Łukasz Piszczek wycięty z filmu o Lewandowskim. Szczere wyznanie byłego kadrowicza
Łukasz Piszczek w szczerej rozmowie z Mateuszem Borkiem wyjawił, że nie wie, dlaczego nie pojawił się w filmie o przeszłości Roberta Lewandowskiego. Okazało się, że brał udział w nagraniach. Czy powiedział coś nie tak?
Łukasz Piszczek gościem Kanału Sportowego
Łukasz Piszczek odszedł z Borussi Dortmund, zakończył karierę reprezentacyjną i zajął się swoim ukochanym klubem, w którym zaczynał przygodę z piłką, czyli LKS Goczałkowice. Co jakiś czas pokazuje się w mediach i opowiada o swoich aktualnych zajęciach.
Ostatnio został gościem Kanału Sportowego. W rozmowie z nim Mateusz Borek poruszył wiele tematów, m.in. kwestię nowego trenera Bayernu Monachium czy filmu o Robercie Lewandowskim. W kontekście tego drugiego pojawiło się ciekawe wyznanie.
Łukasz Piszczek wycięty z filmu o Robercie Lewandowskim?
Łukasz Piszczek opowiadał o tym, że został zaproszony przez ekipę filmową do tego, by porozmawiać o Robercie Lewandowskim i tym, jak czuł się w Borussi Dortmund i w reprezentacji. Fragmenty z jego udziałem nie ujrzały jednak światła dziennego.
- Wiesz co: byli u mnie panowie w Goczałkowicach. Siedziałem nawet tak, jak Thierry Henry (pojawił się w filmie - przyp. red.) na boisku i odpowiadałem na pytania, ale widocznie nie było tyle miejsca i minut filmu dla mojej osoby - zauważył piłkarz.
"Lewandowski. Nieznany". Była też rozmowa z Błaszczykowskim?
Mateusz Borek od razu zapytał, czy rzeczywiście został wycięty. Zaznaczył, że zabrakło mu głosu Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego, który w ostatecznej wersji dokumentu również się nie pojawił. “Piszczu” dodał jednak, że nie wie, czy jego drugi z kolegów z Borussi w ogóle wystąpił w filmie.
Błaszczykowski i Lewandowski nie byli w zbyt ciepłych relacjach. Od lat mówi się nawet o ich konflikcie, który miał rozgrzewać reprezentację i klub. Piłkarze nigdy się w tym temacie nie wypowiedzieli.
Źródło: Kanał Sportowy
