Sport.Goniec.pl Tenis Ma przykre wspomnienia ze Świątek, a zaraz z nią zagra. Zapytana o Polkę przyznała wszystkim z bólem
Fot. YUICHI YAMAZAKI/AFP/East News

Ma przykre wspomnienia ze Świątek, a zaraz z nią zagra. Zapytana o Polkę przyznała wszystkim z bólem

20 stycznia 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Iga Świątek prezentuje niesłychanie dobrą formę podczas tegorocznego Australian Open. Raszynianka jest już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema i poznała swoją najbliższą rywalkę. Tymczasem, na konferencji prasowej następna przeciwniczka Polki została zapytana o nią. Dziennikarze przywołali przykre wspomnienia związane z 23-latką, na które musiała udzielić odpowiedzi.

Dwa wielkie zwycięstwa Igi Świątek. Triumfowała dziś nie tylko w Australian Open

Dziś polskiego czasu, w ramach Australian Open Iga Świątek podejmowała sensację turnieju, Niemkę Evę Lys. To 128. tenisistka rankingu WTA, której na zawodach mogło w ogóle nie być. Przegrała ona bowiem w kwalifikacjach z Australijką Destanee Aiavą. Jednak, dzięki rezygnacji Anny Kalinskiej mogła wskoczyć w jej miejsce, przez co naprawdę dobrze wykorzystała szansę, którą dostała od organizatorów. Lys pokonywała bowiem przeciwniczki wyżej od niej notowane. W 1/8 natknęła się jednak na będącą w świetnej formie Igę Świątek.

I tutaj Niespodzianki nie było, ponieważ raszynianka rozniosła Niemkę tak, jak poprzednio Emmę Raducanu. Sensacji Australian Open udało się zdobyć tylko jednego gema, po czym nie kryła radości. Widać, że zdawała sobie sprawę z różnicy klas i cieszyła się z każdego małego sukcesu w starciu przeciwko Polce.

Iga Świątek wygrała z Evą Lys 6:0, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału Australian Open.

To jednak nie jest jedyne imponujące zwycięstwo Igi Świątek, które dziś udało jej się osiągnąć. Niedługo po tym, jak raszynianka zeszła z kortu, nadszedł oficjalny komunikat Światowej Agencji Antydopingowej ws. dopingu. Przypomnijmy, że w organizmie raszynianki we wrześniu wykryto zakazaną substancję - trimetazydynę. Polka szybko rozpoczęła współpracę z Międzynarodową Agencją Integralności Tenisa (ITIA), aby udowodnić swoją niewinność. Dzięki swoim działaniom otrzymała jedynie miesiąc zawieszenia, a kolejne organizacje, jak Polski Związek Tenisowy czy Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) postanowiły poprzeć tenisistkę i nie wnosić odwołania. Ostatnie słowo należało do WADA, która do 21 stycznia miała prawo poprosić o dokładniejsze wyjaśnienia, co skutkowałoby przedłużeniem się sprawy.

Dziś jednak światowa agencja postanowiła wydać oficjalny komunikat. Czytamy w nim, że nie wniesie ona odwołania ws. Igi Świątek . Jest to równoznaczne z zamknięciem sprawy, raszyniance nic już nie grozi i może z ulgą rywalizować w kolejnych meczach w Australian Open.

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) potwierdza, że ​​po gruntownym przeglądzie nie złoży apelacji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w sprawie polskiej tenisistki Igi Świątek, u której w sierpniu 2024 r. wykryto trimetazydynę (TMZ), substancję zabronioną (…) Eksperci naukowi WADA potwierdzili, że konkretny scenariusz skażenia melatoniny, przedstawiony przez sportowca i zaakceptowany przez ITIA, jest prawdopodobny i że nie ma żadnych podstaw naukowych, aby go zakwestionować w CAS.

Ponadto WADA zwróciła się o poradę do zewnętrznego doradcy prawnego, który uznał, że wyjaśnienie skażenia sportowca było dobrze udokumentowane, że decyzja ITIA była zgodna ze Światowym Kodeksem Antydopingowym i że nie było uzasadnionych podstaw, aby odwołać się od niej do CAS - czytamy we fragmencie komunikatu.

Iga Świątek mistrzynią świata. Właśnie napłynęło oficjalne potwierdzenie

To z nią zagra Świątek. Ma przykre wspomnienia z Polką

Po zwycięstwie nad Niemką Iga Świątek udzieliła krótkiego wywiadu. Przyznała, że w końcu czerpie radość z gry na korcie, za co jest wdzięczna trenerowi Wimowi Fissette'owi oraz całemu swojemu sztabowi.

Do tej pory nie zawsze czułam się komfortowo na Australian Open ze swoją grą, ale w tym roku jest lepiej. Cieszę się obecnością na korcie i poza nim. Nie wiem, co się wydarzy w przyszłości, może będę grać lepiej. Trener Wim miał wpływ na to, jak teraz czuję się na korcie. Cały zespół wykonał świetną robotę i wspiera mnie od wielu lat. Czuję się bardzo komfortowo - mówiła polska zawodniczka.

Iga Świątek krótko po tym, jak rozprawiła się z Evą Lys poznała swoją przeciwniczkę w ćwierćfinale Australian Open. Wszystko rozstrzygnęło się w pojedynku między Emmą Navarro a Darią Kasatkiną. Starcie Amerykanki z Rosjanką było emocjonujące i trwało 2 godziny i 43 minuty. Ostatecznie z tarczą wyszła Navarro , która pokonała Kasatkinę 6:4, 5:7, 7:5.

A więc, to ona będzie przeciwniczką Igi Świątek w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Warto wspomnieć, że Amerykanka jest aktualnie klasyfikowana na 8. miejscu rankingu WTA, co jest jej najlepszym osiągnięciem w karierze. Z kolei, z raszynianką miała okazję mierzyć się raz. Było to w maju 2018 roku, a więc wtedy, gdy obie tenisistki dopiero zaczynały swoją karierę. Podczas zawodów ITF w Charleston Świątek kompletnie rozbiła Navarro 6:0, 6:2 . Teraz do tych przykrych wspomnień, na konferencji prasowej wróciła najbliższa przeciwniczka Polki w Australian Open.

ZOBACZ: Trener Polaków nie wytrzymał i ruszył do sędziego. Nerwowe sceny podczas skoków w Zakopanem

Navarro zapytana o Świątek. Przyznała to z trudem

Dziennikarze obecni na konferencji prasowej z udziałem Emmy Navarro postanowili zapytać tenisistkę, czy pamięta starcie z Igą Świątek z 2018 roku w Charleston. Z bólem przyznała, że pamięta. Dodała, że było to jedno z nielicznych spotkań, w którym Amerykanka została kompletnie zmieciona z kortu .

Tak, pamiętam tamten mecz. Kiedy wspominam swoją karierę, wydaje mi się, że nie było zbyt wielu momentów, w których ktoś całkowicie zmiótł mnie z kortu. A wtedy zdecydowanie mnie zmieciono. Graliśmy w moim klubie w Charleston. Pomyślałam sobie wtedy, że ta dziewczyna (Świątek - red.) jest naprawdę dobra - powiedziała Emma Navarro.

Teraz jednak zapowiada kompletnie inną rywalizację.

Teraz jest zdecydowanie inaczej. Ja też jestem całkiem niezła i jestem gotowa na to wyzwanie. Wtedy po prostu czułam, że nie mam szans, byłam zupełnie inną zawodniczką. Brakowało mi mocy, szybkości, wszystkiego. Teraz jest inaczej - powiedziała Navarro na konferencji prasowej, wysyłając wyraźny sygnał w kierunku Igi Świątek.

Dokładna godzina meczu Polki z Amerykanką w ćwierćfinale Australian Open nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak, że dojdzie do niego w nocy, z 21 na 22 stycznia czasu polskiego, nie wcześniej niż o 1:00.

A oto pozostałe pary ćwierćfinałowe Wielkiego Szlema w wykonaniu kobiet. Poza meczem Świątek z Navarro zmierzą się również:

  • Aryna Sabalenka vs Anastazja Pawluczenkowa;
  • Madison Keys vs Elina Svitolina;
  • Coco Gauff vs Paula Badosa.
Świątek tego nie przewidziała, dziennikarka nagle zaskoczyła ją w trakcie wywiadu. Mówi o tym cały świat
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Redaktor portalu Goniec Sport. Jestem studentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ciągnie mnie do sportu, a zwłaszcza do piłki nożnej. Mimo że to sport, w którym 22 osoby biegają za jedną piłką, to i tak pałam wielkim zainteresowaniem do tej "bieganiny".

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty