzy brutalne ciosy, spośród których jeden zadaliśmy sobie sami. Najpierw pięknym uderzeniem z woleja popisał się Borna Sosa. Za chwilę Chorwaci wyszli na prowadzenie za sprawą Petara Sucicia. Gola na 1:3 sprezentował przeciwnikom Paweł Dawidowicz , który wręcz podał futbolówkę do jednego z oponentów. Akcję na bramkę zamienił Martin Baturina.
Pod koniec pierwszej połowy gola kontaktowego strzelił Nicola Zalewski . Dzięki naszemu wahadłowemu, Biało-Czerwoni schodzili na przerwę z jednobramkową stratą. W samej pierwszej połowie padło aż bramek, a ostatnia taka sytuacja w spotkaniu reprezentacji Polski miała miejsce w 2013 roku, przy okazji starcia z Rumunią (4:1) .
W drugiej połowie zobaczyliśmy tylko, albo aż, jedno trafienie. Padło ono 6 minut po wejściu Roberta Lewandowskiego na boisko. Napastnik asystował przy wyrównującym golu Sebastiana Szymańskiego , który ustalił wynik spotkania.
UEFA nałożyła kary na chorwackich kibiców
UEFA postanowiła wrócić jeszcze do pierwszego meczu między Polską a Chorwacją w Osijeku. Biało-Czerwoni przegrali wtedy 0:1, po golu Luki Modricia z rzutu wolnego. Jednak nie to zainteresowało europejską federację, a starcia kibiców. Wówczas, przed, w trakcie i po spotkaniu zarówno Chorwaci, jak i Polacy mieli toczyć między sobą awantury. Zanim starcie na stadionie w Osijeku się zaczęło, grupa ok. 50 chorwackich kiboli zaatakowała kilku polskich fanów . Niespokojnie było także podczas zmagań piłkarzy na boisku, a po zakończeniu meczu doszło do kolejnej awantury. Na jej skutek zatrzymano 67 Polaków.
Tej sprawie sprzed ponad miesiąca przyjrzała się UEFA, która poinformowała stronę chorwacką o konsekwencjach . Wobec polskich kibiców żadnych konsekwencji nie wyciągnięto. Komunikat został przekazany poprzez oficjalną stronę internetową Chorwackiego Związku Piłki Nożnej (HNS).
Chorwacki Związek Piłki Nożnej został ukarany grzywną w wysokości 34 500 euro za rzucanie przedmiotami (15 000 euro), zapalenie pochodni (4500 euro) i wbieganie na boisko (8 000 euro) oraz publiczne ostrzeżenia dla zawodników i sędziów (7 000 euro) podczas meczu Chorwacji z Polską który rozegrano 8 września w Osijeku - czytamy na stronie hns.team .
ZOBACZ: Ekspert grzmi ws. nowego trenera Igi Świątek. Po tych słowach zrobiło się gorąco
Przed Polakami ostatnie mecze w Lidze Narodów
Sprawę pojedynków z Chorwacją Polacy mają już załatwioną. Zagraliśmy z nimi dwa mecze, w których ani razu nie zdołaliśmy zwyciężyć. W listopadzie czekają nas dwa ostatnie starcia, najpierw z Portugalią (15 listopada) , a ostatnie ze Szkocją (18 listopada) . Dobrze pamiętamy ostatnią przegraną z graczami z Półwyspu Iberyjskiego na PGE Narodowym 1:3. Za miesiąc Biało-Czerwoni udadzą się więc na wyjazd na południe Europy, by spróbować się zrewanżować. Z kolei ze Szkocją zagramy u siebie. Z wyspiarzami odnieśliśmy jak dotąd pierwsze i ostatnie zwycięstwo, wygrywając po golu Nicoli Zalewskiego w ostatnich minutach spotkania.