Nie żyje polski olimpijczyk. "Był jednym z najwybitniejszych"
W środę kraj obiegły wstrząsające informacje. Zmarł były wicemistrz świata z Polski. Sportowiec wystąpił również w igrzyskach olimpijskich, gdzie z dumą reprezentował biało-czerwone barwy. Tragedia w świecie sportu.
Nie żyje polski wicemistrz świata
W wieku 66 lat zmarł Henryk Blaszka . Mężczyzna był wicemistrzem świata w żeglarstwie w klasie Finn z 1982 roku. W 1988 dumnie reprezentował biało-czerwone barwy podczas igrzysk olimpijskich w Seulu. W trakcie swojej kariery reprezentował barwy JKW Poznań oraz LKS Kiekrz. Jak przekazał prezes Polskiego Związku Żeglarskiego:
Przykro, że odchodzi kolejny olimpijczyk, żeglarz ze wspaniałego pokolenia finnistów, którzy w ciężkich czasach PRL-u, kiedy dofinansowanie żeglarstwa było marginalne, skutecznie rywalizowali o medale międzynarodowych mistrzostw. Był jednym z najwybitniejszych polskich finnistów - powiedział Tomasz Chamera.
Henryk Blaszka był wybitnym sportowcem
Henryk Blaszka żeglarstwo zaczął uprawiać już w wieku 11 lat. W swojej karierze startował w klasach: Finn, Cadet 470 i Latający Holender. Pierwszym wielkim osiągnięciem sportowca było trzecie miejsce w mistrzostwach świata w klasie Cadet 470 w 1974. Największym sukcesem był jednak rok 1984, kiedy to wywalczył wicemistrzostwo świata w klasie Finn . Cztery lata później wystąpił w Seulu na igrzyskach olimpijskich, gdzie zajął 20. miejsce.
ZOBACZ TEŻ: Wzruszające, jaką niespodziankę przygotowała rodzina dla Roberta Lewandowskiego
Bliscy żegnają Henryka Blaszkę
Henryka Blaszkę w mediach społecznościowych pożegnał m.in. Polski Związek Żeglarski. Jak napisano w poście na Facebooku:
Henryk Blaszka był znanym i cenionym żeglarzem, pasjonatem i swoistym symbolem dobrego żeglarskiego rzemiosła, odznaczony m.in. srebrnym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Żeglarstwo rozpoczął w wieku 11 lat od klasy Cadet, następnie były 470, Finn i Latający Holender. Z zawodu stolarz szkutnik, członek klubów JKW Poznań i LKS (od 1999 ŻLKS) Kiekrz. Zmarł w wieku 66 lat.
W tych trudnych chwilach Rodzinie i przyjaciołom Henryka Blaszki przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia. Cześć jego pamięci! - czytamy na stronie związku.
Mężczyzna osierocił dwójkę dzieci: Przemysława i Sylwię, którzy śladami taty również uprawiają żeglarstwo.