Dramatyczne sceny podczas meczu Ekstraklasy. Medycy ruszyli na pomoc, konieczny był szpital
Do dramatycznych scen doszło w meczu Ekstraklasy między Wartą Poznań a Ruchem Chorzów. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów (wynik 2:2), ale to nie gole wzbudziły największe emocje. W pewnym momencie na boisko musieli wbiec medycy, którzy po szybkiej interwencji nie wahali się ani chwili i zadzwonili po karetkę.
Ekstraklasa. Warta Poznań - Ruch Chorzów z podziałem punktów
Warta Poznań i Ruch Chorzów zmierzyły się w meczu 4. kolejki Ekstraklasy. Faworytami byli poznaniacy, którzy jak dotąd mogli cieszyć się z m.in. z wygranej z Górnikiem Zabrze i remisem a obecnym mistrzem Polski, czyli Rakowem Częstochowa.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Piłkarze dzielnie walczyli do ostatnich minut i z pewnością nie brakowało emocji. Podgrzewał je również fakt tego, co wydarzyło się na samym początku spotkania.
Ekstraklasa. Dramatyczne zdarzenia w 5. minucie
Ruch Chorzów nie miał tak sprzyjającej sytuacji w tabeli, jak Warta Poznań. Tylko wygrana mogła poprawić humory zespołowi ze Śląska. Nic dziwnego, że od pierwszych minut ruszyli do ofensywy, czasem nawet bardzo brutalnej.
W 5. minucie meczu doszło do zderzenia dwóch zawodników - Dawida Szymonowicza z Warty i Przemysława Szura z Ruchu. Nikt nie spodziewał się, że to zdarzenie będzie miało konsekwencje dla całego meczu.
Dawid Szymonowicz wyniesiony na noszach
Medycy od razu ruszyli na boisko. Okazało się, że obu panów trzeba było opatrzyć, ale tylko u jednego skutki zderzenia były opłakane. Zatamowanie krwi przebiegło szybko, ale ratownicy czuli, że sytuacja zawodnika Warty jest nieciekawa. Zawiadomili karetkę.
Dawid Szymonowicz nie mógł kontynuować meczu. W trakcie starcia stracił dwa zęby i musiał trafić do szpitala. Zamiast niego na boisko wszedł Maciej Żurawski.