Nieoczekiwane zachowanie Stefano Lavariniego. Liderka polskiego zespołu wyjaśnia. "To było do mnie"
W poniedziałek 21 sierpnia reprezentacja Polski grała z Serbią w trzecim meczu grupowym mistrzostw Europy w siatkówce kobiet. Polki odniosły pierwszą porażkę w turnieju, a całe spotkanie obfitowało w wiele nerwów. Podczas jednej z przerw trener naszych siatkarek, Stefano Lavarini zapomniał się i doszło do zaskakującej sytuacji. Po zakończeniu spotkania głos w całej sprawie zabrała Magdalena Stysiak.
Polskie siatkarki z pierwszą porażką na mistrzostwach Europy
Stefano Lavarini i jego podopieczne przystępowali do poniedziałkowego meczu po dwóch zwycięstwach nad Słowenkami oraz Węgierkami. "Biało-Czerwone" pierwszego seta wygrały 25:18 . Gdyby gra na przestrzeni całego pojedynku wyglądała tak, jak na początku meczu, Polki miałyby powody do radości z kompletu zwycięstw w swojej grupie. Serbki w dalszej części spotkania potrafiły jednak przeciwstawić się medalistkom Ligi Narodów .
Drugą partię nasze reprezentantki przegrały bardzo dużą różnicą punktową - 13:25. Kolejny set był tym najbardziej wyrównanym i zakończył się ostatecznie wygraną Serbek 25:23. Rywalki polskich siatkarek poszły za ciosem i zwyciężyły również w trzeciej partii (25:18), a w całym spotkaniu 3:1 . Była to pierwsza porażka naszych reprezentantek w trakcie prestiżowego turnieju.
Magdalena Stysiak po porażce. "Szkoda mi trochę trzeciego seta"
Po meczu głos zabrała gwiazda kadry, Magdalena Stysiak . Polska atakująca oznajmiła, co czują nasze siatkarki po pierwszej porażce w mistrzostwach Europy.
- Dominuje w nas złość i rozczarowanie . Ale głowa do góry, nie możemy załamywać się po takim meczu. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, wiedziałyśmy, jak gra przeciwnik z Serbii. I że na pewno postawi nam wysoko poprzeczkę. Tak właśnie się stało - powiedziała.
Jak przyznała, kluczowa dla losów całego spotkania był trzecia partia. - Szkoda mi trochę trzeciego seta, ale ok . Wtedy wszystko się ważyło. Dobrze weszłyśmy w ten mecz, a potem czułyśmy tylko, jak spadamy, spadamy, spadamy ... Dziewczyny z Serbii się nakręcały - podkreślała 22-letnia siatkarka.
Stefano Lavarini zaskoczył swoje podopieczne. Magdalena Stysiak tłumaczy trenera
Podczas tego spotkania w trakcie jednej z przerw doszło do bardzo niecodziennej sytuacji. Trener naszej kadry, Stefano Lavarini, porozumiewa się na co dzień z naszymi reprezentantkami za pomocą języka angielskiego. Wtedy jednak zaczął mówić w swoim ojczystym, włoskim języku . Wyglądało to tak, jakby trener naszej reprezentacji na chwilę się zapomniał.
Magdalena Stysiak w rozmowie pomeczowej wyjaśniła również i tę sprawę: - To było typowo do mnie . Chodziło po prostu o obronę przy atakach Tijany Bosković. Jemu jest w ten sposób łatwiej, zwłaszcza, gdy mówi w nerwach. A my się rozumiemy w tym języku . Chciał po prostu przekazać jedną informację do mnie i zrobił to po włosku - skwitowała podstawowa atakująca naszej kadry.
Źródło: Interia Sport