Gołota nie wytrzymał na jubileuszowej gali. Nagle poderwał się od stolika i go znokautował
Andrzej Gołota był ostatnio gościem na jubileuszowej gali Babilon MMA 50. Nie brakowało chętnych kibiców, którzy podchodzili do legendy polskiego boksu po zdjęcie. Wśród tych fanów był także jeden, który szczególnie naprzykrzył się Gołocie. Okazało się, że to również były pięściarz. Teraz na jaw wyszły kuriozalne kulisy całego zajścia.
Andrzej Gołota gościem specjalnym na jubileuszowej gali
W zeszłą sobotę w Ożarowie Mazowieckim odbyła się jubileuszowa, 50. gala Babilon MMA. Zorganizowana ona została przez Tomasza Babilońskiego i Przemysława Kroka. Pierwsza edycja odbyła się 7 lat temu, a teraz przyszedł czas na uczczenie jubileuszu.
Z tej okazji, zaproszono m. in. samego Andrzeja Gołotę, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. To prawdziwa legenda polskiego pięściarstwa. “Andrew” prowadził swoją karierę bokserską na przełomie wieków. Ogólnie stoczył 52 pojedynki, z których wygrał 41 razy, w tym 33 przez nokauty. Na swoim koncie ma chociażby brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Seulu z 1988 roku . Cztery razy walczył o zawodowe mistrzostwo świata, jednak trzy starcia przegrał, a jedno zremisował. Swoją pożegnalną walkę pokazową stoczył z Daniellem Nicholsonem w 2014 roku.
Jubileuszowa gala w cieniu skandalu
W trakcie sobotniej gali Babilon MMA 50 nie zabrakło emocji. To przede wszystkim za sprawą wielkiego powrotu Szymona Kołeckiego do klatki. 43-latek to legenda polskiego sportu olimpijskiego. na igrzyskach w Sydney w 2000 roku zdobył srebro , a 8 lat później w Pekinie złoto w podnoszeniu ciężarów. W kolejnych latach, gdy przerzucił się na sporty walki, walczył w takich federacjach, jak PLMMA, KSW, a aktualnie w Babilon MMA.
W zeszłą sobotę Kołecki walczył z Oliverem Thompsonem. Pokonał go przez jednogłośną decyzję sędziów . Pozostałe wyniki gali prezentują się następująco:
- Krzysztof Mendlewski pokonał Filipa Lamparskiego przez TKO, runda 2;
- Marcin Łazarz pokonał Adama Kowalskiego przez TKO, runda 1;
- Denis Labryga pokonał Karola Frąckowiaka przez TKO, runda 1;
- Adrian Gunia pokonał Merta Aslana przez jednogłośną decyzję sędziów;
- Michał Rudzki pokonał Macieja Gradeckiego przez TKO, runda 1;
- Marcel Piersa pokonał Eliasza Cholajdę przez TKO, runda 3;
- Hubert Iracki pokonał Maksa Karkulę przez poddanie, runda 2;
- Erik Rushanyan pokonał Stanislawa Krypetsa przez jednogłośną decyzję sędziów;
- Daria Brzozowska pokonała Julię Ratajczak przez poddanie, runda 1.
Niestety, wszystko odbyło się w cieniu skandalu z udziałem Andrzeja Gołoty, który w pewnym momencie nie wytrzymał zaczepek innego z gości gali Babilon MMA 50.
ZOBACZ: TVP wydała oficjalne potwierdzenie ws. meczów Ligi Mistrzów. Kibice będą zachwyceni
Gołota nagle wstał i znokautował byłego pięściarza. Kulisy zajścia ujrzały światło dzienne
Bardzo głośno zrobiło się o incydencie, do którego doszło między Andrzejem Gołotą a jednym z “fanów”, który zrobił sobie zdjęcie z legendą boksu. Zaledwie 10 minut po tej, jak mogło się wydawać, przyjemności, “Andrew” nagle znokautował mężczyznę. Okazało się, że był nim Henryk Zatyka, a więc również były bokser. Na swoim koncie ma brąz mistrzostw świata juniorów z Bukaresztu 1985 w wadze półciężkiej, a także sukcesy na arenie krajowej. To chociażby sześć tytułów mistrza Polski w wadze superciężkiej (1991, 1994-1998), jak również zwycięstwo w turnieju im. Feliksa Stamma (1990, 1995), także w wadze superciężkiej.
Zatyka i Gołota znają się od dekad, wszak są oni rówieśnikami, a także łączyła ich ścieżka zawodowa. Okazuje się jednak, że nigdy nie pałali do siebie sympatią. Apogeum napięć nastąpiło właśnie przy okazji jubileuszowej gali Babilon MMA 50. O kulisach zajścia między byłymi pięściarzami opowiedział jeden z organizatorów, Tomasz Babiloński, cytowany przez Eurosport.
Andrzej przez dwa dni był naszym gościem, bardzo fajnie się bawił, bardzo fajnie zachowywał. Kiedy gala już ruszyła, zaczęli podchodzić do niego kibice, setki kibiców, widziałem, że momentami naprawdę był zmęczony, ale to zawodowiec, nikomu nie odmówił zdjęcia i autografu, aż mi go było szkoda, bo nic nie mógł zjeść, biedaczek. Podszedł też Heniek Zatyka, zrobili sobie wspólne zdjęcie, mniej więcej na 10 minut przed tym, co się stało.
Gołota wyprowadził prawego sierpowego, Zatyka "padł jak kłoda". Wszystko przez mandarynkę
Tomasz Babiloński kontynuował przekazywanie informacji o kulisach całego zajścia między Gołotą a Zatyką. Jak mówi organizator jubileuszowej gali w rozmowie z Eurosportem, finału awantury nie widział, jednak domyśla się, co mogło sprowokować legendę boksu do zaatakowania “oponenta”. Zatyka miał miał się mocno naprzykrzyć Gołocie, m. in. rzucając w “Andrew"… mandarynką .
Heniek podchodził potem do Andrzeja kilka razy, podchodził i go zaczepiał, według świadków wersja zawsze jest ta sama, to Heniek był prowodyrem. Naprawdę przebadałem tę sprawę bardzo dokładnie. I co się okazało, czego się dowiedziałem? Heniek wziął z patery jedną z mandarynek, obrał ją i niespodziewanie rzucił tą mandarynką w Andrzeja. Czy trafił, tego nie wiem, ale to bez znaczenia. Przesadził, przy całej mojej sympatii do niego - przesadził - powiedział Babiloński.
Za chwilę dziennikarz dopytał się, czy faktycznie Gołota wyprowadził w stronę Zatyki prawego sierpowego. Babiloński przyznał rację i dopowiedział:
Świadkowie mówią, że Heniek padł jak kłoda. Na szczęście panowie z ochrony zareagowali błyskawicznie. Gołota ma te 56 lat, ale wciąż ma też czym uderzyć, nie zapomniał, jak to się robi.
Na koniec na jaw wyszło, że Henryk Zatyka poprosił nawet Babilońskiego o zorganizowanie jego walki z Andrzejem Gołotą. Organizator Babilon MMA nie wziął jednak tej prośby na serio. Przyznał także, że, w przeciwieństwie do Zatyki, do Gołoty nie ma żadnych pretensji o całe zajście. Wiedział bowiem, że został on sprowokowany.
Heniek zadzwonił potem do mnie, zaczął się tłumaczyć i mówi: “jak Gołota jest taki kozak, to zorganizuj nam walkę”. Co ja na to? Takie tam gadanie, jaka walka, gdyby byli o 15 lat młodsi, to może, biorąc pod uwagę złą krew między nimi... W każdym razie powiedziałem Heńkowi, w mocnych słowach mu powiedziałem, co myślę o takim zachowaniu. A do Andrzeja nie mam choćby ziarnka pretensji - zakończył rozmowę z Eurosportem.