Dariusz Szpakowski musiał pożegnać się z marzeniami. Nie planował kariery komentatora
Dariusz Szpakowski nie planował wcale zostawać komentatorem sportowym. Jego kariera miała wiązać się z zupełnie inną dziedziną. Ostatecznie jednak musiał pożegnać się z marzeniami i sięgnął po bardziej rozsądną opcję. Co się wydarzyło?
Dariusz Szpakowski mógł nie zostać komentatorem
Dariusz Szpakowski to obok Włodzimierza Szaranowicza najbardziej znany polski komentator sportowy. Choć weteran pożegnał się już z komentowaniem wielkich meczów piłkarskich, to wciąż bardzo mocno siedzi w głowach Polaków, którzy przeżywali z nim piłkarskie emocje.
O mały włos, a Szpakowski nie zostałby nigdy komentatorem. Jego kariera miała opierać się na czymś zupełnie innym. Jego marzenia jednak się nie spełniły.
Dariusz Szpakowski miał być sportowcem
Dariusz Szpakowski miał zostać sportowcem. Co najlepiej odpowiadało jego warunkom fizycznym? Oczywiście, koszykówka. “Szpaku” grał w Legii Warszawa i w tamtym czasie klub na koszykarskiej scenie w Polsce święcił triumfy.
Ostatecznie jednak Szpakowski nie zdecydował się na kontynuowanie koszykarskiej kariery. Wybrał nawet studia w Wyższej Szkole Wychowania Sportowego w Gdańsku. Znalazł w tym czasie nową pasję - pracę z mikrofonem.
Dariusz Szpakowski wybrał mikrofon
Dariusz Szpakowski podczas studiów prowadził już różnego rodzaju imprezy sportowe, działał również w studenckim radiowęźle. Po studiach zaczął współpracować z rozgłośnią harcerską, a niedługo później został przyjęty do Polskiego Radia.
Gdyby nie ta ścieżka, zapewne nie znałaby go dziś cała Polska. Zawsze można się jednak zastanowić, co by było, gdyby Szpakowski wybrał jednak koszykarską karierę. Jego życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej.
Źródło: Kurier Poranny