Iga Świątek znów to zrobiła. Mogło się skończyć poważną karą, kolejna taka wpadka
Iga Świątek po raz kolejny nie popisała się odpowiednim przygotowaniem przedmeczowym. Danielle Collins mogła mieć o to uzasadnione pretensje, podobnie jak sędziowie. Już poprzednim razem Polka powinna zostać za to ukarana. O co chodzi?
Iga Świątek w półfinale turnieju w Montrealu
Iga Świątek pokonała w ćwierćfinale turnieju w Montrealu Danielle Collins i dostała się do dalszego etapu rozgrywek. Tam czeka już na nią Jessica Pegula, która w ostatnim czasie zalicza bardzo dobrą passę w turniejach mniejszej rangi.
Dla Świątek było to 50. zwycięstwo w sezonie. Wydaje się, że depcząca jej do tej pory po piętach Aryna Sabalenka powoli oddala się od swojego celu zostania jedynką w rankingu WTA. Dla Polki to doskonałe wieści.
Iga Świątek znów popełniła ten sam błąd
Wydawać by się mogło, że w ostatnim czasie Iga Świątek nie popełnia faux pas przy siatce i że jej rywalki nie powinny mieć jej nic do zarzucenia. Tymczasem znów mogą podnieść się głosy, że Polka jest przez sędziów faworyzowana.
Iga Świątek tworzy wokół siebie przyjemną atmosferę, ale jednocześnie nie może zapominać, że ją również obowiązują przepisy. Ponownie popełniła błąd, który zdarzył się jej kilka miesięcy temu. Ta wpadka mogła ją słono kosztować.
Iga Świątek musiała pędzić do torby
Przy stanie 40:40 w pierwszym gemie doszło do powtórki z rozrywki sprzed kilku miesięcy - dało się słyszeć dźwięk dzwoniącego telefonu. Iga Świątek podbiegła do swojej torby i w panice zaczęła wyłączać dzwonek, by po chwili wrócić na kort.
Ponownie nie została również za to ukarana. Zdaje się, że jej rywalka i sędzia nie mieli jej za złe, ale można spodziewać się głosów mówiących o tym, że nie było to sprawiedliwe podejście.