Adam Małysz mocno o Polakach przed Turniejem Czterech Skoczni. "Nikogo bym nie zabrał"
Adam Małysz przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni sceptycznie patrzy na formę naszych reprezentantów. Na zawody na pewno pojedzie trójka: Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Trener Michal Doleżal do Niemiec i Austrii chce zabrać jeszcze trzech innych zawodników. - Nikogo więcej bym nie zabrał - stwierdził Małysz.
Adam Małysz od początku sezonu ma masę powodów do zmartwień, szczególnie jeżeli chodzi o formę naszych skoczków narciarskich. Biało-Czerwoni poza nielicznymi wyjątkami jak Kamil Stoch i Paweł Wąsek w ostatnich tygodniach zawodzą na całej linii.
Adam Małysz mocno o formie Polaków
Jak na razie polscy skoczkowie nie mają powodów do optymizmu. Pomóc miały treningi w Ramsau, ale nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Nie pomogły nawet konkursu w Engelbergu, gdzie Biało-Czerwoni aż 20 razy stali na pucharowym podium.
Teraz skoczków czeka przerwa świąteczna, ale zanim rozjadą się do domów, w czwartek będą walczyć na Wielkiej Krokwi w Zakopanem o medale mistrzostw Polski. Do tego stawką będzie miejsce w reprezentacji na zbliżający się wielkimi krokami Turniej Czterech Skoczni.
Obecnie trener Michal Doleżal do Oberstdorfu zabierze na pewno Kamila Stocha, Piotra Żyłę i Pawła Wąska. To oznacza, że w kadrze Biało-Czerwonych pozostały jeszcze trzy wolne miejsca. Te mają zostać zapełnione po zawodach w Zakopanem.
"Nikogo bym nie zabrał"
Zdaniem Małysza, który w czwartek był porannym gościem w RMF FM, zabieranie sześciu zawodników na Turniej Czterech Skoczni to nie jest najlepszy pomysł. - Po środowym treningu z pozostałych zawodników nikogo bym nie zabrał - powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
- Trzeba by było się zastanowić nad tym, co zrobić dalej, czy nie wysłać ich na niższą rangę, czy nie pojechać potrenować przynajmniej ze dwa tygodnie, a nie dwa-trzy dni, by pewne rzeczy zmienić i utrwalić. Tu musi trener zdecydować, my jako działacze nie możemy takich rzeczy robić - przekazał Małysz.
Jednak mimo kryzysu formy naszych reprezentantów Polski Związek Narciarski nie zamierza podejmować pochopnych kroków w sprawie trenera Doleżala. Małysz zapewnił, że Czech ma pełne zaufanie Związku i do wiosny nie będą podejmowane żadne decyzje w jego sprawie.
Czwartkowy konkurs mistrzostw Polski rozpocznie się o godzinie 17:05. Tytułu będzie bronił Tomasz Pilch, który w ubiegłym roku wygrał jednoseryjne zawody w Wiśle.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Konkursy w Zakopanem odwołane? Niepokojące doniesienia ze stolicy Tatr
-
Radosław Kawęcki mistrzem świata. Piorunujący finisz i złoty medal Polaka