Jacek Góralski po transferze zmagał się z ogromnym hejtem. Opowiedział o tym, co mu wysyłano
Niektórzy piłkarze nie mają szczęścia do kibiców. Fani potrafią być zarówno największym błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Przekonał się o tym Jacek Góralskim po swoim transferze na Wieczystą. Wylała się na niego fala hejtu.
Jacek Góralski poinformował o transferze
Jacek Góralski opuścił po nieudanym sezonie VfL Bochum i poszukał swoich sił w polskich ligach. Kontuzje całkowicie wykluczyły go z gry i łącznie rozegrał w Bundeslidze tylko cztery spotkania. Stało się jasne, że pomocnik będzie musiał znaleźć dla siebie nowe miejsce.
Zaczęły interesować się nim kluby Ekstraklasy czy Kajrat Ałmaty, ale ostatecznie to nie one wygrały w wyścigu o uwagę Polaka. Góralski zakontraktował się u Wieczystej Kraków, klubu z III Ligi Polskiej, w którym do niedawna występował Sławomir Peszko.
Jacek Góralski ofiarą hejtu
Nie wszyscy kibice byli wyrozumiali dla wyboru pomocnika. W rozmowie ze Sportowymi Faktami WP Jacek Góralski zdradził, że otrzymał bardzo nieprzyjemne wiadomości pod swoim adresem. Skomentował ich treść.
- W dniu podpisania umowy z Wieczystą dostałem około stu wiadomości w swoich mediach społecznościowych w stylu, że się "zeszmaciłem". Nie lubię, gdy ktoś wygaduje bzdury, a nie wie, jak dana sytuacja wygląda od środka - wyjawił.
Jacek Góralski o kontuzjach
Jak się okazało, powodem jego decyzji były m.in. kontuzje, których nabawił się w ostatnim roku. Gdyby nie one, zapewne dziś nie myślałby o Wieczystej, a o kolejnym sezonie w Bundeslidze. Tymczasem ciało zweryfikowało jego ambicje.
- W ostatnich dwóch latach miałem problemy z kolanem, okiem, barkiem i mięśniami. Wypadłem na osiem miesięcy, ominęły mnie mistrzostwa Europy w 2021 roku. W poprzednim sezonie przez urazy straciłem mundial w Katarze i dużą część sezonu w VfL Bochum. Doszło do mnie, że reprezentacja się ode mnie oddala, a intensywność na najwyższym poziomie może być dla mnie po prostu za duża - opowiadał Jacek Góralski. Oby na Wieczystej przyjęto go z otwartymi ramionami i z czasem na rekonwalescencję.
Źródło: Sportowe Fakty WP