Puchar Świata w skokach w Wiśle: Błysk Stocha w treningu. Pewne zwycięstwo Polaka
Puchar Świata w skokach w Wiśle rozpoczął się w piątek od treningu przed kwalifikacjami. Polacy nie zachwycili, ale liderzy pokazali błysk formy. Z bardzo dobrej strony pokazał się Kamil Stoch, który okazał się najlepszy, a Piotr Żyła zajął czwarte miejsce.
Puchar Świata w skokach w Wiśle rozpoczął się od piątkowej serii treningowej. Na starcie dzięki tzw. grupie krajowej stanęło aż trzynastu reprezentantów Polski i wszyscy mieli nadzieję, że pokażą błysk, którego zabrakło podczas dwóch pierwszych pucharowych weekendów.
Puchar Świata w skokach w Wiśle: Stoch pewnie wygrywa
Biało-Czerwoni po zawodach w Niżnym Tagile i Ruce nie mieli zbyt wielu powodów do zadowolenia. Najlepszym z Polaków w klasyfikacji generalnej jest Kamil Stoch, który zajmuje trzynaste miejsce, a łącznie punktowało zaledwie czterech naszych zawodników, którzy łącznie uzbierali tylko 133 punkty.
Piątkowy trening, który rozpoczął się z ósmej platformy startowej przy delikatnym wietrze. Niestety podopieczni trenera Michala Doleżala nie pokazali rosnącej formy i nie pomogła im nawet doskonała znajomość skoczni im. Adama Małysza.
Bardzo blisko, bo zaledwie 104 metry poleciał Jakub Wolny, a niewiele dalej polecieli Jarosław Krzak (109 m) oraz Klemens Murańka i Tomasz Pilch (obaj 110,5 m) i cała czwórka dała mocne powody do niepokoju przed piątkowymi kwalifikacjami.
Niewiele lepiej poradzili sobie Paweł Wąsek i Maciej Kot, którzy polecieli 115 metrów i uplasowali się w połowie stawki. Z bardzo dobrej strony pokazał się debiutujący w Pucharze Świata Jan Habdas, który uzyskał 121 metrów. Tuż przed nim uplasował się Stefan Hula, który wylądował cztery metry bliżej.
Błysk Stocha i Żyły w Wiśle
Bliżej od 18-letniego Habdasa skoczyli także Andrzej Stękała (117,5 m) oraz Aleksander Zniszczoł (118,5 m), którzy jednak uplasowali się wyżej. Po raz kolejny powody do niezadowolenia po swoim skoku miał też Dawid Kubacki, który od początku sezonu jest w gorszej formie i podczas treningu skoczył 119,5 metra.
Dobrą formą błysnął za to Piotr Żyła, który skoczył 125 metrów i objął prowadzenie w stawce. Z czasem zaczął także coraz bardziej wzmagać się wiatr, który zaczął wiać z tyłu skoczni. To przekładało się także na odległość i kolejni zawodnicy nie potrafili przeskoczyć punktu konstrukcyjnego.
Z bardzo dobrej strony pokazał się lider naszych skoczków Kamil Stoch, który skoczył jak za swoich najlepszych lat. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 128 metrów i zmienił Żyłę na fotelu lidera. Polaków rozdzielił dopiero Marius Lindvik, który jako pierwszy przekroczył barierę 130 metrów i poliał 131,5 metra.
Pod koniec konkursu warunki się odwróciły i wiatr zaczął wiać skoczkom pod narty. To spowodowało, że najlepsi skakali z niższej belki startowej.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Tragiczne wiadomości obiegły Polskę. Nie żyje reprezentant Polski, zmarł nagle, miał tylko 23 lata
-
Było o włos od tragedii. Kibice Legii podpalili własny stadion, cudem nikomu nie stała się krzywda