Osiem goli w meczu Barcelony, wejście Lewandowskiego to prawdziwy kosmos. Polak przeszedł do historii
Za nami pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Króla między FC Barceloną a Atletico Madryt. Spotkanie rozgrywane na Montjuïc w stolicy Katalonii obfitowało w szereg emocji. Kibiców zaskoczył Robert Lewandowski, który pojawił się na boisku w trakcie spotkania i już zdołał zapisać się w historii.
8 goli w meczu Barcelony z Atletico
W półfinale Pucharu Króla doszło wczoraj do pierwszego meczu. FC Barcelona zmierzyła się na swoim stadionie zastępczym z Atletico Madryt. “Duma Katalonii” chciała pokonać ekipę Diego Simeone i zrewanżować się za grudniową porażkę w meczu La Ligi. Jednak spotkanie zacząć musiała bez swojego najlepszego strzelca, Roberta Lewandowskiego.
W ostatnich dniach mówiło się o możliwej absencji polskiego napastnika. Powodem mogło być przeciążenie. I faktycznie, w składzie ogłoszonym na nieco ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem próżno było szukać 36-latka. Między słupkami znalazł się za to Wojciech Szczęsny .
Ledwo mecz się rozpoczął, a Atletico już ruszyło z atakami. Już w 20. sekundzie interweniować musiał polski bramkarz. Za chwilę jednak przeciwnicy przeprowadzili kolejną, tym razem skuteczną akcję. Nie minęła minuta meczu, a Wojciecha Szczęsnego pokonał Julian Alvarez.
FC Barcelona musiała więc odrabiać straty, co okazało się trudniejsze, niż można było się spodziewać. A Atletico nie zamierzało zwalniać tempa. W 6. minucie Szczęsny musiał po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. Tym razem Polaka pokonał Antoine Griezmann. Trudny początek spotkania dla FC Barcelony.
Po drugim trafieniu ataki Atletico nieco ustały. Była to przestrzeń dla graczy FC Barcelony, którzy stopniowo się rozkręcali. W końcu, w 19. minucie bramkę kontaktową strzelił Pedri. Zrobiło się 1:2, jednak kwestią czasu było wyrównanie.
Tak też się stało, a zawodnikom Hansiego Flicka wystarczyły zaledwie dwie minuty, by wynik 2:2 stał się faktem. Tym razem strzelcem gola został Pau Cubarsi, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach FC Barcelony.
Do końca pierwszej połowy kibice byli świadkami jeszcze jednej bramki. Tę strzelił Inigo Martinez. Tym samym, FC Barcelona doprowadziła ze stanu 0:2 do 3:2 i na przerwę schodziła z nieznacznym prowadzeniem. Wszystkiemu z ławki przyglądał się Robert Lewandowski, który być może wiedział, że za niedługo odegra w tym meczu kluczową rolę.
Robert Lewandowski wszedł i się zaczęło
Niewiele działo się przez pierwsze 25 minut drugiej połowy. Chyba, że spojrzymy na to, co wyprawiał Wojciech Szczęsny. Ten mecz był niezwykle wymagający także dla niego, o czym świadczą dwie szybko wpuszczone bramki. To jednak nie odebrało bramkarzowi pewności siebie. W 52. minucie stanął sam na sam z Antoine Griezmannem. Polak popisał się świetną interwencją, dzięki której “Duma Katalonii” wciąż prowadziła z Atletico.
Wygląda na to, że m. in. ta interwencja dodała wiatru w żagle 34-latkowi. Kilkanaście minut później postanowił zabawić się z Julianem Alvarezem we własnym polu karnym. Wykonał efektowny, lecz ryzykowny jak dla bramkarza zwód, który na szczęście powiódł się “Szczenie”. Kibicom aż opadły szczęki.
Żarty się jednak skończyły, gdy na boisku w 68. minucie pojawił się Robert Lewandowski. Polak zmienił Ferrana Torresa. Już 6 minut później 36-latek zapisał się na liście strzelców, podwyższając prowadzenie swojej drużyny na 4:2.
To jednak nie był koniec emocji. W 84. minucie na 4:3 strzelił Marcos Llorente. Natomiast wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Alexander Sorloth. Ostatecznie więc, w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Króla między FC Barceloną a Atletico padł remis 4:4 . To był szalony mecz, którego skrót warto obejrzeć poniżej:
Po tym meczu oficjalnie ogłoszono ws. Roberta Lewandowskiego. Polak pojawił się na boisku i od razu zapisał się w historii klubu. Co osiągnął?
ZOBACZ: Pokazali film z Igą Świątek, widział to cały świat. Zacznie się 27 lutego
Robert Lewandowski wszedł i od razu zapisał się w historii FC Barcelony
Remis 4:4 FC Barcelony z Atletico Madryt jest dopiero drugim meczem, w którym “Blaugrana” z Wojciechem Szczęsnym w składzie remisuje. Cały czas więc zespół z Polakiem między słupkami jest niepokonany. Ta rywalizacja w półfinale Pucharu Króla pokazała jednak, jak trudnym przeciwnikiem jest Atletico Madryt.
Szczęsnemu nie tyle tylko, że nie udało się zachować czystego konta, to jeszcze wpuścił aż 4 bramki. 34-latek nie mógł jednak liczyć na taryfę ulgową i miał pełne ręce roboty. Świadczy o tym fakt, że zaliczył 3 udane interwencje na aż 7 możliwych . Ponadto, podopieczni Diego Simeone mieli aż 10 sytuacji bramkowych, choć i tak ta statystyka lepiej wypada na korzyść ekipy Hansiego Flicka, która stworzyła sobie takich okazji 16.
Mimo to, portal Flashscore postanowił dosyć nisko ocenić występ Wojciecha Szczęsnego. Polakowi nadano notę zaledwie 6.1, a więc drugą najniższą ze wszystkich zawodników na boisku . Nieco łagodniej 34-latka ocenił portal SofaScore, który zdecydował się dać “Szczenie” 6.6.
A jak wyglądały nieco ponad 22 minuty w wykonaniu Roberta Lewandowskiego w oczach statystyków? Oczywiście, duże wrażenie robi bramka strzelona 6 minut po wejściu na murawę. Co prawda, 36-latek mógł mieć nawet więcej bramek, jednak nie wykorzystał innej okazji na strzelenie gola. To nie przeszkodziło portalowi Flashscore ocenił “Lewego” na 7.2, co jak na fakt, że grał znacznie krócej od pozostałych robi wrażenie. Nieco gorzej Polaka oceniło SofaScore, bo na 6.7.
Niepodważalny jest jednak fakt, że Robert Lewandowski po raz kolejny zapisał się w historii FC Barcelony. Chodzi oczywiście o strzelone bramki. Otóż, dzięki trafieniu przeciwko Atletico polski napastnik wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie w historii swoich występów dla FC Barcelony . Jak dotąd, najwięcej goli strzelił w swoim pierwszym sezonie w stolicy Katalonii. W kampanii 2022/2023 trafiał di siatki 33 razy. I teraz wyrównał ten wynik, z tym, że nie potrzebował do tego 46 meczów, a zaledwie 36 . I najlepsze jest to, że rezultat ten z pewnością zostanie poprawiony, bo do końca sezonu zostało jeszcze dużo meczów.
Z tej okazji nawet oficjalny profil FC Barcelony w mediach społecznościowych postanowił poinformować wszystkich o wyczynie Polaka:
Ogólnie Robert Lewandowski strzelił dla FC Barcelony już 92 gole.