Cały świat widzi, co wyprawia Wojciech Szczęsny w bramce. Polak bohaterem Barcelony
FC Barcelona mierzy się z Benficą Lizbona w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. W pierwszym składzie kolejny raz wystąpił Wojciech Szczęsny, który okazał się bohaterem FC Barcelony. Niesamowite, co wyprawia Polak.
FC Barcelona mierzy się z Benficą Lizbona. Wojciech Szczęsny wraca na miejsce swego "koszmaru"
W 1/8 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona trafiła na Benficę Lizbona. Drużyna Hansiego Flicka mierzyła się w Portugalczykami nieco ponad miesiąc temu, więc ten mecz jest swego rodzaju “rewanżem” za tamto widowisko.
ZOBACZ TEŻ: Barcelona zaraz rozpocznie mecz, a tu "alarm" ws. Lewandowskiego. Padły mocne słowa
Wtedy, tj. 21 stycznia 2025 roku, podczas 7. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, rozegranej na Estádio da Luz, drużyna Hansiego Flicka również zdobyła komplet punktów. Mecz okazał się prawdziwym rollercoasterem emocji, a kibice byli świadkami niezwykłego widowiska, które zakończyło się wynikiem 5:4 na korzyść Barcelony. Choć spotkanie dostarczyło mnóstwa dramaturgii, zapisało się w pamięci nie tylko ze względu na ekscytującą końcówkę, ale również tragiczne wydarzenia z udziałem Wojciecha Szczęsnego.
Debiut Szczęsnego w Lidze Mistrzów w barwach FC Barcelony niestety okazał się koszmarem. Już w drugiej minucie musiał wyciągać piłkę z siatki po szybkim ataku Benfiki, na który obrona Barcelony zareagowała zbyt późno. Problemy Polaka pogłębiły się w 22. minucie, kiedy przy ryzykownej interwencji daleko od bramki poturbował swojego kolegę z drużyny, a Benfica wykorzystała sytuację, zdobywając drugiego gola do pustej bramki.
Osiem minut później doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji. Sędzia podyktował rzut karny po interwencji Szczęsnego, mimo że powtórki pokazały, iż nie było kontaktu z napastnikiem Benfiki. Grek Vangelis Pavlidis nie zmarnował okazji i pewnie wykorzystał jedenastkę, podwyższając prowadzenie gospodarzy na 3:1. Ostatecznie FC Barcelona wygrała 5:4, a dwie bramki z rzutów karnych strzelił Robert Lewandowski.
Zaskakujący mecz w Lizbonie. Wojciech Szczęsny bohaterem
Spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów nie rozpoczęło się po myśli FC Barcelony. Już w 22. minucie Pau Cubarsí sfaulował napastnika Benfiki tuż przed polem karnym, gdy ten wychodził na czystą pozycję. Arbiter nie miał wątpliwości i bez wahania ukarał Hiszpana czerwoną kartką, stawiając Dumę Katalonii w niezwykle trudnej sytuacji.
To wydarzenie diametralnie zmieniło przebieg meczu. Grająca w osłabieniu Barcelona musiała cofnąć się do defensywy, a Hansi Flick natychmiast zareagował, dokonując korekty w składzie – z boiska zszedł Dani Olmo, a w jego miejsce pojawił się Ronald Araújo, by wzmocnić linię obrony. Od tego momentu Benfica zaczęła przejmować inicjatywę. Choć statystyki posiadania piłki wciąż przemawiały na korzyść Barcelony, to gospodarze kreowali znacznie groźniejsze sytuacje.
Portugalczycy raz za razem dochodzili do strzałów, a obrona Blaugrany miała ogromne problemy z ich powstrzymaniem. Na szczęście dla Barcelony, Wojciech Szczęsny rozgrywał kapitalne zawody. Polak bronił jak w transie, popisując się niesamowitymi interwencjami i skutecznie odpierając kolejne ataki rywali.
Już w przerwie eksperci nie szczędzili pochwał pod adresem bramkarza, podkreślając, że to głównie dzięki niemu Barcelona wciąż utrzymywała się w grze. Jego forma była tematem numer jeden wśród komentatorów, a jego występ w pierwszej połowie można było określić jako prawdziwy pokaz bramkarskiego kunsztu.
ZOBACZ TEŻ: Była 65. minuta, gdy Piotr Zieliński zszokował kibiców. Trener mu tego nie zapomni
Przed FC Barceloną intensywny okres
Po zakończeniu emocjonującego starcia w Lizbonie piłkarze FC Barcelony nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już 8 marca zmierzą się z Osasuną w ramach rozgrywek La Liga, a zaledwie trzy dni później czeka ich kluczowy mecz – rewanżowe spotkanie z Benficą na własnym stadionie.
To właśnie starcie na w stolicy Katalonii zadecyduje o losach Barcelony w Lidze Mistrzów. Awans do ćwierćfinału jest na wyciągnięcie ręki, ale Duma Katalonii musi udowodnić swoją wyższość nad portugalskim zespołem. Stawka jest ogromna – nie tylko prestiż, ale również przyszłość Barcelony w europejskich pucharach.
Od wyniku tego meczu zależy także dalsza przygoda Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego w Champions League. Polski napastnik odgrywa kluczową rolę w ofensywie Blaugrany, a jego gole mogą przesądzić o końcowym triumfie. Z kolei Szczęsny, który w pierwszym meczu był bohaterem swojej drużyny, ponownie będzie musiał stanąć na wysokości zadania i zapewnić Barcelonie bezpieczeństwo w bramce.
Przed zespołem Hansiego Flicka kilka intensywnych dni, w których kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie fizyczne i mentalne. Czy Barcelona zdoła awansować do ćwierćfinału? Odpowiedź poznamy już 11 marca, gdy w Barcelonie zabrzmi ostatni gwizdek.