Mistrzostwa Świata w Planicy. Sztab Polski podjął pilną interwencję. "To chyba żart"
Mistrzostwa Świata w skokach narciarskich rozpoczynają się właśnie w legendarnej Planicy. Jak się jednak okazało, to nie Słowenia, a Austria jest miejscem, w którym podczas turnieju zamieszkają polscy skoczkowie. Chociaż wszystko było dograne "na ostatni guzik", w ostatniej chwili pojawiła się pewna przeszkoda. Sztab musiał pilnie interweniować.
MŚ w Planicy. Polacy zamieszkaja w Austrii
W środę sztab polskich skoczków spotkał się z dziennikarzami w bazie, która będzie domem sportowców podczas całej imprezy. To luksusowy hotel nad jeziorem Faaker See w Austrii. O właściwości tego wyboru w rozmowie z portalem Sport.pl opowiedział asystent Thomasa Thumbichlera, Marc Noelke.
- Przyjeżdżaliśmy tu z Alexem Pointnerem, gdy trenowaliśmy Austriaków. Później bywałem tu też z kadrą kombinatorów norweskich, w zasadzie niemalże ciągle. Znamy tu wszystko, każdy punkt. Mieszkałem głównie po drugiej stronie jeziora. Choć zazwyczaj przyjazd tu nie miał w ogóle związku z Planicą. Trenowaliśmy na mniejszych skoczniach w Villach, dużo tam da się wypracować - wyjaśnił Niemiec.
Niestety, doszło do zgrzytu z właścicielami tego miejsca. Przedmiotem sporu okazała się zmiana miejsca, w którym "polskie orły" mają się posilać.
MŚ w Planicy. Sztab interweniował ws. hotelu
Marc Noelke w rozmowie z dziennikarzem portalu przyznał, że tydzień temu wraz z całym sztabem nie wyraził zgody na zmianę miejsca do spożywania jedzenia. Organizatorzy pobytu chcieli bowiem, by znajdowało się ono w oddalonym o 10 minut apartamencie bezpośrednio przy jeziorze, a wstępna rezerwacja dotyczyła innego miejsca bliżej bazy.
- Pomyśleliśmy: to chyba żart, co jest? (…) Odpisaliśmy, że to niemożliwe, bo nie po to dużo zapłacono za pobyt i wybraliśmy akurat to miejsce, żeby teraz mieć dodatkowe problemy . Przecież to logistycznie może być dla nas nie do zrobienia. Zleciliśmy zatem, żeby udało się przygotować posiłki jednak tu, na miejscu i ostatecznie okazało się w jakiś sposób możliwe - oświadczył.
Miejsce zgrupowania skoczków oprócz zalet ma też wady
Pomysł, by Dawid Kubacki, Piotr Żyła , Kamil Stoch i spółka zgrupowali się w miejscu oddalonym od Planicy, od początku budził sporo kontrowersji. Chociaż mają tam zapewniony spokój i ciszę, problemem mogą okazać się dłuższe dojazdy - to około 40 minut, a jeśli doliczy się możliwe korki i np. spore opady śniegu, czas ten ulega w wydłużeniu. Oby nie zdekoncentrowało to polskich skoczków.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: sport.pl