Kuriozum w meczu Polaka, nagle ruszył do sędziego i przerwał mecz. Wszystko w prestiżowym turnieju
Do kuriozalnej sytuacji doszło w meczu z udziałem Polaka. W trakcie spotkania nasz tenisista nagle podszedł do sędziego. W tym momencie zaczął się protest, którego efektem był przerwany mecz.
Polski tenisista na ustach wszystkich
W Polsce wszyscy zachwycamy się formą Igi Świątek, kiedy ta wygrywa kolejne zawody. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza polska tenisistka w historii Polski. Sam fakt, że zajmowała 1. miejsce w rankingu WTA i to przez łącznie 125 tygodni sprawia, że dominuje chociażby nad Agnieszką Radwańską czy Łukaszem Kubotem.
Aktualnie mamy również możliwość oglądania chociażby Huberta Hurkacza. Niestety jednak wrocławianin od dłuższego czasu nie jest w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Aktualnie polski tenisista sukcesywnie spada w rankingu WTA, przez brak udziału w kolejnych turniejach. Teraz Hurkacz zajmuje 28. miejsce, a przypomnijmy, że jeszcze niecały rok temu znajdował się na 6. pozycji.
Poza Igą Świątek oraz Hubertem Hurkaczem mamy innego tenisistę, który podbija światowe korty. Mówi się o nim jednak mniej, ze względu na rywalizację w deblu. Chodzi o Jana Zielińskiego, który przecież w świecie tenisa nie jest zawodnikiem anonimowym.
Polak, który wygrał dwa Wielkie Szlemy
Jan Zieliński to 28 letni polski tenisista, który specjalizuje się w grze w deblu oraz mikście. Jak możemy przeczytać na stronie historiapolskiegotenisa.pl, należącej do Polskiego Związku Tenisowego, jego gra charakteryzuje się solidnym serwisem i forhendem, słabszym bekhendem oraz dużą ilością fantazji. Ponadto, nie gryzie się w język podczas wywiadów.
Jan Zieliński ma na swoim koncie wiele tytułów. Przede wszystkim jednak dzierży miano pierwszego wielkoszlemowego mistrza w mikście . Tytuł ten zdobył w 2024 roku, kiedy to u boku Tajwanki Su-Wei Hsieh wygrał Australian Open. Na tym jednak para się nie zatrzymała, gdyż udało jej się również wygrać w tym samym roku Wimbledon.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Jan Zieliński znajduje się obecnie na 32. miejscu w rankingu ATP deblistów. Najwyżej klasyfikowany był w czerwcu 2023, kiedy to zajmował nawet 7. pozycję. Teraz o polskim zawodniku zrobiło się głośno, za sprawą afery, która wyniknęła na korcie w trakcie meczu prestiżowych zawodów.
ZOBACZ: Nowy trener Polaków zatrząsł skokami narciarskimi. Podjął najważniejszą decyzję, ogromne zaskoczenie
Zgrzyt podczas meczu Polaka. Nagle zaprotestował, nie chciał kontynuować gry
Jan Zieliński wraz z Sanderem Gille bierze udział w turnieju ATP Masters 1000 w Monachium. W 1/8 finału mierzyli się dziś z parą Andreas Mies/Jan-Lennard Struff. Starcie nie było łatwe i nie brakowało w jego trakcie zgrzytów.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w drugim secie, przy wyniku 1:5 dla niemieckich zawodników. Wtedy to nagle Jan Zieliński i Sander Gille mocno się zdenerwowali . Elektroniczny system wywoływania autów ustalił, że serwis ich przeciwników nie był autowy, przy czym Polak oraz Belg twierdzili inaczej. Uważali, że technologia się pomyliła.
O całej sytuacji poinformował Dawid Żbik, komentator Eurosportu. Przekazał na swoim profilu na X, że Jan Zieliński poprosił o zastosowanie supervisora. W tym momencie odmówił dalszej gry .
Ostatecznie jednak, po wizycie osoby decyzyjnej sytuacja się wyjaśniła. Tym samym Jan Zieliński i Sander Gille wrócili do gry.
Drama w Monachium. Jan Zieliński i Sander Gille przerwali grę, bo uważali, że serwis Niemców był autowy. W Monachium nie ma sędziów liniowych, wszystko obsługuje komputer. Janek poprosił o supervisora i odmówił dalszej gry, ale po chwilowej dyskusji mecz został wznowiony" — napisał Dawid Żbik - w mediach społecznościowych.
Drugi set i tak został przegrany przez Polaka i Belga. Zatem, o wszystkim zadecydował super tie-break. Tam Zieliński i Gille nie dali szans rywalom i wygrali 10:3 . W ćwierćfinale zmierzą się ze zwycięską parą ze starcia Brytyjczyka Jamiego Murraya i Amerykanina Rajeeva Rama z Rohanem Bopanną z Indii i Benem Sheltonem z USA.