O tym chłopcu po meczu Polaków mówi cały kraj. Niebywałe, co postanowili reprezentanci

Remis w niezwykłym meczu Polski z Chorwacją. Sytuacja przed mundialem coraz gorsza

W zeszły wtorek reprezentacja Polski rozegrała naprawdę istotny w kontekście nie tylko miejsca w grupie Ligi Narodów, ale także eliminacji mistrzostw świata 2026 mecz z Chorwacją. Zaczęło się pięknie, bo od bramki Piotra Zielińskiego w 6. minucie spotkania. Prawie kwadrans polscy kibice mogli cieszyć się z przewagi, aż do głosu doszli nasi rywale. W ciągu 6 minut zadali nam trzy brutalne ciosy, spośród których jeden zadaliśmy sobie sami. Najpierw pięknym uderzeniem z woleja popisał się Borna Sosa. Za chwilę Chorwaci wyszli na prowadzenie za sprawą Petara Sucicia. Gola na 1:3 sprezentował przeciwnikom Paweł Dawidowicz, który wręcz podał futbolówkę do jednego z oponentów. Akcję na bramkę zamienił Martin Baturina.

Pod koniec pierwszej połowy gola kontaktowego strzelił Nicola Zalewski. Dzięki naszemu wahadłowemu, Biało-Czerwoni schodzili na przerwę z jednobramkową stratą. W samej pierwszej połowie padło aż bramek, a ostatnia taka sytuacja w spotkaniu reprezentacji Polski miała miejsce w 2013 roku, przy okazji starcia z Rumunią (4:1).

W drugiej połowie zobaczyliśmy tylko, albo aż, jedno trafienie. Padło ono 6 minut po wejściu Roberta Lewandowskiego na boisko. Napastnik asystował przy wyrównującym golu Sebastiana Szymańskiego, który ustalił wynik spotkania.

Taki wynik, a także rezultat starcia z Portugalią powodują, że sytuacja Biało-Czerwonych nie tylko w rankingu FIFA, ale i przed losowaniem grup eliminacyjnych do mundialu 2026 komplikuje się. Pozycja w tej klasyfikacji zadecyduje o tym, w którym koszyku znajdą się podopieczni Michała Probierza. Przy najbliższej aktualizacji rankingu, a więc 24 października Polacy spadną z 30. na 31. pozycję . Wyprzedzi nas Egipt, który w październiku dwa razy wygrał z Mauretanią. A to sprawia, że Polska ma już tylko 4% szans na znalezienie się w pierwszym koszyku . A zatem, najprawdopodobniej znajdziemy się w drugim, przez co na pewno zmierzymy się z kadrą z europejskiego topu.

Ten chłopiec skradł serca fanów. Reprezentanci Polski zdecydowali się na wielki gest

Podczas meczu Polski z Portugalią, piłkarzy wyprowadzała dziecięca eskorta. Troje członków otrzymało od Jakuba Kiwiora, Jana Bednarka i Marcina Bułki reprezentacyjne bluzy, aby nie było im zimno. Po meczu okrycia wróciły do dwóch kadrowiczów, jednak jedno z nich wziął chłopiec. Kiedy jednak, schodząc do tunelu zorientował się, że tylko on ma bluzę, natychmiast postanowił ją oddać. Niby był to skromny gest, ale jednak poruszył wielu internautów.

Kibice zaapelowali nawet o odnalezienie chłopca i sprawienie mu niespodzianki. Okazało się bowiem, że jest on podopiecznym Instytutu Matki i Dziecka. Izabela Kruk z zespołu ORLEN Team oznajmiła kilka dni temu, że prowadzone są działania w celu odwiedzenia dziecka.

I tak też się stało. W środę przedstawiciele Orlenu przekazali chłopcu pamiątkową koszulkę z podpisami piłkarskich i siatkarskich reprezentantów Polski . Ponadto Staś otrzymał zaproszenie na najbliższy mecz ze Szkocją na PGE Narodowym.

Mieliśmy wczoraj wielką przyjemność spotkać się ze Stasiem i jego rodziną. Przekazaliśmy chłopcom pamiątki z podpisami piłkarzy i siatkarzy reprezentacji Polski. Zaprosiliśmy też wszystkich na mecz ze Szkocją. To był piękny dzień! - czytamy na profilu ORLEAN Team na X.

ZOBACZ: Konsekwencje wyboru trenera Świątek. Eksperci są zgodni, podkreślają złą stronę Fissette'a

To nie koniec niespodzianek dla Stasia

Okazuje się, że na tym nie poprzestano i mały Staś mógł się cieszyć z kolejnych piłkarskich prezentów. Izabela Kruk poinformowała na swoim profilu na X, że z rąk dziennikarza Meczyków Tomasza Włodarczyka otrzymał koszulkę Wojciecha Szczęsnego z FC Barcelony z autografem . Chłopiec okazał się bowiem wielkim kibicem Dumy Katalonii .