Piękny gest Roberta Lewandowskiego po meczu. W sieci zawrzało: "śmierdzi ustawką"
Za nami mecz Polska kontra Wyspy Owcze, który wywołał ogromne emocje, jak i kontrowersje wśród fanów piłki nożnej. Kibice nie do końca byli zadowoleni z gry, jaką zaprezentowali polscy piłkarze. Pomimo tego, na meczu był jeden fan, który całym sercem wspierał naszą reprezentację. Robert Lewandowski zadbał, by wspominał od ten wieczór jak najlepiej. Wystarczył jeden ważny gest.
Polska wygrała z Wyspami Owczymi
Czwartkowy mecz, który odbył się w PGE Narodowym w Warszawie, gdzie twarzą w twarz stanęli reprezentanci Polski i Wysp Owczych, wywołał mnóstwo emocji. Wielu kibiców było niezadowolonych z przebiegu rozgrywki, która, pomimo tego, że ostatecznie została wygrana przez naszych piłkarzy, nie była dla nich wystarczająco satysfakcjonująca. Pierwsza zwycięska bramka padła dopiero w 73. minucie, gdy został podyktowany rzut karny dla reprezentacji Polski. Po 10 minutach padł kolejny gol. Obydwie bramki udało się zdobyć Robertowi Lewandowskiemu.
Kibice nie byli zachwyceni z gry, która pokazała reprezentacja Polski
Pomimo tego, że reprezentacji Polski udało się wygrać mecz, kibice nie kryli swojego niezadowolenia. Byli przekonani, że nasi piłkarze nie wykorzystali swoich możliwości w pełni i mogli dać z siebie więcej. Momentami z trybun można było usłyszeć gwizdy, którymi fani piłki nożnej okazywali swoje niezadowolenie.
Robert Lewandowski podczas spotkania w “mixed zonie” przyznał wprost, że “oczywiście można było lepiej zagrać”. Dodał także, że: “Zdawaliśmy sobie również sprawę, że pierwsza bramka skruszy mur wywali […] Zrobiliśmy pierwszy krok, a teraz przed nami prawdopodobnie najważniejszy mecz w eliminacjach”.
Wielkie zaskoczenie po meczu Polska - Wyspy Owcze. Robert Lewandowski pokusił się o uroczy gest
Ogromną wiarę w polską reprezentację ma pewien mały chłopiec, który był obecny podczas czwartkowego meczu na trybunach. Gdy tylko padł ostatni gwizdek, kończący starcie pomiędzy Polską, a Wyspami Owczymi, wtargnął na boisko, po czym podbiegł do Roberta Lewandowskiego i poprosił go o koszulkę . Gdy tylko stweardzi zauważyli, że chłopiec nie stwarza żadnego zagrożenia, odpuścili sobie pościg za nim. Kapitan reprezentacji nie tylko podarował dziecku koszulkę, ale także opaskę, po czym uścisnął szczęśliwego chłopca. Po tym wszystkim mały kibic oddalił się z murawy, mając uśmiech na twarzy. Internauci jednak zwracają uwagę na to, że cala ta sytuacja mogła zostać wyreżyserowana. " Piękna ustawka i ocieplanie wizerunku. Co za żenada; PR kadry trzeba jakoś budować; Można wygrać, można przegrać, można zremisować, ale dbanie o wizerunek to podstawa...; Śmierdzi ustawką - czytamy w jednym z wpisów.