Sport.Goniec.pl Tenis Iga Świątek zdegradowana, wszystko tuż po Australian Open. Polka się tego nie spodziewała
Fot. KAPiF

Iga Świątek zdegradowana, wszystko tuż po Australian Open. Polka się tego nie spodziewała

31 stycznia 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Iga Świątek jest już po pierwszym turnieju wielkoszlemowym w sezonie. Niedługo po zakończeniu rywalizacji na kortach w Melbourne nadeszło ogłoszenie, także w kwestii raszynianki. To, co obwieszczono, zaskoczy niejednego kibica, zwłaszcza Polki. Niekoniecznie jednak w pozytywnym sensie.

Wielkie osiągnięcie Igi Świątek w Australian Open

Australian Open w wykonaniu kobiet zakończyło się 5 dni temu, finałowym meczem Aryny Sabalenki z Madison Keys. Pojedynek obu tenisistek trwał lekko ponad 2 godziny. Ostatecznie lepsza okazała się Amerykanka, która pokonała Białorusinkę w trzech setach (6:3, 2:6, 7:5). To jej pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze.

Iga Świątek także może się pochwalić dobrym wynikiem na kortach w Melbourne, choć nie tak dobrym, jak Sabalenka czy Madison Keys. Do półfinału jednak raszynianka szła jak burza. Łącznie w starciach z Kateriną Siniakovą, Rebeccą Sramkovą, Emmą Raducanu, Evą Lys i Emmą Navarro spędziła na korcie łącznie ok. 6 godzin. Niestety, po nieco ponad 2,5-godzinnej rywalizacji w półfinale z Madison Keys przegrała, wyrównując jednak swój rekord w historii swoich występów w Australian Open .

Zakończony niedawno Wielki Szlem był również okazją do wzbogacenia się. Organizatorzy podnieśli w tym roku pulę nagród i wyniosła ona 96,5 miliona dolarów australijskich . W przeliczeniu na naszą walutę jest to ok. 242 861 550 złotych . Madison Keys, która triumfowała, zgarnęła więc niemal 2 miliony dolarów australijskich. Natomiast Sabalenka, za awans do finału przytuliła prawie 1,2 miliona dolarów amerykańskich.

Iga Świątek także nie może narzekać na pieniądze. Dzięki pięciu zwycięstwom i awansie do półfinału, raszynianka zgarnęła ok. 1 milion dolarów australijskich (ok. 2,8 miliona złotych) . To więcej, niż dostała za taki sam wynik w 2022 roku. Wówczas Polka zarobiła 895 tysięcy dolarów australijskich.

Przykre, jak Hiszpanie kpią z Szczęsnego. Nie mają dla Polaka żadnej litości

Iga Świątek już wie, jakie ma plany na najbliższy czas. Zrezygnowała w występów

Po ostatecznych wynikach Australian Open wiemy, jaka jest sytuacja w rankingu WTA. Od 21 października na szczycie znajduje się Aryna Sabalenka, która skorzystała na dłuższej nieobecności raszynianki we wrześniu i październiku. Teraz jednak, dzięki lepszemu wynikowi Świątek w porównaniu do zeszłego roku, a także gorszemu rezultatowi uzyskanemu przez zawodniczkę z Mińska sytuacja na szczycie zestawienia nieco się zmieniła.

Przypomnijmy, że Aryna Sabalenka broniła 2000 punktów za ubiegłoroczne zwycięstwo na kortach w Melbourne. Była więc to wielka szansa dla Igi Świątek na to, by zmniejszyć dystans do Białorusinki w rankingu. Raszynianka w 2024 roku odpadła już w 3. rundzie, a więc teraz miała łatwiejsze zadanie. Skończyło się więc na półfinale, a także znacznym skróceniu dystansu do zawodniczki z Mińska. Teraz Świątek traci do Sabalenki już “tylko” 186 punktów!

Zrzut_ekranu_2025_01_30_185128_a46d44a96b.png
TOP 10 rankingu WTA (stan na 31.01. 2025). Fot. screen www.wtatennis.com.

Wiemy, jakie będą kolejne kroki Igi Świątek w najbliższej przyszłości. O wszystkim powiedziała menedżerka PR raszynianki, Daria Sulgostowska, na antenie Radia ZET. Dowiedzieliśmy się, że polskiej tenisistki zabraknie na najbliższych zawodach rangi WTA . Nie będzie ona obecna zarówno podczas WTA 500 w Linzu (27 stycznia - 2 lutego) oraz w Abu Zabi (3-8 lutego). Wynika więc z tego, że Iga Świątek powinna wrócić na kort przy okazji WTA w Dausze . Turniej rozpocznie się 9 lutego. Przypomnijmy, że raszynianka będzie bronić tytułu za ubiegłoroczne zwycięstwo.

ZOBACZ: Rywal Szczęsnego nie mógł uwierzyć, że Polak zajął jego miejsce. Wszystko się wydało, a jednak

Takie wieści dni po Australian Open

Teraz nadeszły kolejne wieści ws. Igi Świątek. Nie są one jednak dobre. Okazuje się, że w prestiżowym zestawieniu została zdegradowana. Miejsce na szczycie listy jednak zaskakuje.

Dotyczy ona jeszcze poprzedniego sezonu, który był naprawdę udany dla Polki. Tenisistka rozpoczęła zmagania w 2024 roku od wielkoszlemowego Australian Open, w którym raszynianka odpadła już w 1/16 finału po pojedynku z Lindą Noskovą. Za chwilę przyszedł jednak pierwszy triumf. Najpierw była wygrana w Dausze, gdzie w finale Polka pokonała Jelenę Rybakinę. Następnie była mała posucha, ponieważ w Dubaju odpadła w półfinale z Anną Kalinską. Zaraz jednak raszynianka odbiła sobie przegraną i zwyciężyła w turnieju rozgrywanym w Indian Wells. Natomiast w kolejnych dwóch turniejach odpadała kolejno w 1/8 finału z WTA Miami, a następnie w półfinale zmagań w Stuttgarcie musiała uznać wyższość Rybakiny.

Po niepowodzeniu w Niemczech nastąpił najlepszy moment tego sezonu dla Igi Świątek. Wygrana we French Open, po raz czwarty w karierze, a także triumf w WTA Madrytu, aż w końcu zwycięstwo w Rzymie. Tym samym, łupem raszynianki padły trzy trofea pod rząd. Co więcej, zarówno w stolicy Hiszpanii, jak i Włoch dwukrotnie była w stanie pokonać Arynę Sabalenkę.

Następny w kolejności był Wimbledon, a więc największa bolączka naszej zawodniczki. I niestety, tym razem także nie udało się Polce daleko zajść. Odpadła już w 1/16 finału, przegrywając z Julią Putincewą. Za chwilę przyszedł czas na zmagania na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Tam nasza liderka zdobyła brązowy medal.

Po najważniejszej imprezie czterolecia przeniosła się do Cincinnati, czym rozpoczęła zdecydowanie najsłabszy okres w sezonie. Tam, w półfinale odpadła z Sabalenką, a w ostatnim wielkoszlemowym turnieju w roku, a więc US Open uległa Jessice Peguli w ćwierćfinale. Po tych zawodach nastąpiła prawie dwumiesięczna przerwa od grania. W tym czasie Świątek dochodziła do siebie, a także przeprowadziła zmianę trenera. Został nim Belg Wim Fissette. Jak się okazało później, raszynianka walczyła o udowodnienie swojej niewinności po tym, jak wykryto w jej organizmie niedozwolony środek .

Raszynianka wróciła przy okazji zmagań w WTA Finals. Tam nie udało jej się wyjść z grupy, mimo wygranych dwóch pojedynków. Sezon zakończyła występem wraz z koleżankami z reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup. Świątek poprowadziła kadrę do półfinału, spędzając łącznie na korcie blisko 11 godzin.

Na przestrzeni całego 2024 roku, raszynianka wystąpiła w aż 73 starciach, co jest jednym z najwyższych wyników, jak nie najwyższym spośród wszystkich tenisistek . Imponująca jest również jej liczba zwycięskich pojedynków. Raszynianka triumfowała w aż 64 z nich, co daje jej odsetek zwycięstw na poziomie 87% . Ponadto, na przestrzeni całego roku Świątek udało się triumfować w pięciu turniejach. Co za tym idzie, to jest już jej trzeci rok z rzędu, kiedy wygrała najwięcej turniejów spośród wszystkich tenisistek. Tym samym dołączyła do prawdziwych legend tenisa: Sereny Williams, Steffi Graaf, Martiny Navratilovej i Chris Evert.

I właśnie w odwołaniu do tego poprzedniego sezonu ustalono jeden z rankingów. Jego autorem jest pismo “The Sun”, w którym porównano zarobki tenisistek i tenisistów . Jak się okazuje, Iga Świątek nie była nawet wśród najlepszej trójki kobiecego tenisa.

Na samym korcie, od raszynianki więcej w 2024 roku zarobiły Coco Gauff (7,5 mln funtów, czyli ok. 38 mln zł) oraz Aryna Sabalenka (7,8 mln funtów, czyli ok. 39 mln zł). Jednak, w przypadku jeszcze jednej z zawodniczek wzięto pod uwagę jej umowy sponsorskie, które zapewniają jej dużą ilość gotówki. Mowa o Emmie Raducanu, a więc 56. rakiecie rankingu WTA. Z samego kortu w 2024 roku zarobiła jedynie 735 tysięcy funtów. Biorąc jednak pod uwagę wspomniane kontrakty reklamowe, zgodnie z analizą przedstawioną przez JeffBet, a także zgodnie z raportami Forbesa Brytyjka zainkasowała łącznie aż 10,3 mln funtów .

A co, jeśli chodzi o Igę Świątek? Ta pierwotnie zajmowała wyższe miejsce, jednak dziennikarze “The Sun” zepchnęli ją niżej. Raszynianka zarobiła w zeszłym sezonie 6,9 mln funtów (ok. 35 mln zł) , tylko z gry na korcie. Wśród wszystkich tenisistek i tenisistów klasyfikuje ją to dopiero na 6. miejscu .

Klasyfikacja zawodniczek i zawodników, które zarobiły najwięcej w 2024 roku, biorąc pod uwagę same zarobki z kortu (poza Emmą Raducanu, u której wzięto pod uwagę także umowy sponsorskie:

1. Jannik Sinner - 15,9 mln funtów (ok. 80 mln zł);
*Emma Raducanu - 10,3 mln funtów (ok. 52 mln zł);
2. Alexander Zverev - 9,3 mln funtów (ok. 47 mln zł);
3. Carlos Alcaraz - 8,3 mln funtów (ok. 42 mln zł);
4. Aryna Sabalenka - 7,8 mln funtów (ok. 39 mln zł);
5. Coco Gauff - 7,5 mln funtów (ok. 38 mln zł);
6. Iga Świątek - 6,9 mln funtów (ok. 35 mln zł);
7. Taylor Fritz - 6,6 mln funtów (ok. 33 mln zł);
8. Daniił Miedwiediew - 5,3 mln funtów (ok. 27 mln zł);
9. Jasmine Paolini - 4,7 mln funtów (ok. 24 mln zł);
10. Casper Ruud - 4,6 mln funtów (ok. 23 mln zł).

Neymar właśnie ogłosił transfer. Na nagraniu pokazał Polskę, kibice przecierają oczy ze zdumienia
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Redaktor portalu Goniec Sport. Jestem studentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ciągnie mnie do sportu, a zwłaszcza do piłki nożnej. Mimo że to sport, w którym 22 osoby biegają za jedną piłką, to i tak pałam wielkim zainteresowaniem do tej "bieganiny".

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty