Były reprezentant Polski o pożegnaniu Jakuba Błaszczykowskiego z kadrą. "Nie róbmy szopki"
W piątkowy wieczór reprezentacja Polski zmierzy się w towarzyskim spotkaniu z Niemcami. Będzie to pożegnalny mecz Jakuba Błaszczykowskiego, wielokrotnego reprezentanta naszego kraju. W ostatnich tygodniach sporo było dyskusji dotyczących szczegółów podniosłego wydarzenia. Odniósł się do nich Radosław Kałużny. "Nie róbmy szopki, Kuba Błaszczykowski zasłużył na benefis" - stwierdził były reprezentant Polski.
Jakub Błaszczykowski żegna się z kadrą. Kontrowersje wokół pożegnalnego meczu
Ostatni występ Jakuba Błaszczykowskiego z orzełkiem na piersi wiązał się z licznymi kontrowersjami. Wątpliwości co do zasadności organizowania benefisu miał Fernando Santos . Spekulowano również na temat minut, które zawodnik Wisły Kraków powinien spędzić na boisku. Dyskutowano też nad tym, czy legenda polskiej piłki, powinna wyjść na murawę w meczu z Niemcami od pierwszej minuty.
Do zaskakujących słów portugalskiego szkoleniowca, który początkowo nie widział sensu organizacji pożegnalnego meczu, odniósł się teraz Radosław Kałużny, wielokrotny reprezentant Polski. - Przecież to mecz towarzyski, a nie finał mistrzostw świata. Rozumiem, że selekcjoner chce zrealizować z reprezentacją swoje plany, ale czy ileś tam minut, a nawet jedna połowa spotkania w wykonaniu Kuby będzie tragedią? A już myślałem, że to my Polacy jesteśmy mistrzami w wymyślaniu problemów - śmiał się Kałużny w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Radłosław Kałużny o benefisie Jakuba Błaszczykowskiego. "Nie róbmy szopki"
Ekspert Przeglądu Sportowego nie ma wątpliwości. - W reprezentacji Kuba napisał superhistorię . Nie róbmy szopki, że nie zapracował na godne pożegnanie , bo nie mamy do czynienia z „ogórkiem”, tylko z gościem, który dał nam mnóstwo radochy i świetnie promował nasz kraj za granicą – mam na myśli występy w Borussii Dortmund - tłumaczył były piłkarz.
Radosław Kałużny zgadza się natomiast z Fernando Santosem co do niefortunnego terminu oraz wyboru przeciwnika pożegnalnego meczu. - Najważniejszy mecz w najbliższym czasie to ten po spotkaniu z Niemcami – przeciwko Mołdawii o punkty eliminacjach przyszłorocznego EURO. Zgadzam się z Santosem, że w tym momencie lepszym ze sparingpartnerów byłby zespół pokroju Mołdawii , a nie jak zawsze bardzo silni Niemcy. Tu z naszej strony będzie napinka, bo wiadomo, jak traktujemy mecze z Niemcami, a właściwie każdą rywalizację z naszym chyba niespecjalnie lubianym sąsiadem - uznał były reprezentant Polski.
Zespół Jakuba Błaszczykowskiego bez awansu do Ekstraklasy. Radosław Kałużny: "Nie mam pojęcia, jak można było zawalić awans"
W rozmowie poruszony został również temat Wisły Kraków. Zespół Jakuba Błaszczykowskiego sromotnie przegrał na własnym stadionie w półfinale baraży z Puszczą Niepołomice . - Nie mam pojęcia, jak można było zawalić awans , choć będę się upierać, że Wisła spartoliła sprawę niedawną porażką na swoim boisku z Zagłębiem Sosnowiec. Mówiąc wprost, choć Wisła jest klubem bliskim mojemu sercu – nie zasłużyła na awans . Większość meczów z poważnymi zespołami przegrała - wyjaśniał ekspert w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Radosław Kałużny zastanawia się również nad tym, jak będzie wyglądała przyszłość krakowskiego klubu. - Pytanie, co dalej? Utrzymanie w kolejnym sezonie zgrai Hiszpanów, z których część zarabiała po 20 tysięcy euro miesięcznie, zapewne nie wchodzi w rachubę . Jarosław Królewski, właściciel klubu, jak na człowieka z branży informatycznej przystało, musi uruchomić komputer, który zaplanuje sensowny budżet na przyszły sezon. Pytanie, czy pozwoli on na ponowny i już skuteczny powrót do Ekstraklasy. Gorzej, jeśli okaże się, że pan Królewski stwierdzi, iż przyszłe wydatki przekraczają jego możliwości finansowe. Wtedy i najlepszy komputer nie pomoże, a nad Wisłą zbiorą się czarne chmury - tłumaczył.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl