Sport.Goniec.pl Skoki Narciarskie Nie miał litości dla polskich skoczków po MŚ. "Tragedia"
Paweł Wąsek. Fot. IMAGO/BEAUTIFUL SPORTS/Erlhof/Imago Sport and News/East News

Nie miał litości dla polskich skoczków po MŚ. "Tragedia"

3 marca 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Minęła doba od rywalizacji mężczyzn na skoczni normalnej na mistrzostwach świata w Trondheim. Nasi zawodnicy zaprezentowali się przeciętnie, a jedynym pozytywem jest chyba występ Pawła Wąska. Mimo wszystko, to nie powstrzymało prezesa Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego od mocno krytycznego komentarza. Jego słowa poznała już cała Polska.

Paweł Wąsek i długo nic. Mierny wynik Polaków na MŚ

Wczoraj o 17:00 rozpoczął się pierwszy konkurs mężczyzn w ramach tegorocznych mistrzostw świata w Trondheim. Tytułu wywalczone w Planicy w 2023 roku bronił Piotr Żyła, jednak mało kto wierzył w to, że Polakowi uda się zdobyć trzecie złoto z rzędu. Wszyscy doskonale wiedzieliśmy bowiem, w jakiej formie są nasi zawodnicy w tym sezonie Pucharu Świata.

Przez kwalifikacje przebrnęli wszyscy Biało-Czerwoni. W zawodach na skoczni normalnej, jako pierwszy z Polaków na belce usiadł Piotr Żyła. Jego próba była naprawdę imponująca, bowiem osiągnął odległość 104,5 metra. Niestety jednak, otrzymał dużo minusowych punktów za wiatr, ponieważ trafił na bardzo sprzyjające warunki pogodowe . Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk opublikował na swoim profilu na X wpis, w którym przekazał słowa Piotra Żyły po skoku. Ten był świadomy tego, że dobra odległość nie przełoży się na jego wysoką pozycję w klasyfikacji.

Piotrek przechodząc przez mixed zone: miałem straszna lufę pod narty, dźwigło mnie za progiem, ale co z tego? Dużo dalej nie da się tu polecieć, wiec z tyloma ujemnymi punktami to będę bardzo daleko - miał mówić Piotr Żyła.

I faktycznie. “Wewiór” nie był po pierwszej serii nawet najlepszym Polakiem. Został sklasyfikowany na 18. miejscu. Wyżej od niego byli Paweł Wąsek, który osiągnął zaledwie odległość 99 metrów, a także Aleksander Zniszczoł, który poradził sobie najlepiej z Biało-Czerwonych (11. miejsce). Gorzej poszło za to Dawidowi Kubackiemu (22. miejsce) i Jakubowi Wolnemu (23. miejsce). Niemniej jednak, wszystkim Polakom udało się awansować do finałowej serii.

Praktycznie każdemu naszemu reprezentantowi poszło w drugiej serii gorzej. Słabo zaczął Dawid Kubacki, który poleciał zaledwie na 95,5 metrów. Jeszcze gorzej poszło Jakubowi Wolnemu, który osiągnął zaledwie odległość 88,5 metrów. Za chwilę do swojej próby podszedł Piotr Żyła. Po skoku na 96,5 metra stało się jasne, że 38-latek nie zdobędzie trzeciego z rzędu mistrzostwa świata na skoczni normalnej.

Niedługo po Żyle, na belce zameldował się Paweł Wąsek. Tylko naszemu liderowi poszło lepiej w serii finałowej, niż w pierwszej. Tym razem osiągnął rozmiar skoczni, lądując na 102 metrze. Ostatni z Polaków skakał Aleksander Zniszczoł. Jednak zaliczył on najgorszą ze wszystkich Biało-Czerwonych odległość, lądując zaledwie na 87 metrze.

Mistrzem świata na skoczni normalnej został Marius Lindvik . Srebro przypadło Andreasowi Wellingerowi, a brąz - Janowi Hoerlowi. Warte wyróżnienia jest 10. miejsce Pawła Wąska , co jest jego najlepszym wynikiem w karierze na mistrzostwach świata.

Pozostali Polacy zaprezentowali następujące miejsca:

  • 19. Dawid Kubacki;
  • 20. Piotr Żyła;
  • 28. Aleksander Zniszczoł;
  • 29. Jakub Wolny.
Zagrał 59 meczów w Premier League, teraz zagra w Ekstraklasie. Jest oficjalne potwierdzenie

Skoczkowie skomentowali swój występ na MŚ. Trener nie gryzł się w język

Po mistrzostwach świata na skoczni normalnej, kilka słów podsumowania postanowili wygłosił polscy skoczkowie. Z Eurosportem porozmawiał Paweł Wąsek, który wprost przyznał, że jego skoki nie były idealne.

Czy ty jesteś dzisiaj usatysfakcjonowany? - zapytał dziennikarz Eurosportu Kacper Merk.

Tak pół na pół. Nie będę narzekał, bycie w czołowej dziesiątce na mistrzostwach świata to na pewno dobry wynik i mogę być z niego zadowolony. Ale, oczywiście to są mistrzostwa świata, tu się liczą medale. Nieważne, czy jesteś w czołowej dziesiątce czy dwudziestce. Koniec końców, po karierze będą pamiętać tylko, czy miałeś medal czy nie - odpowiedział Paweł Wąsek.

Swój konkurs podsumował również Piotr Żyła, który skończył zawody na 20. miejscu. Przyznał otwarcie, że zawody na skoczni normalnej poszły mu mniej więcej tak samo, jaka jest jego forma w tym sezonie Pucharu Świata.

Chciałoby się coś więcej, ale trudno. Konkurs jak cała zima - powiedział w rozmowie z Eurosportem.

Przyznał jednak, że znów poczuł radość ze skakania.

Lew się obudził. Potrzebowałem tego impulsu. Przypomniałem sobie, jak się kiedyś fajnie skakało. Miejsce na koniec może nie takie miało być. Ale i tak jestem zadowolony. Powalczyłem, ile mogłem. To takie moje skoki - dodał Piotr Żyła.

Nie brakowało również mniej lub bardziej krytycznych ocen. Wygłosili je trener Thomas Thurnbichler oraz prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz.

ZOBACZ: Iga Świątek pominięta. Pierwsza taka sytuacja od 5 lat

"Tragedia"

Od komentarza po występie swoich podopiecznych na mistrzostwach świata nie powstrzymał się również Thomas Thurnbichler. Austriak przyznał w rozmowie z Eurosportem, że należy wysunąć wnioski przed kolejnymi konkursami.

Na pewno nie jesteśmy szczęśliwi, bo to mistrzostwa świata, ale wyciągniemy pozytywne wnioski przed kolejnymi konkursami. Każdy pokazał przynajmniej jeden dobry skok, pięciu zawodników znalazło się w drugiej serii, także to dobry początek - mówił szkoleniowiec Polaków.

Dużo szumu zrobiło się jednak wokół wypowiedzi prezesa Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzeja Wąsowicza. Poza występem Pawła Wąska nie widzi on pozytywnych aspektów wynikających z zawodów na skoczni normalnej podczas MŚ w Trondheim.

Poza Pawłem, na skoczni normalnej wszyscy skoczyli około 10 metrów mniej niż Lindvik - zaczął Wąsowicz rozmowę z Polską Agencją Prasową.

W dalszej części rozmowy określił skoki polskich zawodników mianem “tragedii” . Za chwilę dodał:

Bądźmy realistami, nasi prezentują się przyzwoicie, ale to za mało - ocenił Andrzej Wąsowicz.

Szansa na poprawę nadarzy się w najbliższą środę, kiedy dojdzie do zawodów drużyn mieszanych. Dzień później odbędą się zmagania w konkursie drużynowym mężczyzn.

Poniżej przedstawiamy plan na kolejne dni mistrzostw świata w Trondheim:

  • Wtorek, 04.03.2025
    • 8:30 - Odprawa techniczna kobiet
    • 9:00 - Odprawa techniczna mężczyzn
    • 13:30 - Oficjalny trening kobiet HS138
    • 17:00 - Oficjalny trening mężczyzn HS138
  • Środa, 05.03.2025
    • 15:00 - Seria próbna drużyn mieszanych HS138
    • 16:00 - Konkurs drużyn mieszanych HS138
  • Czwartek, 06.03.2025
    • 15:20 - Seria próbna mężczyzn HS138
    • 16:20 - Konkurs drużynowy mężczyzn HS138
    • 19:30 - Seria próbna kobiet HS138
    • 20:30 - Kwalifikacje kobiet HS138
  • Piątek, 07.03.2025
    • 11:00 - Seria próbna mężczyzn HS138
    • 12:15 - Kwalifikacje mężczyzn HS138
    • 15:15 - Seria próbna kobiet HS138
    • 16:15 - Konkurs indywidualny kobiet HS138
  • Sobota, 08.03.2025
    • 14:45 - Seria próbna mężczyzn HS138
    • 15:45 - Konkurs indywidualny mężczyzn HS138
Szczęsny zaskoczył ws. swojej przyszłości w FC Barcelonie. Otwarcie przyznał, słowa poszły w świat
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Redaktor portalu Goniec Sport. Jestem studentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ciągnie mnie do sportu, a zwłaszcza do piłki nożnej. Mimo że to sport, w którym 22 osoby biegają za jedną piłką, to i tak pałam wielkim zainteresowaniem do tej "bieganiny".

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty