Nie żyje legenda piłki nożnej. Niewiarygodna strata w świecie sportu
W poniedziałkowy wieczór świat sportu obiegły dramatyczne informacje. W wieku 63 lat zmarła legenda piłki nożnej. Zawodnik odszedł po tygodniowej walce.
Nie żyje legenda piłki nożnej
W wieku 63 lat odszedł Gary Shaw . Legendarny zawodnik był m.in. mistrzem Anglii z 1981 roku. Rok później pomógł Aston Villi zdobyć Puchar Europy, pokonując w rozegranym w Rotterdamie meczu finałowym Bayern Monachium 1:0. O śmierci emerytowanego piłkarza poinformował jego były klub - Aston Villa.
Klub piłkarski Aston Villa jest głęboko wstrząśnięty i zasmucony wiadomością o śmierci Gary'ego Shawa, jednego z naszych bohaterów, zdobywców Pucharu Europy.
Gary był jednym z nas, utalentowanym napastnikiem, który zachwycał kibiców swoimi wyczynami strzeleckimi, które pomogły Villi odnieść sukces w latach 80. Później nastąpiły również indywidualne wyróżnienia dla gracza, który był idolem wielu na trybunach.
Zmarł spokojnie dzisiaj, w otoczeniu rodziny, która poprosiła firmę Aston Villa o wydanie oświadczenia w ich imieniu.
W tym niezwykle trudnym czasie myśli wszystkich członków klubu są z rodziną i bliskimi Gary'ego. - przekazano w komunikacie prasowym.
Koszmarny wypadek Garrego Shaw'a
Dokładnie tydzień temu media obiegła informacja o wypadku legendarnego piłkarza. 9 września Gary Shaw trafił do szpitala w ciężkim stanie po urazie głowy, którego doznał w wyniku upadku. Szczegóły zdarzenia nie są znane, ale lekarze przez siedem dni toczyli walkę o życie emerytowanego piłkarza.
Legendę piłki nożnej żegnają fani z całego świata. Kondolencje do rodziny płyną z całego globu.
ZOBACZ TEŻ: Dramatyczna relacja wicemistrzyni olimpijskiej. “Skala żywiołu jest niewyobrażalna”
Piłkarski świat w żałobie po stracie Shaw'a
Strata Garrego Shaw'a to ogromny dramat w piłkarskim świecie. Swoje kondolencje i wyrazy współczucia składają czołowi zawodnicy i trenerzy świata. Na kilka słów zdecydował się m.in. Unai Emery - szkoleniowiec Aston Villi:
Moje kondolencje dla rodziny, dla wszystkich kibiców, dla całej rodziny Aston Villa
Zawsze mamy (o zmarłym - red.) wspomnienie… mamy na naszym boisku treningowym zdjęcie z Pucharu Europy z 1982 r. To on był jednym z głównych bohaterów tego sukcesu - stwierdził hiszpański trener.
Na wzruszający wpis zdecydował się także Stan Collymore - emerytowany piłkarz m.in. Liverpoolu czy Aston Villi:
Kiedy miałem 11 lat, zapytałem mamę, czy mogę mieć blond włosy z powodu ciebie. Jej ironiczna wypowiedź: „Nie sądzę, żebyśmy mogli to zrobić, synu” pozostanie ze mną jako jedno z moich trwałych wspomnień o niej. Byłeś prawdziwym superbohaterem… Sprawiłeś, że mały chłopiec marzył o wielkich rzeczach, zakochał się w tobie, naszym klubie i pięknej grze. Byłeś moim bohaterem na boisku, ale co najważniejsze, moim bohaterem poza nim. Najpiękniejszym z mężczyzn. - napisał wzruszająco 53-latek.